Listopadowy napad przypominał scenę, jak z filmu sensacyjnego. Zamaskowany i uzbrojony mężczyzna wszedł do budynku banku ING przy ul. Pocztowej. Tam sterroryzował pracowników i ukradł pieniądze. Jak duża suma padła jego łupem? Tego policja nie chce zdradzać. To dla dobra śledztwa. W pierwszej publikacji na temat włamania do banku napisaliśmy, że mogło chodzić aż o 800 tys. zł (informacje nieoficjalne). Wówczas bank zdementował tę informację. Jak jednak udało nam się dziś dowiedzieć, łupem włamywacza miały paść "setki tysięcy"
Wiemy, że mężczyznę zatrzymano na początku tego tygodnia. Sprawą zajmowała się specjalna grupa policjantów z komendy miejskiej i wojewódzkiej policji. - Była to żmudna, czasochłonna praca - tłumaczy Sławomir Konieczny z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gorzowie.
Policja nie może zdradzać zbyt wiele szczegółów tej sprawy. - Zabronił tego prokurator. Wciąż trwa postępowanie, sprawa nie jest jeszcze zamknięta - wyjaśnia S. Konieczny. Ale sukcesu policji ogłaszać nie chce. - To po prostu była rzetelna robota gorzowskich policjantów. Jedna z wielu spraw, które wpływają na poprawę bezpieczeństwa w mieście - przyznaje Konieczny.
To prawda, bo po wczorajszym rocznym podsumowaniu pracy policji wiemy już, że w Gorzowie spada przestępczość, mniej jest bójek, rozbojów i kradzieży. Największy problem jest natomiast przestępczość nieletnich i bezpieczeństwo na drogach.
Zatrzymanemu mężczyźnie postawiono zarzut napadu z bronią w ręku. Został on aresztowany na trzy miesiące. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?