Już w sobotę, w dniu katastrofy prezydenckiego samolotu, w której śmierć poniosło 96 osób, w Internecie rozsyłano specjalne zaproszenia na tzw. "Stypa Party", które miało odbyć się na poznańskim Rozbracie. "Nie lękajcie się - przyjdą następni" - tym hasłem promowano imprezę. Sprawą zainteresowała się prokuratura. Do znieważania jednak nie doszło, gdyż zgodnie z prawem, internet nie jest miejscem publicznym. Niesmak i oburzenie jednak pozostały.
Innych wulgarnych żartów dopuściła się niemiecka publiczna telewizja. W programie ZDF, który wyemitowano 13 kwietnia i który został powtórzony na 3Sat w dniu pogrzebu prezydenckiej pary, niemiecki komik wulgarnie kpił z tragedii pod Smoleńskiem. Komik zarzucał Polakom hipokryzję oraz szydził z "orgii poruszenia", jaka wytworzyła się także w Niemczech po katastrofie tupolewa. Sprawa poruszyła Polskę, nasz ambasador zainterweniował u szefostwa stacji, zniesmaczeni byli także sami widzowie programu. Szef ZDF zapewnił po wszystkim, że jego stacja nigdy nie miała zamiaru ranić uczuć narodu polskiego.
Poza powyższymi jawnymi kpinami z katastrofy, w internecie cały czas można natknąć się na setki obrzydliwych żartów dotyczących tragedii pod Smoleńskiem.
Okres żałoby był dla niektórych przede wszystkim świetnym biznesem. Ceny zniczy oraz kwiatów, zwłaszcza w samej Warszawie i Krakowie w dniu pogrzebu znacznie poszły w górę. Zaczęto sprzedawać specjalne gadżety, naszywki, t-shirty i inne przedmioty związane z katastrofą prezydenckiego tupolewa. Mało tego, darmowe wejściówki, które wydawano w Krakowie na pogrzeb Lecha i Marii Kaczyńskich osiągały w internecie ceny do nawet 1 tys. zł za sztukę!
Nie obeszło się też bez niesmacznych wpadek w mediach. Antyklerykalny tygodnik "Fakty i mity" na swojej okładce umieścił wizerunek Przemysława Gosiewskiego, który siedzi z łopatą w ręku na spadającym samolocie. Okładka była zaprojektowana jeszcze przed katastrofą, w druku ukazała się jednak już po tragedii. Redakcja za to przeprosiła.
Żałoba narodowa została również zakłócona przez kontrowersje, jakie pojawiły się po ogłoszeniu, że para prezydencka zostanie pochowana na Wawelu. W Krakowie pojawili się demonstranci, którzy z różnymi transparentami skandowali swoje oburzenie decyzją kardynała Dziwisza i rodziny Kaczyńskich. Sprawa pochówku Lecha i Marii Kaczyńskich na pewno nie jest jednoznaczna w opinii Polaków, jednakże otwarte protesty i przepychanki słowne po tak wielkiej tragedii, z pewnością nie zrobiły dobrze naszemu wizerunkowi na świecie.
Inną sprawą jest brak najważniejszych polityków Zachodu na pogrzebie prezydenckiej pary. "The Washington Post" wytknął Barackowi Obamie, że w chwili, gdy polski prezydent był chowany na Wawelu, przywódca USA spokojnie spędzał dzień na grze w golfa. Amerykański dziennik wytka to Obamie w kontekście wysiłku, jaki podjął prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili. Jemu pył wulkaniczny nie przeszkodził na przylot do Polski, choć na pogrzeb leciał właśnie ze Stanów Zjednoczonych. Ostro o politykach Zachodu wyraził się ponadto prezydent Czech Vaclav Klaus. Nieobecność najważniejszych, w tym i unijnych polityków, uznał za niewybaczalne.
A jaka jest wasza opinia na temat żałoby narodowej? Piszcie i komentujcie na naszym FORUM INTERNETOWYM
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?