Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogi sprzęt, który może pacjentom ratować wzrok, nie jest używany

Janczo Todorow
- Bardzo drogi i bardzo skuteczny sprzęt stoi nieużywany - mówi dr Krzysztof Kopociński.
- Bardzo drogi i bardzo skuteczny sprzęt stoi nieużywany - mówi dr Krzysztof Kopociński. Janczo Todorow
W 105. Szpitalu wojskowym od maja nie można wykonywać skomplikowanych zabiegów okulistycznych za pomocą najnowocześniejszego lasera. Powód? Skończył się limit ustalony przez Narodowy Fundusz Zdrowia.

- Od 20 lat choruję na cukrzycę i mój wzrok pogarsza się z każdym dniem - mówi Krystyna Śnieżek. - Dowiedziałam się, że w 105. Szpitalu wojskowym jest nowoczesny sprzęt, który może uratować mi oczy. W połowie maja wykonano mi zabieg za pomocą lasera na jednym oku. Byłam zapisana na zabieg na drugim oku na początku sierpnia. W sierpniu okazało się, że nie będzie drugiego zabiegu, bo skończył się limit. Pojechałam do szpitala w Zielonej Górze, tam jednak odmówiono mi wykonania zabiegu.

Powiedziano mi, że może w przyszłym roku znajdzie się miejsce. To skandal, że w żarskim szpitalu jest dobry sprzęt, a nie można ludziom ratować wzrok, bo urzędnicy nie dają większego limitu.
- Kilkaset osób z cukrzycą czeka na pilny zabieg, który może im uratować wzrok - zaznacza Marek Femlak, zastępca dyrektora d/s medycznych. - Cukrzyca powoduje krwotoki i inne powikłania w oku, a zabieg hamuje zmiany. Mamy supernowoczesny i drogi sprzęt laserowy do laseroterapii oka, ale od maja jest niewykorzystywany, bo skończył się limit.

Decyduje limit, a nie pacjent

- Mamy najnowszej generacji lasera zielonego, za jego pomocą wykonywane są zabiegi fotokoagulacji siatkówki oka - tłumaczy dr nauk med. Krzysztof Kopociński, szef pododziału okulistycznego w 105 Szpitalu wojskowym. - Laser jest szczególnie przydatny w przypadku retinopatii cukrzycowej. Mamy odpowiedni sprzęt do wykonywania badań angiograficznych, które pozwalają na postawienie dokładnej diagnozy przez zabiegiem z laserem. Przedtem na takie badania pacjenci musieli jechać do Wrocławia.

Laser wykorzystywany jest do zabiegów od początku roku. Wykonano ok. 100 zabiegów. Limit narzucony przez NFZ wystarczył do maja. Szpital zwrócił się do Funduszu o zwiększenie limitu, ale przyszła odpowiedź, że nie ma takiej możliwości. - W ciągu roku moglibyśmy wykonać nawet 500 zabiegów - zapewnia dr Kopociński. I dodaje: - To pacjent powinien decydować gdzie ma się leczyć, a nie limit. W tej sytuacji nie możemy przeprowadzać żadnych badań okulistycznych, nie możemy nawet przepisać okularów. Teraz zapisujemy pacjentów na przyszły rok.

Nic ponad limit

- Kontrakt na okulistykę ogólną w 105. Szpitalu wojskowym na 89 tys. zł rzeczywiście został już w pełni wykorzystany - mówi Sylwia Malcher - Nowak, rzecznik prasowy lubuskiego oddziału NFZ w Zielonej Górze. - W tej chwili nie ma możliwości jego zwiększenia, ponieważ fundusz nie dysponuje dodatkowymi środkami. Równocześnie jednak szpital realizuje wysoki kontrakt na leczenie zaćmy. W tym przypadku, z 1,037 mln zł, kontrakt został zrealizowany w kwocie 889 tys. zł.

- Zgoda, ale z kontraktu na leczenie zaćmy zostało tyle, że wystarczy na dwa - trzy dni operacyjne. I do końca roku tak samo zabraknie pieniędzy i na te zabiegi - odpowiada M. Femlak.
Do tej pory szpital mógł sobie pozwolić na tzw. nadwykonanie zabiegów ponad limit, za które NFZ później płacił. Jak podaje rzeczniczka NFZ, z tego tytułu żarski szpital wojskowy w ub. roku otrzymał dodatkowo ponad 3,5 mln zł. - Niestety, zabroniono nam nadwykonań, więc sprzęt pokrywa się kurzem, a pacjenci mogą stracić wzrok, bo nie możemy im pomóc- dodaje M. Femlak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska