- Gdy w sierpniu w "GL" ukazał się artykuł, jak pomagamy dzieciakom przebywającym na kolonii w Łagowie, do fundacji zaczęli dzwonić mieszkańcy powiatu świebodzińskiego z pytaniem, czy możemy tutaj działać aktywniej - opowiada Krzysztof Niemiec, prezes zielonogórskiego stowarzyszenia. - Obiecaliśmy im to i w październiku otworzyliśmy oddział w Świebodzinie przy ul. 1 maja 22.
Okazało się, że zainteresowanie bezpłatną żywnością jest tutaj ogromne. W październiku fundacja wydała w Świebodzinie 200 paczek, a w listopadzie już 470! - A każdy, kto się o nie ubiega musi spełnić określone kryteria - dodaje Niemiec. - Przede wszystkim dochód na członka rodziny nie może przekraczać 526 zł. Gdy chodzi o osoby samotne, ta kwota nie powinna być wyższa niż 715 zł. Aczkolwiek jesteśmy tutaj elastyczni, jeśli ktoś ma 800 zł, to często również pomagamy. Te dane weryfikujemy w ośrodkach pomocy społecznej, czasem robimy też wywiady środowiskowe.
Jedną z osób, która zabiegała o powstanie świebodzińskiego biura fundacji jest Janina Grabowicz. - Sama przeszłam przez biedę, więc wiem, co ona oznacza - przyznaje kobieta. - W naszym powiecie jest sporo ludzi ubogich, nie zawsze dobrze się dzieje w rodzinach wielodzietnych, trudno samotnym matkom związać koniec z końcem.
Fundacja działa też w Zielonej Górze i Krośnie Odrzańskim. - Potrzeby są potężne i myślę, że w kolejnych miesiącach będą zgłaszali się do naszego biura w Świebodzinie następni potrzebujący, więc ilość wydawanych paczek będzie rosła - kalkuluje K. Niemiec. - W tej chwili w Zielonej Górze wydajemy miesięcznie 2.000 paczek, w Krośnie 1.000.
W poniedziałek przed 13.00 do biura ustawiła się długa kolejka. - Jestem opiekunem dwojga dzieci i nie mogę podjąć pracy - przyznaje pani Ania. - A ta pomoc jest dla takich osób jak ja po prostu niezbędna.
- Ja z kolei nie mam domu i cieszę się, że wreszcie jest w Świebodzinie organizacja niosąca tego rodzaju pomoc - stwierdza Wojciech Rynkiewicz.
J. Grabowicz dodaje, że oddziału fundacji nie udałoby się utworzyć, gdyby nie znalazły się osoby, które pomagają w transporcie żywności. - Korzystamy z siedziby SLD, a pan Mirosław Algierski z firmy, w której pracuje załatwia nam samochód, i wszystko to bezpłatnie - cieszy się szefowa oddziału.
Natomiast Mirosława Węgieł, dyrektor ośrodka pomocy społecznej w Świebodzinie zauważa, że takie działania są bardzo pożyteczne. - Kierujemy tam naszych klientów - przyznaje. - Bezrobocie w powiecie nie jest wielkie, ale zarobki też nie są na wysokim poziomie. Jest sporo rodzin zaniedbanych pod względem finansowym i zdrowotnym, a te problemy prowadza czasem do patologii, alkoholizmu. Są też tacy, co pobrali kredyty i nie mogą się z nich wygrzebać.
Jednak za optymistyczny należy uznać fakt, że w ciągu ostatnich czterech lat liczba osób otrzymujących świadczenia z OPS-u spadła z 1.500 do 1.014 we wrześniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?