We wtorek jeździliśmy wozem ITD po krajowej "dwójce". Poczynania kierowców obserwowali inspektor Sebastian Kuryś z Inspekcji Transportu Drogowego oraz sierż. Marcin Miętki ze świebodzińskiej drogówki.
Kierowcy wpadali najczęściej za przekraczanie prędkości. Na przykład jadący z Torunia mężczyzna pędził ponad 130 km na godzinę na odcinku, gdzie było ograniczenie do 90 km/h. Prosił o "najniższy wymiar kary". Dostał 400 zł i 10 punktów karnych. - Tak mówi taryfikator - wyjaśnił sierż. Miętki.
Za chwilę kamera nagrała tira jadącego z miejscowością Mostki. Przekroczył prędkość o ponad 20 km. Dostał 100 zł mandatu i cztery punkty karne. I tak było co chwilę. Kierowcy ostudzeni mandatami zapewniali, że będą już zwracać uwagę na ograniczenia prędkości.
Największe zdziwienie kierowców budziło jednak to, że kamera nagrywa również pojazdy jadące za radiowozem. - To rzeczywiście nowość - przyznaje inspektor Kuryś.
Urządzenie wylicza także średnią prędkość kierowcy na odcinku, na którym jest nagrywany. Na tej podstawie naliczana jest grzywna dla kierowcy.
Kamera nagrywająca z tyłu i z przodu ma duże możliwości. Dotychczas wideorejestratory nagrywały tylko samochody jadące przed radiowozem. Teraz na krajowej "dwójce" lub "trójce" pod Świebodzinem pirat drogowy dosłownie "nadzieje" się na wóz z funkcjonariuszami, gdy tylko zbliży się do niego ze zbyt dużą prędkością.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?