30 kwietnia Prokuratura Rejonowa w Zielonej Górze umorzyła śledztwo w sprawie październikowego wypadku. Chociaż kierowca, anestezjolog Tomasz T. był pijany jak bela i dwie osoby odniosły w wypadku rany, to zdaniem prokuratury nie popełnił przestępstwa. Był w chwili wypadku niepoczytalny. Tak stwierdzili biegli.
6 maja - po naszym artykule zrobiła się burza. Czytelnicy są oburzeni decyzją prokuratora. Pytają wprost, czy potraktowano ulgowo Tomasza T. , bo jest on lekarzem? Jakim cudem, jeśli lekarz był niepoczytalny, pracował jako anestezjolog w szpitalu? Co na to izba lekarska? Jacy biegli uznali doktora za niepoczytalnego i dlaczego? Jaki prokurator podjął taką decyzję? Czy Tomasz T. będzie bezkarny?
**O sprawie piszemy w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Czytaj e-wydanie »**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?