Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masakra na dzień dobry. Falubaz rozbity w Tarnowie (wideo, zdjęcia)

Z Tarnowa Marcin Łada 68 324 88 14 [email protected]
Oględziny toru po V wyścigu niewiele dały. - Dostaliśmy w pałę i tyle - ocenił później Piotr Żyto. Podczas "spaceru” w towarzystwie Grzegorza Zengoty, Piotra Protasiewicza i Rafała Dobruckiego.
Oględziny toru po V wyścigu niewiele dały. - Dostaliśmy w pałę i tyle - ocenił później Piotr Żyto. Podczas "spaceru” w towarzystwie Grzegorza Zengoty, Piotra Protasiewicza i Rafała Dobruckiego. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Jedno indywidualne zwycięstwo i ani jednego sukcesu drużynowego. Falubaz dostał srogie lanie i przegrał na wyjeździe z Tauronem Azotami Tarnów aż 28:50. Nie o takim otwarciu sezonu marzyliśmy całą zimę.

[galeria_glowna]

TAURON AZOTY TARNÓW - FALUBAZ ZIELONA GÓRA 50:28

TAURON AZOTY TARNÓW - FALUBAZ ZIELONA GÓRA 50:28

TAURON AZOTY: Rempała 4 (1, 2, 1, 0), B. Pedersen 9 (2, 3, 3, 1), Ułamek 12 (3, 3, 3, 3), Monberg 5 (0, 2, w, 3), Kasprzak 6 (2, 0, 1, 3), Kiełbasa 5 (1, -, -, 3, 1), Vaculik 9 (3, 3, 3, w).
FALUBAZ: Hancock 6 (3, 1, 0, 2), Zengota 0 (0, d, -, 0), Dobrucki 5 (2, 1, 0, 2), Lindgren 9 (1, 2, 2, 2, 2), Protasiewicz 5 (1, 1, 2, 1), Dudek 3 (2, d, -, 1, -), Loktajew 0 (0, 0, 0).
Sędziował Piotr Lis (Lublin). Widzów 8 tysięcy.

Nie ma jak inauguracja ekstraligi w lany poniedziałek. Deszcz towarzyszył nam od Wrocławia po stadion w Tarnowie. Kibice Falubazu, których mijaliśmy po drodze nie mieli wątpliwości. - Będzie dobrze! - ocenił jeden z nich i choć od Zielonej Góry dzieliło nas przeszło 300 km dorzucił, że od początku podróży pije jedno i to samo piwo...

Na Mościcach nie padało mocno, ale cały czas. Nim zdążyliśmy się zorientować, dopadł nas Andrzej Huszcza i strzelił wodą z plastikowego jajka. Woda była specjalna, bo "Tomek" zapewniał, że to ta z prezentacji, którą chrzcił nowego kapitana. A później zaczęło się oczekiwanie i spekulacje. Każdy stawał się przez chwilę ekspertem od pogody. Zerkaliśmy w niebo i zaklinaliśmy, żeby przestało padać. Twardy tarnowski tor trzymał się dobrze, ale walka w deszczu i to w pierwszym meczu sezonu nie należy do bezpiecznych.

Sędzia Piotr Lis do ostatnich minut przyglądał się nawierzchni i o 16.00 zaczęło się. Bez prezentacji i w szybkim tempie ruszył sezon 2010. Zastanawialiśmy się, jaki będzie dla mistrzów Polski? Jak mocno beniaminek postawi się naszym?

Tor nasiąkał, a gospodarze czuli się znakomicie. Mocne uderzenie rozpoczęli młodzieżowcy. Martin Vaculik świetnie wystartował, jego partner przez chwilę walczył z naszym Aleksem Loktajewem, pokonał go i przez cztery okrążenia wszyscy dojechali jeden za drugim. Czekaliśmy, jak zaprezentują się starsi koledzy. W II gonitwie bardzo dobrze na starcie poradził sobie Greg Hancock. Amerykanin wyskoczył przy kredzie i nie dał się parze rywali, ale jego partner Grzegorz Zengota zupełnie nie liczył się w stawce.

Remis w następnym wyścigu zawdzięczaliśmy wyłącznie mądrej jeździe Rafała Dobruckiego. Na czele uciekał Sebastian Ułamek, a po zewnętrznej na wyjściu próbował do niego dołączyć Jesper Monberg. Kiedy wydawało się, że już minął parę Falubazu, przyblokował go "Rafi" i zrobił miejsce Fredrikowi Lindgrenowi. W powietrzu wisiała groźba przerwania meczu i zaliczenie wyniku po ośmiu biegach. Trzeba był szybko nadrobić dwa stracone na początku "oczka". Niestety, nastąpił kataklizm.

W IV wyścigu Krzysztof Kasprzak poleciał z lotnego startu - arbiter dał się nabrać - i zamknął Piotra Protasiewicza. Do kolegi dołączył po zewnętrznej niesamowicie szybki Vaculik. O ściganiu na dystansie nie było mowy, więc gospodarze podwójnie zwyciężyli. Powtórkę mieliśmy chwilę później. Doskonale spasowani miejscowi wyszli na 5:1, a kąsający przy krawężniku "Herbie" dostał kontrę od Monberga i musiał się zadowolić trzecią lokatą. Mistrzowie Polski przegrywali 10:20.

"Jaskółkom" trzeba oddać, że lepiej startowały i rozgrywały pierwszy łuk, ale zawody przemieniały się stopniowo w lekką parodię. Pod bandami zaczęło robić się błoto, a w koleinach bliżej kredy stała woda. Decydowało wyjście spod taśmy i rozegranie pierwszego łuku. Później gęsiego, bez emocji. I wtedy arbiter ogłosił przerwę. Nie skończył pojedynku, a spiker ogłosił, że czekamy na... suchą nawierzchnię. Zamiast niej pojawili się dobrze znani nam z finału DPŚ w Lesznie panowie z miotłami i zaczęło się usuwanie deszczówki, której stale przybywało.

Jeden z porządkowych-ochotników wziął miotłę tylko po to, by podejść do klatki Falubazu, zdjąć spodnie i pokazać d..., ale nie popracował. Goście nie dali się sprowokować. Prace potrwały około godzinę i sędzia kazał wznowić zawody.

Liczyliśmy, że coś się zmieni, a Falubaz złapie wiatr w żagle. Nic z tego. Masakra trwała dalej. Miejscowi imponowali atomowymi startami, piersi wchodzili w łuk i zamykali naszych. Do celu prowadziła tylko jedna dobra ścieżka, na którą "Myszy" regularnie wjeżdżały za plecami rywali. Nie pomagało dosłownie nic, a czara goryczy przelała się w VIII gonitwie, kiedy nawet miejscowi fani nie dowierzali... Szymon Kiełbasa pewnie przewodził stawce i miał za plecami uczestników Grand Prix: Hancocka oraz Lindgrena.

Podsumowując. Po pierwsze, w całym meczu zobaczyliśmy dwie akcje na dystansie. W IX wyścigu Marcin Rempała wyprzedził Rafała Dobruckiego, a w XII Hancock przedarł się przed Kiełbasę. Powodów do radości niewiele. Po drugie, nasi totalnie nie potrafili się dopasować i sprawiali wrażenie zagubionych. Takich spotkań, gdzie rywale przygotują tor nadający się do walki na dystansie około pięciu metrów, pewnie będzie więcej. Po trzecie, Falubaz musi dużo jeździć. Zima tkwi jeszcze gdzieś w kościach, brakuje pewności siebie i pomysłu na rozwiązywanie zaskakujących sytuacji. Gdyby mecz nie skończył się po XIII biegach, wynik mógł się zakręcić w okolicach 60:30. Teraz kibice skandowali: "Ch... z wynikami, Falubaz jesteśmy z wami", ale to się może zmienić.

Fragmenty meczu Tauron Azoty Tarnów - Falubaz Zielona Góra

Więcej materiałów wideo z meczów Speedway Ekstraligi zobaczysz na stronie sport.tvp.pl

BIEG PO BIEGU

I: Vaculik (72.27), Dudek, Kiełbasa, Loktajew 4:2
II: Hancock (72,30), Pedersen, Rempała, Zengota 3:3 (7:5)
III: Ułamek (73,34), Dobrucki, Lindgren, Monberg 3:3 (10:8)
IV: Vaculik (72,98), Kasprzak, Protasiewicz, Dudek (d) 5:1 (15:9)
V: Ułamek (73,49), Monberg, Hancock, Zengota (d) 5:1 (20:10)
VI: Vaculik (71,74), Lindgren, Dobrucki, Kasprzak 3:3 (23:13)
VII: Pedersen (72,64), Rempała, Protasiewicz, Loktajew 5:1 (28:14)
VIII: Kiełbasa (72,60), Lindgren, Kasprzak, Hancock 4:2 (32:16)
IX: Pedersen (72,98), Lindgren, Rempała, Dobrucki 4:2 (36:18)
X: Ułamek (73,56), Protasiewicz, Dudek, Monberg (t), Vaculik (w) 3:3 (39:21)
XI: Kasprzak (73,62), Dobrucki, Pedersen, Zengota 4:2 (43:23)
XII: Ułamek (73,28), Hancock, Kiełbasa, Loktajew 4:2 (47:25)
XIII: Monberg (73,73), Lindgren, Protasiewicz, Rempała 3:3 (50:28)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska