Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugie podejście szprotawskich radnych do odwołania przewodniczącego zakończyło się fiaskiem

Małgorzata Trzcionkowska 518 135 502 [email protected]
Przewodniczący Jan Chmielewski i wiceprzewodniczący Zdzisław Paprocki (z prawej) do niedawna byli w kooalicji. Teraz znaleźli się po przeciwnych stronach.
Przewodniczący Jan Chmielewski i wiceprzewodniczący Zdzisław Paprocki (z prawej) do niedawna byli w kooalicji. Teraz znaleźli się po przeciwnych stronach. Fot. Małgorzata Trzcionkowska
Tym razem nie udało się nawet uchwalić porządku obrad. Nie obyło się bez ostrych dyskusji i stukania pięściami w stół.

Wniosek o odwołanie przewodniczącego Jana Chmielewskiego złożyła grupa sześciorga radnych, na czele z Andrzejem Skawińskim, liderem opozycji w radzie miasta. Radni zarzucili przewodniczącemu, że złamał statut rady, zwołując sesję nadzwyczajną, dotyczącą spraw szpitala miejskiego, na wniosek burmistrza. Wytykają mu, że pominął wniosek tej samej grupy radnych, który do biura rady trafił wcześniej. Po raz pierwszy głosowanie nad odwołaniem J. Chmielewskiego miało odbyć się podczas sesji nadzwyczajnej w lutym. Ale przewodniczący się rozchorował i głosowania nie było. Punkt poświęcony odwołaniu został wprowadzony do porządku obrad wczorajszej, zwyczajnej sesji. Jednak miał być rozpatrywany dopiero jako 15 sprawa.

Radny A. Skawiński złożył wniosek o przesunięcie odwołania do punktu trzeciego. Podkreślał, że doszły do niego słuchy, że sesja ma być zakończona wcześniej, tak, aby nie dopuścić do głosowania. J. Chmielewski nie chciał zgodzić się na zmiany. - Porządek został ustalony i przygotowany, przecież to nie ma znaczenia, czy głosowanie odbędzie się w punkcie 3, czy 15 - stwierdził.

O głupocie z pięściami

Przewodniczący zaznaczył, że przesunięcie może utrudnić dalsze obrady. Bo w razie odwołania przewodniczącego i braku nowego, rada nie uchwaliłaby pozostałych punków porządku obrad. Podczas dyskusji na sali nie było radcy prawnego. Przewodniczący zarządził przerwę, bo otrzymał informację, że mecenas Kazimierz Pańtak już dojeżdża do Szprotawy. Radca, który jest jednocześnie wiceprzewodniczącym sejmiku woj. lubuskiego dotarł po chwili i wytknął radzie, że w statucie istnieje luka prawna, dotycząca składania wniosków o przesunięciach w porządku obrad. W związku z tym decyzja należy do przewodniczącego. Radni wnioskodawcy byli przeciwnego zdania, zaś radna Elżbieta Czerniawska wytknęła K. Pańtakowi nieobecność od początku sesji.

Zdenerwowany prawnik odpowiedział jej, że to nie pierwszy raz, gdy go atakuje i zaznaczył, że sprawa może skończyć się w sądzie. Radna natychmiast odbiła piłeczkę, odpowiadając, że straszenie jej pozwem nie jest eleganckie. Przypomniała też, że już kiedyś spotkali się w sądzie po przeciwnych stronach i przegrał sprawę. To ostatecznie wytrąciło radcę z równowagi. Powiedział radnej, że gdyby głupota miała skrzydła, to by latała. To wywołało głośne buczenie sali i stukanie radnych pięściami w stół.

Porządku nie było

Przewodniczący usiłował uspokoić sytuację i kontynuować sesję. Zarządził głosowanie nad przyjęciem proponowanego porządku obrad. Jednak za opowiedziało się 10 radnych, zaś 11 było przeciwnych. Wobec tego przewodniczący zamknął obrady sesji, która nawet się nie zaczęła. K. Pańtak proszony o wyjaśnienie swoich słów stwierdził, że powiedział je z premedytacją. - Bo mnie obrażała - podkreśla prawnik.

- Nawet nie wiem, jak mam skomentować jego zachowanie - mówi E. Czerniawska. - Prawdę mówiąc, na sali było głośno i niezbyt dokładnie usłyszałam jego słowa. Zastanowię się, co z tym zrobić dalej.
J. Chmielewski twierdzi, że nie zamierza odwlekać głosowania nad swoim odwołaniem. Kolejną sesję zwoła na 12 marca i będą w niej te same punkty porządku obrad. - To jakiś happening - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska