Atmosferę tego wypadku podgrzewa fakt, że kierowca ten wiózł małe dziecko - malucha, który ma rok i dwa miesiące.
Według wstępnych ustaleń do wypadku doszło dlatego, że maluchowi wypadł z buzi smoczek. Kierowca w trakcie jazdy próbował sobie z tym poradzić, najprawdopodobniej szukał smoczka i stracił w tym czasie panowanie nad pojazdem. Dachował i wypadł z drogi. Wpadł na barierkę przy rondzie.
Wypadek wyglądał groźnie, ale zarówno kierowcy jak i małemu pasażerowi nic wielkiego nie dolega. Maluch co prawda trafił do szpitala na obserwację, lekarze nie stwierdzili u niego większych obrażeń. Chcieli go zostawić w szpitalu, ale ojciec zabrał go na własną odpowiedzialność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?