Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na cmentarzu parafialnym w Kargowej wprowadzono opłaty za groby

Eugeniusz Kurzawa 68 324 88 54 [email protected]
- Nie uważam, żeby opłaty za nagrobki były wygórowane - powiedział nam Teodor Kruk porządkujący grób swojej żony
- Nie uważam, żeby opłaty za nagrobki były wygórowane - powiedział nam Teodor Kruk porządkujący grób swojej żony fot. Wojciech Waloch
Parafia rzymskokatolicka wprowadziła opłaty za te groby, które mają już ponad 20 lat. Otrzymaliśmy w tej sprawie list od niezadowolonego Czytelnika. Jednak jego opinii nie podzielają inni parafianie i płacą po 200 zł za miejsce.

Mieszkaniec miasta podpisujący się jako Marcin Kargowiak (- Muszę na razie zachować anonimowość, ponieważ nie chcę być wyklęty z ambony - uznał), przysłał list, w którym wyraża swoje niezadowolenie z powodu nowych opłat na cmentarzu parafialnym.
- Jakiś czas temu nasz proboszcz ks. dr Jan Szulc zaczął pobierać opłaty za nagrobki postawione przed dwudziestoma laty - relacjonuje czytelnik. - Opłata wynosi 200 zł. Może to nie jest dużo, ale jak mi wiadomo z nieoficjalnego źródła, taka opłata nie powinna być pobierana na cmentarzu parafialnym, tylko komunalnym. Sęk w tym, że cmentarz u nas jest parafialny. Dodatkowo czas, w jakim trzeba opłatę uiścić jest bardzo krótki, około półtora miesiąca, w przeciwnym razie nagrobki zostaną usunięte. Nie wiem czy proboszcz ma do tego prawo, ale tak to tłumaczy.

M. Kargowiak uważa, że wielu starszych osób, które mają nawet po kilka grobów, nie stać na opłaty. Jego zdaniem, niektórzy ludzie nie zjedzą, nie wykupią lekarstw, tylko pójdą i zapłacą, bo na cmentarzu leżą ich bliscy. - No i ksiądz kazał - dorzuca sarkastycznie Kargowiak.
- To prawda, w naszym mieście nie ma cmentarza komunalnego, jest w Smolnie Wielkim - wyjaśnia wiceburmistrz Jerzy Fabiś i dodaje: - Wiem, że są w okolicy cmentarze wyznaniowe, gdzie się nie pobiera opłat, są też parafie, w których pewne kwoty są pobierane. W związku z tym, że nasz cmentarz jest katolicki obowiązują na nim postanowienia proboszcza.

Na tablicy przed wejściem na nekropolię widnieje czytelne ogłoszenie (zawieszone w "koszulce" z folii, żeby nie zamokło) z pieczęcią parafii rzymskokatolickiej. Jest to wyjaśnienie, iż zabieg z opłatami jest m.in. przeprowadzony "w celu likwidacji mogił zaniedbanych, którymi nikt się nie opiekuje oraz przygotowania nowych miejsc na starej części cmentarza".
Czytając dalej poznajemy szczegóły: "Proszę o zgłoszenie i uaktualnienie opłaty wysokości 200 pln na kolejne 20 lat za wszystkie groby, które przekroczyły 20 lat od pochówku po 2004 r." głosi informacja rządcy parafii. Wpłaty w tej kwestii przyjmuje kościelny Krzysztof Przymuszła w kancelarii parafialnej w poniedziałki, czwartki i piątki. "Po 10.11. na mogiłach przeznaczonych do likwidacji zostaną umieszczone karty informacyjne na okres 14 dni, by umożliwić dotarcie informacji do rodziny zmarłych. Po tym okresie groby będą likwidowane".

Na cmentarzu spotkaliśmy akurat Teodora Kruka, który odwiedził grób żony zmarłej w 1991 r. - Moim zdaniem te sumy nie są wygórowane - powiedział nam dorzucając wiadomość, iż słyszał, że w Wolsztynie bierze się ponoć nawet 250 zł za grób.
- Ta opłata nazywa się potocznie "pokładne", w niektórych parafiach bywa pobierana, w innych nie - mówi Brygida Wróblewska, która właśnie zapłaciła 400 zł za nagrobki swojej rodziny. Jej zdaniem nie jest to zbyt wielka kwota, w końcu obowiązuje na wiele lat. - Poza tym, jak wiem, jeśli kogoś nie stać na jednorazową wpłatę, może tę sumę uiścić w ratach.

Wcześniej nie istniała opłata za groby, poprzedni rządca parafii, jak wspominają, kargowanie, nie pobierał tego rodzaju podatku. Stąd, być może, biorą się dziś głosy krytyczne.
- Wiem, że proboszcz wprowadził opłatę niedawno i jak każdy wydatek może ona budzić zastrzeżenia, ale przypominam sobie, iż planował to od dawna, gdyż głównie chodzi o porządek - tłumaczy J. Fabiś, który jako wiceburmistrz patrzy na tę kwestię pod kątem ogólniejszym i rozumie proboszcza. - Ludzie, niestety, śmiecą na cmentarzu, ale wywózkę śmieci zostawiają proboszczowi. Do tej pory odpady wywoził na własny koszt.

Jako kolejny problem M. Kargowiak podnosi sprawę braku dokumentu poświadczającego wpłaty uiszczone w parafii. - Ci, co zapłacili nie dostają żadnego pokwitowania - sugeruje. - A właśnie, że nie, mam pokwitowanie, jest na nim pieczątka proboszcza, a podpisał się "z upoważnienia" pan Przymuszała - oponuje Wróblewska.

Czytelnik zwraca jeszcze uwagę na inne opłaty: za wjazd na cmentarz (50 zł) oraz za postawienie pomnika na grobie (10 proc. wartości nagrobka) i pyta czy można je pobierać.
Od południa do wieczora próbowaliśmy się skontaktować z proboszczem ks. Janem Szulcem, ale oba numery telefonu podane w ogłoszeniu przy cmentarzu niestety milczały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska