Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szprotawski szpital chce ratownictwa, chociaż nie ma chirurgii

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Załoga pogotowia boi się o swoją przyszłość.
Załoga pogotowia boi się o swoją przyszłość. fot. Małgorzata Trzcionkowska
Żarskie pogotowie i spółka Nowy Szpital stanęły do ponownego konkursu na ratownictwo medyczne, po przegranym konkursie, przez spółkę. Odwołanie zostało uwzględnione przez urząd zamówień publicznych z powodów formalnych. Rozstrzygnięcie sprawy 31 marca.

- Konkurs odbędzie się w trybie rokowań - wyjaśnia Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka lubuskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. - To oznacza, że zostały do niego zaproszone dwa podmioty. Termin składania ofert upłynął 9 marca. Zarówno Nowy Szpital, jak i żarskie pogotowie złożyły dokumenty.

Przypomnijmy, że od nowego roku szprotawskim szpitalem zarządza spółka, związana ze szczecińską firmą Know How. Miała przejąć lecznicę 1 stycznia, jednak w ostatniej chwili odstąpiła, zrzucając winę na NFZ, który zaproponował jej kontrakt znacznie gorszy, niż wcześniejszy kontrakt szpitala miejskiego. Przez kilka dni placówka działała nielegalnie, bo stara lecznica została wykreślona z rejestru sądowego, a nowa nie podjęła działalności.

Poszło między innymi o kontrakt na pogotowie, który spółka Nowy Szpital przegrała pod koniec grudnia ubiegłego roku. Ratownictwo medyczne podjęło żarskie pogotowie, które utworzyło filię w siedzibie straży pożarnej, przy ul. Podgórnej w Szprotawie. W zespole pracę znalazła cała załoga zwolnionego pogotowia. Na miejscu stacjonują nowe; roczne i dwuletnie karetki, wyposażone m.in. w pozycjonowanie, system GPS oraz monitorowane EKG, gdzie wydruk jest natychmiast przekazywany e-mailem do pracowni chemodynamiki.

- Powtórnie złożyłam naszą ofertę w NFZ - mówi Krystyna Gretgierewicz, szefowa żarskiego pogotowia. - Mamy doskonałą i dobrze wyszkoloną załogę i nowy sprzęt, spełniający wszelkie wymogi. Nie wyobrażam sobie, że w takiej sytuacji moglibyśmy przegrać.
Spółka Nowy Szpital podczas pierwszego konkursu dysponowała m.in. zepsutą karetką, na której naprawę trzeba było wydać 25 tys. zł, zaś sprawne auto było źle wyposażone. Tym razem spółka przygotowała się lepiej. Ściągnęła ze szpitala w Świeciu, działającego w ramach grupy Nowy Szpital, trzy karetki, które są w dzierżawie. - Przygotowujemy się do konkursu i mamy nadzieję na wygraną - stwierdza Michał Sobolewski, dyrektor szpitala w Szprotawie.

K. Gretgierewicz jest zdziwiona takim postawieniem sprawy. - Podczas pierwszego konkursu dysponowali takim, a nie innym sprzętem - zaznacza. - A teraz się okazuje, że ma inny. To chyba nie jest w porządku? - pyta.

O swoją przyszłość boją się pracownicy pogotowia, którzy już przeżyli trzęsienie ziemi, w postaci zmiany pracodawcy. Zdążyli się już zaaklimatyzować. Dostali też lepsze warunki socjalne. Teraz znowu stanęli w obliczu możliwości zmiany pracy. Przy tym nie wiadomo, czy wszyscy znaleźliby pracę w szpitalu. Radni miejscy są zadowoleni z takiego obrotu spraw. - Żarskie pogotowie nie woziło chorych do naszego szpitala, tylko do innych - stwierdza Zdzisław Romanowski.
Szefowa pogotowia wyjaśnia, że te zarzuty są nieprawdziwe. - Mamy karetki w Szprotawie i wożenie pacjentów do szprotawskiego szpitala jest znacznie tańsze - odpowiada.

Ale Szprotawa nie ma chirurgii. Wykonuje jedynie planowane zabiegi do godz. 15.00. Nie może przyjąć nawet ostrego wyrostka robaczkowego. Nawet jeśli Nowy Szpital wygra konkurs, to i tak szpitalne pogotowie będzie musiało transportować chorych do innych placówek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska