Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falubaz dwa punkty ma ze Stali (wideo)

Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected]
W XIV biegu Piotr Protasiewicz (czerwony kask) i Rafał Dobrucki przypieczętowali pierwsze zwycięstwo Falubazu w tym sezonie, na które już czekali trener Piotr Żyto i kibice
W XIV biegu Piotr Protasiewicz (czerwony kask) i Rafał Dobrucki przypieczętowali pierwsze zwycięstwo Falubazu w tym sezonie, na które już czekali trener Piotr Żyto i kibice fot. Tomasz Gawałkiewicz
Falubaz pokonał Caelum Stal 50:40. Starcie lokalnych rywali miało kilka podtekstów. Najważniejszy był taki, że outsider ekstraligi chciał się odkuć na liderach. Miejscowi wykonali plan, a co zawiodło u gości?

TOR Zmieniony, przełożony na październikowy finał ekstraligi, od początku sezonu nie był atutem gospodarzy. Przebudowa pierwszego łuku tylko pogorszyła sprawę. Zawodnicy nie mogli trenować, a działacze popracować nad nawierzchnią. Pod koniec kwietnia z pierwszego łuku zniknęły betonowe płyty, ale pod nimi zalegał gruz. Znów dosypano nowego materiału, który miał tylko kilka dni, by się ułożyć. Już podczas finału Złotego Kasku okazało się, że daleko mu do ideału. Koleiny na wyjściu z pierwszego łuku sprawiały problemy nawet bardzo doświadczonym zawodnikom. Na sucho było nieciekawie, a co dopiero po deszczu.

Przed derbami zastaliśmy tor o konsystencji plasteliny (przypominający ten z minionego roku), który podczas walki zaczął się rozrywać. Tomasz Gollob (10 pkt. i 2 bonusy) określił go, jako bardzo niebezpieczny, a podczas transmisji telewizyjnej sugerował, że powinien się nim zająć prokurator. Kiedy emocje trochę opadły o torze wypowiedział się Tomasz Gapiński (5), który w niedzielę po starcie do IX wyścigu stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w dmuchaną bandę. - Tragedii wielkiej nie było. Parę dziur, w jedną z nich wpadłem. Ogólnie, bardzo rozwalony nie był i nadawał się do jazdy. Bardzo przyczepny.

A co o przygotowaniu nawierzchni powiedział szkoleniowiec Caelum Stali Czesław Czernicki? - Decydował tylko start. Mojemu zespołowi zostały wytrącone atuty, by nawet po przegranym starcie zdecydowanie powalczyć na dystansie. Dotyczyło to Tomka Golloba, Nickiego i Przemka Pawlickiego. Pod płotem był piach i kto tam wjechał, praktycznie stawał. Ale wiedzieliśmy o tym. Natomiast przy krawężniku to były rynny, a nie koleiny. Jeśli przeciwnik ustawił się na korzystnej pozycji, nie było żadnej szansy, by go wyprzedzić.

COŚ EKSTRA Nawierzchnia nie mogła być aż takim atutem gospodarzy, gdyby przegrywali start czy wejście w pierwszy łuk. W niedzielę obejrzeliśmy renesans bardzo mocnej pary Falubazu Piotra Protasiewicza (12) i Fredrika Lindgrena (12 i bonus). Obaj zrównoważyli miażdżącą siłę gorzowskiego walca: Golloba i Nickiego Pedersena (11 i bonus).

- To pierwszy mecz ligowy, w którym zrobiłem punkty, jakich się od mnie oczekuje. Lepiej późno niż wcale. Ale czeka mnie wiele pracy, bo nadal są spore problemy ze sprzętem - mówił później Protasiewicz. - A to jest pochodna. Jeśli sprzęt, gdzieś tam na początku szwankuje to i forma jeździecka jest słaba. Cieszę się, że to wszystko w końcu zagrało.

W czterech ostatnich wyścigach "PePe" i "Fred" finiszowali przed asami gości. To w dużej mierze rozbiło koncepcję taktyczną Czernickiego, która opierała się na utrzymaniu kontaktu punktowego z przeciwnikami i dobicie ich w biegach nominowanych. - Zawsze tak się zdarza, że wszystko ma swój początek i koniec - skwitował szkoleniowiec. - Nie można więcej doprowadzać do sytuacji, że ostatnie biegi będą wyłącznie na barkach Golloba i Pedersena.

Caelum Stali zabrakło komfortu, bo poza liderami "ekstrapunkty" dorzucił jedynie Przemysław Pawlicki (8). Zupełnie zawiódł prowadzący parę Matej Zagar (2), słabiutko spisał się David Ruud (4), a Gapiński choć błyszczał, w kluczowym momencie nie dojechał do mety. To były znaczące dziury w stalowej konstrukcji, które złożyły się na porażkę.
- Za bardzo się rozkleiliśmy w drugiej części zawodów. Moi zawodnicy poczuli się zbyt pewnie - podsumował Czernicki.

ZWYCIĘŻYLI ALE... W szeregach gospodarzy też nie wszystko zagrało na maksymalnych obrotach. Materiał do przemyśleń mają Rafał Dobrucki (7) i Greg Hancock (9 i bonus).
- Na treningach jeździło mi się bardzo dobrze, a dziś jakoś nie mogłem się zebrać - ocenił Dobrucki. - Presja, może tor niewcelowany do końca tak, jak na treningach, ale ostatecznie mieliśmy efekt w postaci zwycięstwa i to nas najbardziej cieszy. Jedziemy dalej i teraz nie przegramy już pewnie żadnego meczu w rundzie zasadniczej. Drgnęło. Jeśli niedawno byliśmy dwa miesiące do tyłu, to teraz już jesteśmy tylko miesiąc.

Dyspozycję Amerykanina podsumował trener Piotr Żyto. - Hancockowi brakuje silników. Pozamawiał je u tunera, ale nie dojechały na ten mecz. Mam nadzieję, że na spotkanie z Bydgoszczą już będą i pojedzie tak, jak umie. A to zawodnik światowej klasy. Zresztą przed wyścigiem, który wygrał z Dobruckim 5:1 (XI - dop. red.), rozmawialiśmy. Mówiłem mu, że to ważny bieg. Popatrzył na Rafała, współpracowali i to mnie cieszy.

Szkoleniowiec w ogóle chwalił swych chłopaków. - Dziś jechała drużyna i to było widać. "Zengi" troszkę pechowo (upadł VII wyścigu i skończył mecz z punktem i bonusem - dop. red.). Był zdolny do jazdy, nie miał złamań, ale nie chcieliśmy ryzykować.
- Fajnie, że wygraliśmy ten mecz, a przy tym zawody derbowe - skwitował z kolei junior Falubazu Patryk Dudek (6 i bonus). - Będę się starał tak jeździć w każdej imprezie.

CO SIĘ ZMIENIŁO? Falubaz czeka teraz na Polonię Bydgoszcz, ale nie ruszy do rywalizacji z pozycji obitego i zagubionego. Liderzy zespołu złapali właściwy rytm, a w kilku miejscach wciąż tkwią rezerwy. Gospodarze niedzielnego meczu muszą je wykorzystać, bo leżą na dnie tabeli z dwoma "oczkami" a na horyzoncie już widać rundę rewanżową. Gorzowianie wystartują w Toruniu. Pozycja lidera i "niezatapialna" para liderów chyba za mocno ich uspokoiły. Strzał przyszedł we właściwym momencie, bo Czernicki oraz jego załoga mają teraz sporo czasu na wzmocnienie "drugiej linii". Z jednej strony Caelum Stal straciła na prestiżu, ale z drugiej może być teraz tylko groźniejsza. Warto pamiętać, że Falubaz czeka jeszcze rewanż przy Śląskiej, a tam na pewno ściganie nie skończy się na ścieżce przy krawężniku. Następna odsłona lubuskich derbów 6 czerwca.

Więcej materiałów wideo z meczów Speedway Ekstraligi zobaczysz na stronie sport.tvp.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska