Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak w horrorze! Szczur napadł mnie w kuchni! Czy grozi nam inwazja?

(zico)
- Chyba zaproszę przedstawicieli spółdzielni na świąteczny obiad i pokażę im, co czasami znajduję w kuchni - zapowiada Barbara Sowińska
- Chyba zaproszę przedstawicieli spółdzielni na świąteczny obiad i pokażę im, co czasami znajduję w kuchni - zapowiada Barbara Sowińska fot. Dorota Nyk
- Przeżyłam koszmar z najgorszych snów - opowiada Barbara Sowińska z os. Kopernik w Głogowie. - W piątek, gdy zmywałam naczynia, nagle spod zlewu rzucił się na mnie szczur! Przegryzł ścianę i dostał się do mieszkania. Nie wiem gdzie potem uciekł.

Dowodem, że był tu szczur, była dziura, którą telefonem komórkowym sfilmowała wnuczka pani Barbary, Agnieszka. - Tak szczerze mówiąc, to nie wiem, ile tych szczurów mam w mieszkaniu. Ciągle wydaje mi się, że gdzieś je słyszę - mówi jej babcia.

Dowodem na obecność gryzoni w tym mieszkaniu nie jest tylko dziura w ścianie. Na jednej z pokrywek garnka pani Barbara pokazuje... szczurzą kupę. - W piątek zgłosiłam ten problem w spółdzielni mieszkaniowej, ale nikt nie przyjechał, bo był weekend - dodaje. - W tym czasie przeżyłam koszmar. Jestem znerwicowana i biorę leki uspokajające. Od zawsze cierpiałam na szczurofobię. Znikąd nie mam żadnej pomocy. Mieszkam z wnuczką. Poprosiłam sąsiadkę o pomoc, ale jak zobaczyła gryzonia, to uciekła.

- Nie poszłam dziś do szkoły, bo bałam się, że babci może coś się stać, może zasłabnąć - dodaje kilkunastoletnia Agnieszka. - Szczurów się nie boję, ale się ich brzydzę.

Skąd nagle w mieszkaniu wzięły się szczury? B. Sowińska ma swoją teorię na ten temat. - Od jakiegoś czasu w naszym bloku trwa remont - opowiada. - W piwnicy tych zwierząt nie brakuje, ale do tej pory miały one swoje ścieżki i do mieszkań nie wchodziły. Gdy zamurowane zostały wszystkie szczeliny i dziury, to szukają innych wyjść.

Co ciekawe, w tym pionie szczury przegryzły także plastikową wodną rurę. Pewnie część z nich zostało uwięzionych w szybie wodno-kanalizacyjnym. - Teraz desperacko walczą o przetrwanie - domyśla się pani Barbara.

- Na zimę szczury zawsze starają się uciekać na wyższe piętra - uważa pracownik spółdzielni, który usuwał otwór zrobiony przez szczura - położył tam płytkę. - Były głodne i przez ścianę wyczuły jakieś jedzenie w kuchni. Stąd chęć sforsowania ściany.

Przyznał jednocześnie, że obecna wędrówka może być spowodowana tym, że pozatykano im dotychczasowe przejścia.
Zdaniem B. Sowińskiej wszystko zaczęło się miesiąc temu, gdy zostały wymienione drzwi wejściowe do klatki schodowej. - Teraz, zanim się one samoistnie zamkną, to trzeba czekać dobrych kilkanaście sekund - twierdzi. - W tym czasie przez sporą szparę wchodzą szczury i chowają się na zimę w ciepłych piwnicach. Zgłaszałam ten fakt w naszej administracji, ale tam mi powtarzają, że wszystko jest w porządku.

- Jeżeli chodzi o drzwi, to jest normą, że mają się zamykać od 10 do 20 sekund - mówi rzecznik Spółdzielni Mieszkaniowej Nadodrze Adam Borysiewicz. - To zdarzenie w mieszkaniu było incydentalne, rzadko spotykane. Zareagowaliśmy najszybciej, jak to było możliwe. Szczur w akcie desperacji ratował się przed śmiercią i dwukrotnie zrobił dziurę w ścianie.

Rzecznik dodał, że co roku spółdzielnia na odszczurzanie wydaje 12 tys. zł na każdym ze swoich osiedli. - Szczurów do końca nie da się zlikwidować - dodaje A. Borysiewicz. - Najlepiej nie zostawiać w piwnicach czy klatkach schodowych substancji organicznych. Nie będzie to dla nich dodatkową przynętą.

To z pewnością mało przyjemne zdarzenie może budzić kontrowersje i chyba nikt z nas na widok szczura w kuchni nie zareagowałby radością. Szczurów, mimo działań deratyzacyjnych spółdzielni, do końca się nie wytępi, ale trzeba przed nimi lokatorów chronić. Przygoda ta jest przykładem, że w walce z tymi gryzoniami nie wszystko da się przewidzieć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska