W powiększaniu dochodów z tytułu ściągniętych mandatów gminom pomagają prywatne firmy. Przy okazji łamiąc prawo - twierdzi gazeta.
Kto ma w tym interes
Firmom zatrudnianym do obsługi fotoradarów zależy, aby liczba wyegzekwowanych grzywien była jak najwyższa, bo z gminy dostają pulę od ściągniętych mandatów.
Dziennik.pl przytacza przykład umowy pomiędzy gminą Stara Kiszewa a spółką Radarsystem: gmina zobowiązała się płacić przedsiębiorcy 48,80 zł brutto za każdą nadesłaną dokumentację mandatową, na podstawie której udało się ściągnąć mandat. Zastrzeżono jednocześnie w umowie, że dochody spółki za okres do 2 lat nie mogą przekroczyć 702,72 tys. zł.
Z kolei w Pelplinie firma dostaje po 51,24 zł. Do 9 kwietnia do gminy wpłynęły pieniądze z 1.921 mandatów. Za te pieniądze firmy użyczają gminom urządzenia pomiarowe i samodzielnie sporządzają dokumentację mandatową.
Pieniądze z grzywien dla gminy
Od sześciu lat strażnicy miejscy mogą używać fotoradarów. Wolno im nakładać grzywny za zarejestrowane przez nich wykroczenia. Pieniądze stanowią dochód gminy. Przepisy jednoznacznie wskazują jednak, że umowy zawierane przez gminy z podmiotami prywatnymi nie mogą przewidywać udziału tych podmiotów we wpływach z mandatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?