Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W polskim internecie kwitnie zjawisko handlu dziećmi

oprac. (pik) za "Dziennik Gazeta Prawna"
Polskie prawo wciąż jeszcze jest bezsilne wobec osób, które sprzedają, bądź kupują w internecie dzieci
Polskie prawo wciąż jeszcze jest bezsilne wobec osób, które sprzedają, bądź kupują w internecie dzieci fot. sxc.hu
Bezpłodne pary nie chcą czekać na wielomiesięczne formalności związane z adopcją. Przez internet kontaktują się z matkami, od których później kupują nowo narodzone dzieci.

O tym procederze pisze dzisiejszy "Dziennik Gazeta Prawna". Niepłodne pary, kupując za pośrednictwem internetu dzieci, wykorzystują lukę w polskim prawie, które w tym przypadku jest bezsilne. Prokuratorzy umarzają takie sprawy.

Aby kupić w internecie dziecko, wystarczy kilka tysięcy złotych i nieco cierpliwości. Ogłoszenia matek, które chcą sprzedać swoje dzieci, znaleźć można na różnych portalach internetowych poświęconych adopcji. Nie są one jednak formułowane wprost, ponieważ takie wpisy są usuwane z forów internetowych przez moderatorów. Osoby ogłaszające się układają więc ogłoszenia w sposób mniej dosłowny. "Pragnę pomóc rodzinie, która nie może mieć własnych dzieci i która w zamian pomoże mnie" - cytuje jeden z wpisów "DzGP".

"Dziennik" przytacza też wypowiedzi innych internautów, którzy podają konkretne kwoty. "3 tysiące złotych dla firmy pośredniczącej i co najmniej 10 tysięcy dla mamy" - pisze na forum AdopcjaZeWskazaniem.pl internauta wrwf.

Chodzi tutaj o tzw. adopcję ze wskazaniem. Polega ona na tym, że biologiczna matka zrzeka się praw rodzicielskich na rzecz konkretnej pary. Sąd na tej podstawie może przyznać prawo do adopcji dziecka. Nie zawsze się tak dzieje, ale ta procedura jest szybsza. Niejasności prawne powodują dodatkowo, że pary mogą dogadywać się między sobą i handlować niemowlakami.

Konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek w rozmowie z "DzGP" uważa, że w naszym kraju umowa cywilnoprawna, której przedmiotem jest dziecko, z mocy prawa jest nieważna. W polskim prawie nie ma bowiem zapisów, które jasno definiowałyby zjawisko handlu ludźmi. Teraz o handlu ludźmi możemy mówić, kiedy służy ona "celom sprzecznym z ludzką podmiotowością , szkodliwym dla człowieka".

Sejmowe komisje już jednak pracują nad projektem nowelizacji kodeksu karnego. Po ich uchwaleniu w polskim prawie znalazłaby się jasna definicja handlu ludźmi. Jeśli miałby on dotyczyć osób nieletnich, automatycznie stawałby się przestępstwem. I nie miałyby tu znaczenia, jakie miały zarówno osoby sprzedające, jak i kupujące dziecko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska