Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszyscy nastolatkowie są brutalnymi chuliganami

Tomasz Rusek 95 722 57 72 [email protected]
Psychologiem jest od 1983 r. Doradza ludziom od 17 lat. Aktualnie pracuje w Poradni Psychologiczno Pedagogicznej przy ul. Pankiewicza w Gorzowie Wlkp. Pomaga dzieciom i młodzieży z problemami: od rozwojowych, poprzez szkolne po rodzinne.Poza tym interesuje się w literaturą piękną, relaksuje się przy muzyce klasycznej.
Psychologiem jest od 1983 r. Doradza ludziom od 17 lat. Aktualnie pracuje w Poradni Psychologiczno Pedagogicznej przy ul. Pankiewicza w Gorzowie Wlkp. Pomaga dzieciom i młodzieży z problemami: od rozwojowych, poprzez szkolne po rodzinne.Poza tym interesuje się w literaturą piękną, relaksuje się przy muzyce klasycznej. fot. Tomasz Rusek
- Od lat 90. życie rodzinne wielu Polaków zmieniło się. Rodziców częściej nie ma w domach, a jeśli są, to nie zawsze potrafią rozmawiać z dorastającymi dziećmi. Tu mogą zaczynać się kłopoty, frustracje - mówi psycholog Danuta Przewoźnik z Gorzowa.

- Ostatnie miesiące to wysyp podobnych spraw: nastolatkowie pobili przechodnia, skatowali przypadkowego człowieka, napadli na staruszkę. Gdy przechodzi pani koło grupy zakapturzonych, głośnych nastolatków, boi się pani?

- Jestem czujna. W większej anonimowej grupie mogą przyjść różne pomysły do głowy. Ale nie odczuwam strachu, tylko robię się ostrożniejsza.

- Z czego to wynika?

- Z wiedzy dotyczącej zachowań grupowych i z dotychczasowego doświadczenia. W grupie osoby nawet z tzw. "dobrych domów" pod wpływem silnego lidera mogą postępować i zachowywać się w sposób demonstracyjny, nieoczekiwany, zaczepny, agresywny.

- Ze statystyk wynika, że tej brutalności jest coraz więcej. Skąd się biorą te nastoletnie "potwory", które potrafią skopać rówieśnika po głowie, uderzyć staruszkę pałką dla kilku złotych?

- Zjawisko agresji jest złożone. Zawiera w sobie pytanie o zło w człowieku. Skąd biorą się młodzi ludzi czyniący krzywdę drugiemu człowiekowi? Można odpowiadać, że rodzina, że bieda, że system... Na pewno inna jest obecnie instytucja rodziny; zagrożona jest m.in. rozpadem, nietrwałością relacji. Coś dzieje się z przekazem wartości, które tradycyjnie kształtowały rozwój osób. Na pewno miała na to wpływ zmiana systemu na przełomie lat 80. i 90. Od tamtej pory dominuje model posiadania; ważniejsze wydaje się "mieć", niż "być". Stąd ludzie mają mniej czasu do prawdziwego bycia z sobą. Poza tym wielu dorosłych zaczyna myśleć, że bycie dobrym rodzicem oznacza wyposażenie dziecka w gadżety, modne ubrania. A ważne jest stawianie wymagań, zachęcanie do samodzielności, rozmawianie, przeżywanie wspólnych chwil.

- Czy reforma szkolnictwa też ma znaczenie? Znam nauczycieli klas gimnazjalnych. Ich opowieści o tym, co wyczyniają i jak się odzywają młodzi ludzie są przerażające.

- Okres gimnazjum to dla ucznia trudny wiek, ze względu na ogrom zadań rozwojowych, jakie stoją przed młodym człowiekiem. Dodatkowo w nowej placówce dochodzi jeszcze oderwanie od poprzedniej grupy rówieśniczej. Kolejny aspekt: w szkole podstawowej przez lata uczeń był rozpoznawalny dla nauczyciela, w gimnazjum przez trzy lata od nowa buduje sobie opinię. Jest możliwość przejścia tego etapu anonimowo. To może, choć nie musi, prowadzić do poczucia braku odpowiedzialności za własne działania.

- Staram się rozumieć: kryzys rodziny, trudny wiek, ale jak można kopnąć w twarz leżącego człowieka?

- Dla człowieka, nie tylko młodego dokonującego czynów agresywnych, ważny staje się sam zamiar skrzywdzenia. Agresor przyznaje sobie prawo do takich czynów. Zmienia się percepcja drugiego, następuje uprzedmiotowienie innej osoby. Sprawca ma zmienione podejście do relacji między ludźmi; dobry będzie każdy powód: inna kurtka, gorsze czy lepsze buty, nie takie spojrzenie. Powodem może być też brak powodu.

- Tacy ludzie są już straceni?

- To byłoby deterministyczne, czarne widzenie. Można próbować. Trzeba próbować. Są różne programy, terapie, sposoby wychodzenia z takich utrwalonych zachowań.

- Nic mnie tak nie wkurza, jak właśnie ,,programy dla sprawców przemocy''. Ci ludzie skatowali niewinnego człowieka, a my mamy im wybaczyć i pomagać?

- Ale próba pomocy wcale nie oznacza braku poniesienia konsekwencji, wymazania winy i darowania kary.

- O.K, ale każdy opisany przypadek takiego bestialskiego ataku, pobicia, rozboju budzi w Czytelnikach gniew. Nawołują do odpłacenia tym samym, nazywają nastoletnich bandytów zwierzętami... Ostatnie, czego chcą, to użalania się nad sprawcami i tłumaczeń: ,,bo oni mieli ciężkie dzieciństwo''. Po co się nad nimi użalać?

- Nie chodzi o użalanie się nad sprawcami, ani o usprawiedliwianie poprzez opisanie powstania mechanizmu tej konkretnej agresji. Gniew to jeszcze nie odwet, z drugiej strony jest człowiek. Gdy o tym zapominamy, to powtarza się sytuacja zmiany spostrzegania drugiego.

- Nie przeraża pani jedna myśl: skoro dziś 15-latkowie potrafią wybić staruszce zęba dla 5 zł, to co nas czeka za 10, 15 lat? Jakie będzie kolejne pokolenie nastolatków i dzieci tych dzieci?

- Tak naprawdę agresja towarzyszy nam od zarania dziejów, od początku istnienia człowieka. Więcej mówi się i pokazuje tych złych przykładów. To działa na wyobraźnię, na przekonanie o skali zjawiska. A zapomina się, że tych kilkudziesięciu nastolatków rocznie, to procent całej populacji ich rocznika. Media nie donoszą o tysiącach młodych ludzi, którzy udzielają się w różnych instytucjach, działają charytatywnie, jako wolontariusze, pomagają innym. Bo co to za sensacja, że nastolatek rozwija zainteresowania, uczy się, jest wytrwały i wrażliwy, realizuje pasje? Tych zwyczajnych i dobrych jest więcej. Pamiętajmy o tym.

- Dziękuję.

Już w najbliższym ,,Głosie Gorzowa'' raport o brutalnych nastolatkach. Czemu biją? Kogo atakują? Czemu czuję się bezkarni? I kiedy się to zmieni?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska