Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skąd pochodzi nazwa Kobyla Góra? Gorzowski muzealnik przewraca historię miasta

Renata Ochwat 0 95 722 57 72 [email protected]
Najstarszy wizerunek naszego miasta (z lewej) pochodzi ze Szwecji. Ten z prawej jest dokładnie taki sam, tylko o 100 lat młodszy i znajduje się w Niemczech
Najstarszy wizerunek naszego miasta (z lewej) pochodzi ze Szwecji. Ten z prawej jest dokładnie taki sam, tylko o 100 lat młodszy i znajduje się w Niemczech Archiwum Jana Zalewskiego
Krótko po przejściu Gorzowa (dotychczas Landsberga) w polskie ręce po II wojnie światowej nosił on krótko nazwę Kobyla Góra. Do dziś nasi "nieprzyjaciele" nam to wypominają, ale najnowsze odkrycie gorzowskiego muzealnika dowodzi, że nazwa nie pochodzi od kobyły!

Na odkrytej właśnie starej rycinie widać miasto leżące u stóp wysokiej skarpy, na której stoi wieża. - Rysunek rozwiązuje kilka tajemnic historycznych - mówił nam w piątek odkrywca.

- Kolejny raz okazuje się, że pod latarnią jest najciemniej - komentuje w rozmowie z nami swoje odkrycie Jan Zalewski, szef działu historii techniki i militariów gorzowskiego muzeum. To on odnalazł w Szwecji sensacyjny obrazek i drugi taki sam, tylko starszy o 100 lat. Natrafił na nie, poszukując dokumenty do stworzenia makiety Gorzowa.

Rysunek na ulotce

Najstarszy wizerunek pochodzi z 1631 r. i jest o ćwierć wieku młodszy niż uznawana do tej pory za najstarszą rycina Matthausa Meriana. Pokazuje miasto z zupełnie dotychczas nieznanej perspektywy - od Zawarcia. Nad panoramę wybija się wysoka skarpa z czymś, co może być pozostałością po wieży obserwacyjnej lub resztkami jakiegoś zamku. - To jedyne takie wyobrażenie. Dokładna analiza rozwiewa nam kilka zagadek - mówi odkrywca.

Tajemnicza skarpa to nic innego jak zwieńczenie współczesnych Schodów Donikąd.

Bezcenny rysunek odnalazł się na ulotce wychwalającej zasługi szwedzkiego króla Gustawa Adolfa II, który 16 kwietnia 1631 r. zdobył Landsberg. - Do tej pory nikt po prostu nie szukał wizerunków miasta w takich drukach - tłumaczy J. Zalewski.

Co jest takiego sensacyjnego w tym rysunku? Otóż dowodzi on, że kolejne nazwy naszego miasta znaczą to samo, a mianowicie miejsce graniczne. - Landsberg to przecież miasto przy wzgórzu granicznym - mówił odkrywca najstarszego wizerunku. Założył je na pograniczu margrabia Jan, aby w końcu przeciwstawić się Santokowi i innym grodom polskim.

To samo oznacza wyśmiewana Kobyla Gród, nazwa, którą wymyślił ksiądz Stanisław Dołęga-Kozierowski. - Wywiódł ją nie od klaczy, jak wszyscy myśleli do tej pory, a od starosłowiańskiego słowa kobyła oznaczającego zaporę, szlaban, umocnienia, miejsca graniczne. - Kobylnice to przecież zapory graniczne - tłumaczy Zalewski.

Okazało się, że twórca pierwszej polskiej nazwy naszego miasta dokładnie ją
przemyślał. Co więcej, zadał sobie trudu, aby maksymalnie wiernie przełożyć niemiecką nazwę na język polski. Natomiast Gorzów to nazwa wywiedziona od gorzenia, czyli ognia granicznego. - Wszystko się logicznie tłumaczy - mówi Zalewski.

Dowodem ma być tajemnicza wieża, którą widać na wysokiej skarpie.

Historia się zmienia

- To oznacza, że istniał tu kiedyś punkt obronny. Budowla ta potwierdza tezę prof. Józefa Mitkowskiego, że Gorzów jeszcze przed założeniem tu miasta należał do systemu ochronnego polskiego grodu Santok - mówi J. Zalewski. Przypomina on, że tezę tę z pogardą przyjmowali lokalni historycy. - Teraz mamy na to dowód - mówi muzealnik.

Tłumaczy, że wzgórze było bardzo atrakcyjne dla kolejnych armii do obserwacji, bo rozciąga się z niego widok na znaczną część pradoliny Warty. A ślady grodziska się nie zachowały, bo miejsce to było wielokrotnie niszczone. Jeśli sensacje Zalewskiego się potwierdzą, to spora część historii naszego miasta się zmieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska