Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza pani iżynier z głogowskiego PWSZ

Anna Białęcka
Dominika Cebulska jako pierwsza obroniła pracę inżynierską na PWSZ. Od kilku dni jest inżynierem metalurgiem i chce pracować w hucie przy produkcji miedzi.
Dominika Cebulska jako pierwsza obroniła pracę inżynierską na PWSZ. Od kilku dni jest inżynierem metalurgiem i chce pracować w hucie przy produkcji miedzi. Fot. Anna Białęcka
Dominika Cebulska jako pierwsza obroniła pracę inżynierską w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej. Jest metalurgiem. - Byłam jedyną kobietą na roku - mówi. - Ale koledzy traktowali mnie bardziej jak kumpla niż damę.

Wybrała taki kierunek studiów, jak zapewnia, raczej z przypadku, choć zawsze ciągnęło ją do "męskich" zawodów. W I LO zdobywała wiedzę w klasie o profilu matematycznym. - Decydując się na studia nie miałam jeszcze tak do końca sprecyzowanych planów zawodowych. Ale już po pierwszych zajęciach przekonałam się, że mój wybór był właściwy. Zajęcia mieliśmy w dużej mierze z wykładowcami z krakowskiej Akademii Górniczo - Hutniczej. Więc nie była to jakaś zabawa. Bywało ciężko. Ale warto było.

Studiowała w gronie 11 mężczyzn. - Zawsze drzwiami puszczali mnie pierwszą, ale bez przesady. Nikt z kolegów nie rzucał się z jakąś ostentacyjną pomocą - wspomina. - Nie traktowali mnie jak jakąś damę. Byłam dla nich po prostu kumplem z roku. I to mi odpowiadało.

Niebawem rozpocznie trzymiesięczny staż zawodowy. Wszystko wskazuje na to, że będzie to praca w głogowskiej hucie. - Bardzo się cieszę, choć pewnie nie będzie to praca bezpośrednio przy piecu, mam jednak nadzieję, że będzie związana z produkcją - mówi Dominika. - W przyszłości chciałabym pracować przy zarządzaniu produkcją bądź przy przygotowaniu kontraktów.

Jeśli jednak nie uda się jej zakończyć stażu podpisaniem umowy o pracę, myśli o kontynuowaniu studiów. Tym razem byłaby to krakowska AGH. - Chciałabym skończyć studia magisterskie, oczywiście w moim kierunku - zapewnia.
W tej chwili sposobem Dominiki na zarabianie na studenckie potrzeby jest nauka jazdy. - Jestem instruktorem jazdy, skończyłam odpowiedni kurs, mam za sobą kilka lat praktyki, dobrze się czuję za kierownicą - mówi. - To też raczej takie męskie zajęcie, ale uwielbiam jeździć autem, więc ta praca to dla mnie sama przyjemność. Ponadto mogłam sobie dopasować godziny pracy do rozkładu moich zajęć na uczelni. Uczę na toyocie i clio. Mam wrażenie, że moi kursanci są zadowoleni z efektów nauki. Zdają egzaminy, a to najważniejsze.

Co pani inżynier robi w wolnym czasie? - Samochód, to pierwsza moja pasja - wyznaje z przekonaniem młoda kobieta. - Ale chętnie odpoczywam czytając, ostatnio pochłaniam kryminały.

Jednak wolny czas najchętniej spędza ze swoim chłopakiem Piotrem. I on, już za kilka miesięcy, też będzie inżynierem metalurgiem. Mają więc wspólne zainteresowania zawodowe, może razem rozpoczną studia magisterskie. - Lubimy razem spędzać czas, oglądać filmy no i oczywiście jeździć samochodem - śmieje się Dominika. - Kiedy Piotrek prowadzi auto to ma ze mną przerąbane, bo ja go wciąż instruuję. Ale jakoś dzielnie to znosi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska