Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kościele w Gorzowie będzie sala zabaw dla dzieci

(tr)
Zjeżdżalnia, domki, stoliki, krzesełka, przybory do rysowania i zabawki - tak wygląda sala zabaw w kościele przy ul. Czereśniowej w Gorzowie.
Zjeżdżalnia, domki, stoliki, krzesełka, przybory do rysowania i zabawki - tak wygląda sala zabaw w kościele przy ul. Czereśniowej w Gorzowie. fot. Kazimierz Ligocki
- Strzał w dziesiątkę - tak o specjalnej sali zabaw dla maluchów mówią parafianie kościoła przy ul. Czereśniowej pw. św. Maksymiliana Kolbe w Gorzowie.

Za moich czasów...

Za moich czasów...

Gdy byłem kilkulatkiem, takich sal dla maluchów nie było. A szkoda, bo do dziś rodzina wspomina ze śmiechem mój ,,występ'' w kościele przy ul. Mieszka I. Mszę prowadził ks. Witold Andrzejewski, były aktor, już wtedy w mieście postać znana, szanowana i z olbrzymim poczuciu humoru. Akurat kończył kazanie. Wybiegłem z ławki i stanąłem dokładnie przed nim. - Nie telewizja, nie radio, ale Bóg! - jak zwykle tubalnie zawołał prałat. A ja - ku rozpaczy mojej mamy - stanąłem w rozkroku jak kowboj i na całe gardło z dłonią uniesioną do góry zawołałem na cały kościół za księdzem: - Nie telewizja, nie radio, ale Bóg!

Szczęśliwie ks. proboszcz potraktował mnie z uśmiechem, ale rodzicom do śmiechu nie było.
Bo nie było takiej sali, jak w kościele przy ul. Czereśniowej.

Tomasz Rusek
0 95 722 57 72
[email protected]

Paweł Jacewicz ma półtoraroczną córkę Julkę. Żywe srebro. - Ta sala to rewelacyjne rozwiązanie. Mogę iść z córką na mszę, oswajać ją z kościołem, a przy tym nie przeszkadzamy innym ludziom w skupieniu i modlitwie - tłumaczy młody tata.

Sala jest po prawej stronie kościoła. Widzieliśmy ją wczoraj: mała zjeżdżalnia, domki, tunele z materiału, do tego stoliki i sporo zabawek. Bez kłopotu czas może tu spędzać nawet 20 maluchów. Jedni mogą bawić się na zjeżdżalni, wiele dzieci wybiera jednak rysowanie - jest nawet mała wystawa ich prac! Pomieszczenie jest dźwiękoszczelne, ale... tylko w jedną stronę. W kościele nie słychać krzyków, śmiechów i odgłosów zabawy, za to wszyscy w sali dla maluchów słyszą księdza prowadzącego mszę. - Jestem tu zawsze z córką, uczestniczę w nabożeństwie, a ona może czuć się swobodnie - mówi o swojej pociesze gorzowianin.

Tłumaczy, że gdy Julka podrośnie i będzie na tyle duża, by rozumieć powagę mszy, będzie już siedzieć jak dorośli w ławkach. - Na razie jest za mała i nie byłbym w stanie jej wytłumaczyć, że przez godzinę musi być cicho. To ponad siły półtorarocznego dziecka - dodaje pan Paweł.

Sala dla maluchów to pomysł proboszcza Ryszarda Przewłockiego. Tłumaczył nam wczoraj, żeby nie traktować jej jak placu zabaw. - Bo nie chodzi o to, by dzieci przychodziły tu się bawić. Chodzi o to, by ci najmłodsi, którzy jeszcze nie rozumieją powagi chwili, mogli już uczestniczyć w nabożeństwie w przyjaznych okolicznościach - tłumaczy. Wie, że parafianie bardzo sobie chwalą takie rozwiązanie. Bo dzieciaki, choć urocze, biegały pomiędzy ławkami, czasem zaczepiały obcych i krzyczały, przeszkadzając w modlitwie. Dziś tego kłopotu nie ma.

W kościołach na Zachodzie takie sale są dość popularne. Próbowaliśmy podobne znaleźć w woj. lubuskim. Bez skutku. - Choć kojarzę, że jedna gdzieś jeszcze jest, w jakimś niewielkim kościele... Ale nie mogę sobie przypomnieć - próbował nam pomóc rzecznik diecezji zielonogórsko - gorzowskiej Andrzej Sapieha. Co sądzi o dźwiękoszczelnych pomieszczeniach dla maluchów? - Jeden powie, że to świetne rozwiązanie, bo zapewnia ciszę i skupienie, ktoś inny może stwierdzić, że nie tędy droga, bo tak naprawdę dziecko nie uczestniczy we mszy, tylko się bawi - stwierdził.

Ale ci gorzowianie, z którymi rozmawialiśmy, mówią zgodnie: to świetna sprawa. - Już zdarzało mi się podczas mszy widzieć i zniecierpliwionego księdza, i zdenerwowanych ludzi wypatrujących rodzica szkraba, który biegał przed ołtarzem z samochodzikiem - mówi Kazimierz Lewicki z centrum. O sali najlepiej pomyśleć już na etapie projektowania świątyni. Tak jak robi to proboszcz Andrzej Tomys z parafii na osiedlu Staszica. Lada moment rozpocznie budowę kościoła przy ul. Niemcewicza. - U nas też będzie taka sala. Przeszklona, wyciszona. To ukłon w stronę młodych rodziców, którzy chcieliby uczestniczyć we mszy z dziećmi - mówi z uśmiechem ksiądz Tomys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska