[galeria_glowna]
Poszukiwacze skarbów przyjechali w nocy z soboty na niedzielę. Za pomocą młotów pneumatycznych zaczęli rozkuwać wejście do jednego z bunkrów koło wsi Pniewo. Wpadli przez przypadek. W podziemiach Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego przebywała ekipa fotografików i filmowców. Usłyszeli głuche uderzenia.
- Wyszliśmy na powierzchnię w innym miejscu, a potem podkradliśmy się pod ten bunkier. Było ciemno, w oddali wyły psy, a przy obiekcie krzątało się dwóch mężczyzn. Wybijali wejście do podziemi. Scena jak z filmu Hitchcocka. Brakowało tylko trupa zmasakrowanej staruszki. Aż ciarki chodziły mi po plecach - opowiada pan Ryszard, operator telewizyjny pracujący dla jednego z portali internetowych.
Przewodnicy po MRU zadzwonili na policję. Funkcjonariusze nie chcieli spłoszyć gagatków, dlatego zatrzymali samochód dobry kilometr od bunkra. Pilotowani przez przewodników po ciemku dotarli do obiektu i zatrzymali tam dwóch mężczyzn. Obaj pochodzą z Poznania. Tłumaczyli, że usiłują się dostać do komór depozytowych, w których pod koniec drugiej wojny światowej Niemcy ukryli kosztowności i dzieła sztuki z Muzeum Cesarskiego w Poznaniu. Szukali ich od wielu lat.
Policjanci zabezpieczyli sprzęt używany przez eksploratorów - m.in. agregat prądotwórczy i młoty pneumatyczne. Wielkopolanie spędzili noc w policyjnej izbie zatrzymań, w niedzielę zostali wypuszczeni.
Rosjanie byli pierwsi
Przewodnik po MRU Tomasz Błochowicz z Międzyrzecza zaznacza, że poszukiwacze skarbów penetrują bunkry już od... 1945 r! - W trakcie działań wojennych Rosjanie odnaleźli koło Boryszyna komory depozytowe z dziełami sztuki.
Centralny odcinek MRU między tworzy ponad 20 bunkrów między Staropolem i Kęszycą. Łączy je labirynt korytarzy o długości około 32 km. Czy podziemny system kryje jeszcze jakieś tajemnice? Co o tym sądzi znawca tych umocnień Robert Jurga z Zielonej Góry.
Czy Niemcy mogli tam ukryć Bursztynową Komnatę? Czytaj w poniedziałkowym wydaniu ,,GL''.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?