Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Danych nowosolskich alimenciarzy nie będzie w internecie

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
Nowosolscy dłużnicy, którzy uchylają się od alimentów, nie będą trafiać do internetowej bazy Krajowego Rejestru Długów. Miejscy urzędnicy uznali, że umieszczanie ich w rejestrze jest obciążone zbyt dużą odpowiedzialnością.

Miało być szybko, pięknie i sprawnie. Akcja rejestrowania alimenciarzy w KRD ruszyła w kraju równo rok temu. Gminy zawierały umowy z KRD i miały regularnie umieszczać w internetowej bazie dane personalne dłuzników alimentacyjnych. W Lubuskiem jako pierwsza umowę z KRD zawarła gmina Zbąszynek, po niej zrobiło to już 15 gmin. Nowa Sól miała być szesnasta, a umieszczaniem danych alimenciarzy mieli się zająć urzędnicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Dla Nowej Soli sprawa miała wymiar symboliczny, bo w mieście mieszkał lubuski alimenciarz-rekordzista, który był winien swoim dzieciom 147 tys. zł z tytułu zaległych alimentów. - To rekord w całym woj. lubuskim - przyznaje Andrzej Kulik z biura prasowego KRD. Mężczyzna od wielu lat uchylał się od płacenia należności na dwójkę swoich dzieci. Lecz jak się dowiedzieliśmy, ów alimenciarz niedawno zmarł, pogrążony w długach.

Założenia programu współpracy między KRD a gminami są takie, żeby umieszczanie dłużników w internetowej bazie było "biczem" na najbardziej uporczywych alimenciarzy. Do rejestru trafiają dane personalne wszystkich tych, którzy zalegają z alimentami powyżej pół roku. Z rejestrem jednak nie może zapoznawać się każdy, kto chce. Nie ma więc obaw, że ktoś dowie się o zadłużeniu sąsiada czy kolegi z pracy.

Ale dostęp do rejestru mają wszystkie instytucje finansowe: banki, firmy leasingowe i pożyczkowe. I nie tylko. Także sklepy prowadzące sprzedaż ratalną, operatorzy usług telekomunikacyjnych, internetowych, spółdzielnie mieszkaniowe. To praktycznie uniemożliwia alimenciarzom normalne korzystanie z usług finansowych. Banki mogą odmówić im kredytu, lub zaproponować gorsze warunki pożyczki. Mogą mieć też problemy z wynajmem lokali, zakupami na raty, a nawet kupnem telefonu komórkowego.

- Banki i firmy bardzo dokładnie sprawdzają potencjalnych klientów - mówi Adam Łącki, prezes zarządu KRD. - Dłużnik dopisany do rejestru może być pewien, że na wiele rzeczy nie będzie już mógł sobie pozwolić i to przez 10 lat, bo tak długo możemy przechowywać w naszej bazie jego dane. W oczach tych instytucji dłużnik alimentacyjny nie jest wiarygodnym partnerem. Jedyna więc rada, to szybko uregulować dług. Wtedy w ciągu 14 dni jego nazwisko zniknie z rejestru.

Ale właśnie sprawa wykreślania z rejestru KRD sprawiła, że Nowa Sól nie zdecydowała się na współpracę z rejestrem. - Po konsultacjach uznaliśmy, że byłoby to obciążone zbyt dużym ryzykiem i zbyt dużą odpowiedzialnością po naszej stronie - uzasadnia Małgorzata Stokłosa z MOPS w Nowej Soli. - Ponieważ nie jest to dla nas obligatoryjne, dlatego wycofaliśmy się z umowy z KRD.

Chodzi o to, że urzędnicy powinni sami dopilnować, by alimenciarz, który spłaci dług, został szybko wykreślony z rejestru. - Wystarczyłby jeden dzień zwłoki, a dłuznik mógłby dochodzić roszczeń finansowych, a my płacilibyśmy kary - dodaje Stokłosa. - Przynajmniej dwa razy dziennie musielibyśmy to sprawdzać. Tymczasem przepływ informacji z komornikiem, który egzekwuje od nich należności, nie zawsze byłby w stanie zapewnić szybką reakcję z naszej strony.

Takiemu obrotowi sprawy dziwi się Andrzej Kulik. - Niektórzy urzędnicy faktycznie tego się obawiają, ale myśmy od razu rozwiewali ich wątpliwości - mówi. - Przecież istnieje system informatyczny, który umożliwia automatyczne przekazywanie danych o zadłużeniu. W nasz program weszło ponad 1.400 gmin w kraju i było zaledwie kilka przypadków zwłoki w usunięciu dłuznika z rejestru.

Z danych MOPS wynika, że w Nowej Soli jest ok. 400 alimenciarzy, którzy kwalifikowaliby się do umieszczenia w rejestrze. Statystyczny nowosolski alimenciarz to mężczyzna po 40 roku życia zadłużony na ok. 30 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska