Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sztuka po ciemku? Ależ tak! Czyli noc w nowosolskim muzeum.

Filip Pobihuszka 68 387 52 87 [email protected]
Wystawa grafik z kolekcji Artura i Mateusza Buttlerów cieszyła się niemałym powodzeniem. - Jest bardzo duża różnica między erotyką a pornografią – mówił Mateusz Buttler, który wraz z ojcem zaprezentował swoją kolekcję grafik.
Wystawa grafik z kolekcji Artura i Mateusza Buttlerów cieszyła się niemałym powodzeniem. - Jest bardzo duża różnica między erotyką a pornografią – mówił Mateusz Buttler, który wraz z ojcem zaprezentował swoją kolekcję grafik. Fot. Filip Pobihuszka
Frekwencja pokazała, że impreza pod hasłem "Noc w Muzeum" nie jest tylko dla elit. Mieszkańcy tłumnie odwiedzili nowosolską placówkę by po zmroku obcować ze sztuką. Finał nocy to wystawa grafik "Akt i erotyka".

W piątek, dzień przed Europejską Nocy Muzeów także nowosolanie mogli w godzinach wieczornych poobcować ze sztuką i historią. W programie przygotowanym przez muzeum miejskie znalazła się wystawa współczesnej sztuki japońskiej z krakowskiego muzeum "Manggha", koncert kameralny uczniów szkoły muzycznej, wykłady i pokazy związane z nowosolskimi tradycjami solnymi oraz wystawa grafik z kolekcji Artura i Mateusza Buttlerów, prezentujących współczesny akt i erotykę. I właśnie ta ostatnia prezentacja zgromadziła chyba największą ilość zainteresowanych.

- Bardzo mi się podoba cała ta kolekcja - mówi pan Grzegorz, który wraz z żoną postanowił odwiedzić muzeum. - Ludzie słysząc o erotyce, często kojarzą ją ze wszystkim, co najgorsze, a przecież akt to nie pornografia. To, co możemy tu obejrzeć, to najwyższej klasy sztuka. Cieszę się, że mogłem ją obejrzeć - podkreśla. - W Nowej Soli rzadko jest okazja do obcowania ze sztuką, dlatego grzechem byłoby nie przyjść - mówią Dominika i Magda.

- Z tatą od półtora roku kolekcjonujemy grafiki, mieliśmy już rok temu wystawę, a muzeum zależało na ponownym zaprezentowaniu tych zbiorów, bo są dosyć spore, a tematyka ciekawa - mówi współwłaściciel kolekcji, Mateusz Buttler. - Czasami grafiki zdobywamy bezpośrednio od autorów, czasami na różnych aukcjach. A czasami można trafić coś niespotykanego w banalnym miejscu. Ktoś może sprzedawać obraz nie wiedząc tak naprawdę, co sprzedaje - M. Buttler i podkreśla, że koszt takiego hobby jest ściśle powiązany z tym, co dokładnie się kolekcjonuje.

Najstarsza grafika w kolekcji Buttlerów pochodzi z początków XX wieku, jednak paradoksalnie nie jest ona tą najbardziej wartościową. - Są autorzy bardziej wzięci jak na przykład Jerzy Nowosielski czy Hans Bellmer, których prace również tu mamy - mówi M. Buttler. Zadowolony z frekwencji w piątkowy wieczór był także dyrektor nowosolskiej placówki, Tomasz Andrzejewski. - Staramy się promować tę wystawę by ukazać szerokie spektrum tych grafik. Poza tym trzeba pokazywać miejscowych kolekcjonerów, nie ma ich wielu - dodaje T. Andrzejewski.

- Co do Japonii, to chcieliśmy czegoś oryginalnego, czego jeszcze u nas nie było. A tematykę solno-warzelniczą prezentujemy właściwie z marszu, bo od kilku tygodni uczniowie "Elektryka" realizują u nas właśnie tego typu zajęcia - mówi T. Andrzejewski i podkreśla, że zawsze przy tego typu imprezach warto zaprezentować jakiś element typowo lokalny i nowosolski. - Rok temu była wystawa o nowosolskich ulicach a dziś mamy tradycje solne - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska