Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy pogranicza chcą zachować pamięć o obozie w Świecku

Beata Bielecka
Uczestnicy spotkania w Świecku dyskutowali o możliwościach wykorzystania obozu do nauki historii
Uczestnicy spotkania w Świecku dyskutowali o możliwościach wykorzystania obozu do nauki historii fot. Beata Bielecka
W czasie wojny w Świecku znajdował się wychowawczy obóz pracy gestapo, w którym przetrzymywano obywateli różnych narodowości. Przypomina o tym pomnik. - To za mało - uznali słubiczanie i frankfurtczycy. Postanowili to zmienić.

W środę do wsi zjechała grupa Polaków i Niemców. Była młodzież z obu stron Odry, obecni i byli mieszkańcy wsi, historycy i ludzie zainteresowani tym, żeby udokumentować to miejsce pamięci, tak by z wiedzy tej mogli korzystać na przykład nauczyciele. Inicjatorem był działający na Europejskim Uniwersytecie Viadrina Instytut Historii Stosowanej.

- Dzisiejszym spotkaniem rozpoczynamy projekt, którego celem jest stworzenie miejsca pamięci w Świecku, bo na razie jego historia nie jest do końca znana - mówi kierująca IHS Juliane Tomann, doktorantka z Viadriny. Autor projektu Matthias Diefenbach zajmował się tematem naukowo. Oboje mówią o potrzebie tworzenia lokalnego krajobrazu pamięci, bo historia obozu dotyczy nas wszystkich. - Chcemy opracować koncepcję do pracy z młodzieżą z Polski i Niemiec, tak by nauczyciele mogli tu przyjść ze swoimi uczniami i poprowadzić lekcję historii narodowego socjalizmu - mówi J. Tomann.

Genialny pomysł

- To bardzo dobry pomysł - mówi Jolanta Bałdys, nauczycielka historii w słubickim ogólniaku, która z grupą uczniów uczestniczyła w spotkaniu w Świecku.

- Ze szkoły można dostać się tu w 10 minut i zorganizować lekcję ciekawszą, niż w szkole przy tablicy. Jest możliwość obejrzenia miejsc gdzie pracowali i mieszkali więźniowie, po prostu dotknięcia historii - dodaje. Cieszy się, bo ze spotkania przywiozła też plany i mapy obozu, które będzie mogła wykorzystać w pracy. Marika Cembrowicz z kl. III przyznaje, że o znajdującym się w Świecku obozie dotychczas jedynie słyszała. - Nigdy tam nie byłam.

Ten projekt to genialny pomysł, bo to zupełnie coś innego zobaczyć to wszystko na własne oczy. Uczestniczyliśmy w zajęciach topograficznych i naszym zadaniem było znaleźć pozostałości po tym obozie - opowiada. Duże wrażenie zrobiły na niej wspomnienia osób, które przeżyły obóz. Była mieszkanka Schwetig (Świecka), świadek tamtych czasów wspominała jak w 1943 roku została aresztowana przez gestapo w swoim domu, za to, że dała gazetę francuskiemu pracownikowi z obozu. Gdy trafiła do obozu widziała poszarpanych, łysych więźniów biegających po placu i baraki. "Tutaj trafiają szkodniki narodu jak ty" - usłyszała.

Pielęgnują historię

- Trzeba pielęgnować pamięć o takich miejscach - uważa mieszkaniec Frankfurtu Juergen Braun, który zaangażował się w projekt IHS. Na pozostałości po obozie natknął się przypadkowo. Jest policjantem i pracuje w centrum współpracy polsko-niemieckiej na byłym przejściu granicznym w Świecku. W wolnych chwilach lubi biegać. I dobiegł właśnie do tego miejsca.

- Niewiele osób wie o tym, że był tu obóz - mówi. - W czasach NRD nie było specjalnego zainteresowania tego typu tematami. Szkoda, bo minęło bardzo dużo czasu i dziś nie ma już wielu osób, które mogłyby opowiedzieć o tym, co się tu działo - dodaje.

A działo się wiele. Od 1940 roku, przez pięć lat wojny znajdował się w Świecku obóz pracy wychowawczej Oderblick (Widok na Odrę), który podlegał gestapo. Przebywali w nim więźniowie różnych narodowości: Żydzi, Polacy, Rosjanie, Białorusini i m.in. niepoprawni politycznie Niemcy (łącznie ponad 4 tys. osób). Zmuszani byli do pracy przy budowie pobliskiej autostrady, w żwirowni, w gospodarstwach rolnych i różnych zakładach.

W marcu 1945 r., gdy Rosjanie zbliżali się do Odry, obóz w Świecku został ewakuowany, a więźniów pograno w kierunku Berlina. Siedmiotygodniowy "marsz śmierci" przeżyła tylko część osób. Tych, którzy nie byli w stanie iść, z powodu chorób, zamknięto w obozowym baraku i spalono żywcem. Taki los spotkał ok. 70 osób.

Dziś o historii tego miejsca przypomina jedynie pomnik, który stanął tu dopiero w 1977 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska