Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrystusa trzeba wyposażyć w piorunochron - twierdzi inspektor budowlany

Krzysztof Fedorowicz
W tej chwili na sztucznie usypanej skarpie stoi już pięć pierścieni, z których każdy ma 2,5 metra wysokości. Pomnik ma zatem 12,5 metra. Dźwig ma podnieść figurę jeszcze o dziesięć metrów. A potem przyjdzie czas na najtrudniejszy element całej operacji, to znaczy na zamontowanie 24 metrowych ramion. Natomiast głowa jest już gotowa i stoi w jedneym ze świebodzińskich magazynów
W tej chwili na sztucznie usypanej skarpie stoi już pięć pierścieni, z których każdy ma 2,5 metra wysokości. Pomnik ma zatem 12,5 metra. Dźwig ma podnieść figurę jeszcze o dziesięć metrów. A potem przyjdzie czas na najtrudniejszy element całej operacji, to znaczy na zamontowanie 24 metrowych ramion. Natomiast głowa jest już gotowa i stoi w jedneym ze świebodzińskich magazynów fot. Bartłomiej Kudowicz
Od 17 grudnia wojewoda bada, czy pozwolenie na budowę pomnika Chrystusa Króla zostało wydane zgodnie z prawem. Zdaniem nadzoru budowlanego w projekcie pomnika zabrakło odgromu.

- Co z budową pomnika Chrystusa Króla - pyta Janusz Wojciechowski z os. Łużyckiego. - Z okna obserwuję z żoną postępy robót na kopcu i bardzo martwi nas zachowanie urzędników, którzy co rusz szukają dziury w całym. To znaczy próbują storpedować to wielkie dzieło.

Od 17 grudnia wojewoda bada, czy pozwolenie na budowę pomnika Chrystusa Króla zostało wydane zgodnie z prawem. Przypomnijmy, że 25 września wydało je świebodzińskie starostwo.

Zdaniem inspektorów w projekcie budowlanym pomnika zabrakło odgromu. Wątpliwości budzi linia wysokiego napięcia przechodząca blisko pomnika. Zdaniem inspektorów należy rozstrzygnąć, czy nie będzie ona stwarzała zagrożenia dla pielgrzymów. - Wystąpiliśmy o zbadanie legalności pozwolenia na budowę, gdy otrzymaliśmy dokumenty dotyczące tej sprawy od powiatowego inspektora budowlanego - precyzuje wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego Edward Wasilewicz. - Wątpliwości budzi między innymi brak ujęcia w projekcie badań geologicznych i posadowienia obiektu, a także brak uzgodnień z właścicielem sieci energetycznej, która przechodzi przez działkę, czy to, że nie została w nim ujęta instalacja odgromowa.

Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego wystąpił do wojewody o stwierdzenie nieważności pozwolenia na budowę pomnika Chrystusa Króla. Ten wciąż nie podjął decyzji, mimo że spodziewaliśmy się jej w połowie stycznia.

Grażyna Kołodziejczak, kierowniczka oddziału administracji budowlanej w wydziale infrastruktury urzędu wojewódzkiego przyznaje, że bada tę sprawę. - Decyzja będzie wydana do połowy lutego - tłumaczy. - Jeśli pozwolenie na budowę zostanie cofnięte, inspektor nadzoru budowlanego w Świebodzinie będzie doprowadzał inwestycję do stanu zgodnego z prawem. Ale możliwe również, że nadzór zajmie się sprawą także wtedy, gdy pozwolenie zostanie utrzymane w mocy, a wtedy będzie chodziło jedynie o uporządkowanie budowy.

Czyli o dopilnowanie, aby wspomniany odgrom trafił na pomnik, czy o to, by linia wysokiego napięcia ominęła teren, na który będą zjeżdżać rzesze pielgrzymów i turystów.

Co na te temat mówią urzędnicy starostwa, które wydało pozwolenie na budowę?

- Czekam na decyzje wojewody - stwierdza kierownik wydziału budownictwa Marta Giera. - Wiem, że ma zapaść w ciągu dwóch najbliższych tygodni. I na razie nie będą komentowała tej sprawy.
Janusz Wojciechowski cieszy się, że mimo trudności pomnik rośnie w oczach. - Bardzo to budujące - uśmiecha się mężczyzna. - Od jakiegoś czasu stoją tam dwa dźwigi i robotnicy stawiają następne bloki żelbetonowe. Robota ta przypomina mi budowę piramidy, tylko tutaj zamiast kamienia mamy wcześniej przygotowane elementy, no i na kopcu pracuje garstka ludzi.

W tej chwili na sztucznie usypanej skarpie stoi już pięć pierścieni, z których każdy ma 2,5 metra wysokości. Pomnik ma zatem 12,5 metra. Dźwig ma podnieść figurę jeszcze o dziesięć metrów. A potem przyjdzie czas na najtrudniejszy element całej operacji, to znaczy na zamontowanie ramion.
Konstrukcja jest już przygotowana, a jej rozpiętość to aż 24 metry. Problemem będzie waga, która w tym przypadku wyniesie 15 ton. Kierownik budowy Marcin Wojewódka mówi, że chce zamontować te ramiona za pomocą żurawia samochodowego

A cała figura będzie miała 33 metry wysokości, nie licząc korony oraz nasypu, który mierzy 16, 5 metra. Kiedy zaś do figury dodamy kopiec, okaże się, że budowla mierzy aż 49,5 metra.
- I jestem przekonany, że podniesie atrakcyjność turystyczną naszej gminy - uważa Stanisław Mosiejko, który filmuje prace na budowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska