Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czego szuka Julia Pitera w Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego w Zielonej Górze

Alicja Bogiel
O zielonogórskim Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego mówi się dużo od dawna. O horrendalnych zarobkach pani dyrektor, zatrudnianiu rodzin ViP-ów, o przetargach, prywatyzacji placówki... Zielonogórską szkołą zainteresowała się nawet Julia Pitera.

Plotki na temat CKUiP krążą w mieście od dawna. Jak to plotki, niepochlebne. Najwięcej było ich w 2007 roku, gdy dyrektor szkoły Małgorzata Olech - Klonecka przymierzała się do poprowadzenia szkoły w systemie menadżerskim. Jak nazywa to część nauczycieli: "do przejęcia szkoły". - Rada pedagogiczna nie zgodziła się wtedy na prywatyzację placówki - opowiada jeden z pedagogów. - Dla pani dyrektor to był cios, ale chyba nigdy z tego pomysłu nie zrezygnowała.

Chęcią prywatyzacji nauczyciele tłumaczą sobie założenie przez dyrektor Klonecką stowarzyszenia. "Nosi ono nazwę Stowarzyszenie Polsko - Niemieckie - Kształcenie Doradztwo Coaching KDC i zarejestrowane jest pod numerem KRS 305125" - czytamy w liście pracownika szkoły do Julii Pitery. Po tym liście posłanka mocno zainteresowała się zielonogórską placówką...

Prywatyzacji nie będzie

Stowarzyszenie nie wystąpiło o prowadzenie CKUiP, ale pogłoski o chęci przejęcia centrum nie ucichły. Ostatnia pojawiła się w tym miesiącu. - Pracownicy zgłaszali nam tę sprawę - potwierdza Ewa Kostrzewska z ZNP. - Mamy nadzieję, że to plotki.

Wiceprezydent miasta ds. oświaty Wioleta Haręźlak uważa, że chodzi o pomyłkę. - Nie mamy zamiaru prywatyzować szkoły. Musiałaby powstać uchwała o jej likwidacji. Nie ma takich dokumentów, nie ma takich przymiarek.

Sama dyrektor CKUiP też zapewnia: - Nie mam zamiaru przejmować w zarząd menadżerski szkoły. Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało nową organizację kształcenia zawodowego i ustawicznego. Taka prywatyzacja nie opłacałaby się.
I zapowiada: - Mam inne plany, wybieram się na emeryturę.

Ostatnio w CKUiP było sporo kontroli i niektóre skończyły się listą wniosków pokontrolnych. Po tym jak zielonogórską szkołą zainteresowała się J. Pitera, zajrzeli tu np. pracownicy kuratorium oświaty. Wykryli kilka drobnych spraw. Potem inspektorzy pracy wpisali w protokole kilka uwag. Tu chodziło o niewielkie nieprawidłowości, inaczej jest jednak w przypadku Regionalnej Izby Obrachunkowej. Protokół z kontroli RIO liczy sporo stron i zaleceń. - Kontrole są po to, by wskazywać, co trzeba poprawić. Tak też potraktowaliśmy wskazówki pokontrolne RIO - mówi M. Olech - Klonecka. - Poprosiłam już urząd o wsparcie w księgowości.

Kto ile zarabia

RIO wykryło w szkole sporo uchybień księgowych, związanych ze złamaniem ustawy o rachunkowości. Chodzi o opóźnienia w składaniu sprawozdań finansowych, zmiany w finansach placówki, do których dyrektor nie miała upoważnienia. Były też nieprawidłowości przy opłacaniu składek na fundusz osób niepełnosprawnych, źle księgowano niektóre wpłaty i wypłaty.

Dla zwykłego śmiertelników to tylko formalności... Chodzi jednak o księgowość publicznej placówki. I są sprawy, które budzą większe wątpliwości. Dyrektor umorzyła np. opłaty za kurs, chociaż uczeń nie złożył wymaganego dokumentu na temat sytuacji finansowej. Nie dbano, by pieniądze za wynajem pomieszczeń, noclegi czy inne usługi wpłacano w terminie. Ok. 27 tys. zł pojawiło się na koncie placówki stanowczo za późno - nawet po 28 miesiącach. 15 tys. zł w ogóle nie udało się ściągnąć, bo należności się przeterminowały (minęły trzy lata).

Są też wątpliwości dotyczące rozliczania dotacji. CKUiP dostało 40 tys. zł na firmy symulacyjne (czyli przedsiębiorstwa treningowe, w których osoby doskonalą np. umiejętności biznesowe). Ok. 4 tys. zł zaliczono jako koszty konferencji. Nie ma jednak śladu w dokumentach finansowych po tej konferencji.
Najbardziej chyba niepokojące ustalenia kontrolerów dotyczą przetargów na dostarczanie towaru do szkolnej stołówki. W 2008 roku szkoła zapłaciła ponad 160 tys. zł (!) za żywność, której nie zamówiono w przetargu. Zanim w ogóle placówka podpisała umowy z firmami na dostarczanie żywności, zamówiono towar na ok. 68,7 tys. zł. Od samej firmy Jonex w 2008 roku stołówka wzięła towaru na 61,2 tys. zł, chociaż firma ta nie wygrała żadnego publicznego zamówienia w CKUiP. Dyrektor tłumaczyła kontrolerom RIO, że to były sporadyczne zlecenia. A gdy kontrolerzy zapytali o zamówienie bez przetargu mrożonek, napojów i wyrobów garmażeryjnych, w sumie na ok. 60 tys. zł, dyrektor odpowiedziała, że chodziło o zamówienia do kwoty 14 tys. euro.

- Przetargów przeprowadzamy mnóstwo. W jednym projekcie było ich ponad 600. Jedna wpadka przy tylu postępowaniach? Można by uznać to za sukces - uważa M. Olech - Klonecka. Teraz zresztą już nie prowadzimy stołówki i problem się skończył.

Te "sukcesy" mogą jednak zakończyć się wnioskiem do rzecznika dyscypliny finansów publicznych o ukaranie dyrektorki. - Jeśli będą wnioski do rzecznika, trudno - mówi M. Olech - Klonecka. - Nie z wszystkimi zarzutami się zgadzam i będę bronić się przed RIO. Będę w dobrym towarzystwie...

Dyrektor CKUiP chodzi prawdopodobnie o to, że również wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk i prezydent Janusz Kubicki mają sprawy u rzecznika (pisaliśmy o tym w "GL").

Wiceprezydent W. Haręźlak o dyrektor CKUiP zawsze wypowiadała się z sympatią i szacunkiem. - Była moją mentorką - mówi urzędniczka. Ale jednocześnie zapowiada: - Jeśli sprawa CKUiP zostanie skierowana do rzecznika dyscypliny finansów publicznych, wyciągnę konsekwencje wobec pani dyrektor.

To nowy ton rozmowy na temat CKUiP. Do tej pory mowa była o szkole tylko w samych superlatywach. Gdy placówka została liderem ogólnopolskiego programu unijnego dotyczącego kształcenia na odległość i rada uchwalała zabezpieczenie finansowe, dyrektor CKU roznosiła radnym na sesji elektroniczne ramki do zdjęć. Większość radnych po prostu wzięła je do domu. Jedynie dwójka odmówiła, uznając sytuację za dwuznaczną.

O dyrektor CKUiP mówiło się w urzędzie jako o świetnej menadżerce, nowoczesnej dyrektorce, wyjątkowo pracowitej, pomysłowej. I nawet ci, którzy widzą jej wady, przyznają, że przez lata jej rządów szkoła bardzo wiele zyskała.

Jednocześnie jednak dyrektor sama zarabiała krocie. - Więcej niż prezydent - mówi jeden z naszych rozmówców. - Ciekawe, czy tak uchodzi dyrektorowi szkoły i czy prezydentowi to nie przeszkadza?
Ile więc zarabia dyrektor CKUiP? W oświadczeniu majątkowym za 2008 rok wykazała ponad 68 tys. zł z umowy o pracę i 102 tys. zł za umowy zlecenia i o dzieło (chodzi głównie o unijne projekty), jest tam jeszcze 1,3 tys. zł innych dochodów. Wychodzi ponad 14 tys. zł miesięcznie. Nic dziwnego, że dyrektor ma dom o wartości 800 tys. zł i rok temu miała ok. 60 tys. zł oszczędności, a kredytów tyle co nic. Pracownicy CKUiP opowiadają też o nowym mitsubishi.

Prezydentowi wysokie zarobki dyrektor Kloneckiej nie przeszkadzają. - Jeśli szkoła koordynuje bardzo duży projekt unijny, ogólnopolski... - mówi J. Kubicki. - 37 placówek naszych oświatowych prowadzi teraz projekty unijne. Korzystają dzieci, zarabiają nauczyciele. To chyba dobrze. Oddzielną sprawą jest to, na co idą unijne euro. Ja wolałbym, by większa część tych pieniędzy została przeznaczona na inwestycje w szkołach, ale nie ma takiej możliwości.

Miejska spółka wodociągowa również prowadzi ogromne projekty unijne. W niektórych latach "przerabiała" dodatkowo nawet ok. 100 milionów złotych. To przy okazji spore przedsiębiorstwo. Jego prezes Beata Jilek nie zarabia dodatkowo na unijnych przedsięwzięciach, ich prowadzenie ma w zakresie obowiązków. - Prezes Jilek zarabia kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie - odpowiada wiceprezydent Kaliszuk. - Dyrektorzy szkół mają o wiele niższe zarobki, prezydent pozwala więc im na dodatkowe wynagrodzenie.

Ale nie tylko dyrektor Klenecka zarabia na projektach unijnych w CKUiP. Prezydent Kubicki pokazał nam listę kilkuset nazwisk - zielonogórzan pracujących przy jednym z projektów szkoły. To o ten projekt chciała zapytać J. Pitera w pismach do zielonogórskich instytucji. Poseł była ciekawa, czy szkoła daje zarobić komuś z rodziny prezydenta. Ona konkretnej odpowiedzi nie uzyskała, nam udało się to ustalić.

Przeczytacie o tym w następnym numerze "Tygodnika Zielonogórskiego''. Jak również o pewnym weselu, wycieczce do Portugalii i zdolnych dzieciach...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska