W zielonogórskim schronisku mieszka 10 kotów. - Wszystkie mają ciepło, zimę spędzają w kociarni - mówi opiekunka Monika Wiszniewska.
(fot. fot. Krzysztof Kubasiewicz)
Na dworze jest -14 stopni. Przy tej temperaturze woda w szklance zamarza w ciągu pół godziny. W psich miskach jeszcze szybciej. - Dlatego jest ciągle uzupełniana. Nalewamy ciepłą, ona marznie dosłownie w parę minut, potem skuwamy lód i zaczynamy od nowa. Na szczęście psy na bieżąco ją wypijają - mówi Magdalena Szulczewska, administrator gorzowskiego schroniska. Przebywa w nim teraz około 160 zwierząt.
Mrozy dla czworonoga nie są takie groźne, jeśli psia buda jest ocieplona. - To nawet lepiej, że jest mróz, bo powietrze jest suche. Najgorsza jest słota, deszcz, bo kiedy jest mokro zwierzę się szybciej wychładza - mówi Monika Wiszniewska. - Najlepszym izolatorem jest słoma. Dlatego psy w schroniskach mają jej w budach pod dostatkiem. Bo dobrze izoluje i łatwo się ją wymienia. Koce i materiały natomiast zbyt szybko łapią wilgoć. Niektóre zwierzaki mają też ocieplane wejścia, żeby nie wiało do bud.
W zielonogórskim schronisku mieszka 240 zwierzaków. Większość żyje na dworze. - Najgorzej jest ze sprzątaniem, bo wszystko dosłownie przymarza do podłoża. Ale mamy młotki, więc rozbijamy tafle lodu - mówi Wiszniewska. Hurtowo "idą" tam słoma i trociny. Pracownicy w tak mroźne dni podają psom suchą karmę z dodatkiem oliwy. Ta z puszek, tak jak woda, po prostu zamarza...
- U nas jest przysłowiowy tłum. Mamy 150 psów, ale dajemy radę - przekonuje Łukasz Szyszkowski kierownik schroniska w Ługach Górzyckich pod Kostrzynem i pełnomocnik fundacji Pro Animale. Tutaj psy żyją w grupach w ocieplanych domkach, które na noc są zamykane. Najsłabsze zwierzaki są zabierane do ogrzewanych budynków. - Ale pomoc zawsze się nam przyda. Tym bardziej, że my sami pomagamy mieszkańcom okolicznych wiosek w utrzymaniu zwierząt, dajemy karmę, ocieplamy budy. Bywa, że dla tych przywiązanych psów jedynym posiłkiem jest zupa, która zamarza po kilku minutach...
Schronisko w Żarach też nie narzeka. Są tam cztery spore ogrzewane pawilony. - Jest ciepło, woda jest regularnie zmieniana, karmy mamy pod dostatkiem, miasto nie żałuje nam pieniędzy, mamy darowizny od szkół - zapewnia Kazimierz Bar, kierownik placówki, która opiekuje się 79 czworonogami.
W ostatnim czasie zmalała jednak ilość adopcji. - Najbardziej potrzebujemy... hmmm... ludzi, którzy wezmą te pieski - mówi Bar. - Pamiętajmy, że zwierzak to nie jest zabawka. A w okresie zimowym niestety znajdujemy dużo piesków porzuconych, przywiązanych do latarni przy sklepach... - Do nas ludzie przyprowadzają średnio 6-7 czworonogów tygodniowo - opowiada szefowa zielonogórskiej placówki.
Kierownicy wszystkich schronisk zapewniają, że żadnego przemarzniętego psa czy kota nie pozostawią bez pomocy i apelują, aby w te mroźne dni pamiętać, że zwierzę bez naszej pomocy sobie po prostu nie poradzi. Dlatego warto uchylić piwniczne okno dla kota, a wałęsającego się psa podkarmić albo przywieźć do schroniska.
Czego potrzebują najbardziej? - Ludzi dobrego serca, którzy świadomie adoptują zwierzaka.
Zajrzyj na www.gazetalubuska.pl/pupile
MOŻESZ IM POMÓC
* Schronisko Gorzów Wlkp.
ul. Fabryczna 73, tel. 95 728 72 12
- koce, ręczniki i ciepłe materiały do ocieplania bud,
- wolontariusze do dolewania wody
* Schronisko Zielona Góra
ul. Szwajcarska 1, tel. 68 324 98 98
- słoma i suche grube trociny,
- olej, oliwa (dodaje się do karmy)
* Schronisko Górzyca
"Kolebka słońca", Ługi Górzyckie pod Kostrzynem, tel. 95 759 11 02
- sucha karma, konserwy
* Schronisko Żary
ul. Żurawia 32, tel. 68 444 71 47
- potrzebni są ludzie, którzy zaopiekują się psami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?