Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Policja została napuszczona na moich kibiców! - oskarża prezes Caelum Stali Gorzów Władysław Komarnicki

Przemysław Piotrowski 0 68 324 88 69 [email protected]
Echa derbów nie milkną. Przedwczoraj wieczorem gruchnęła wiadomość, że zarząd Stali chce, aby Falubaz resztę meczów jeździł przy pustych trybunach. Co na to prezes Robert Dowhan?

Komentarz

Komentarz

"Mamy butelki z benzyną i kamienie, wymierzone w ciebie..." - jest taka piosenka, która pasuje mi do klimatu pierwszej części niedzielnych derbów żużlowych. Sytuacja wymyka się spod kontroli, bo są tacy ludzie na Ziemi Lubuskiej, którzy idą na stadion, by zrobić innym krzywdę. Wystarczy szalik we "wrogim" kolorze. Ale ta historia nie zaczęła się dziś.

Uszczypliwe komentarze obu prezesów, wymiany listów zamiast życzliwej rozmowy przez telefon. Dokładanie do pieca, w którym temperatura dawno przekroczyła maksimum. Ktoś wyszedł z założenia: nie ważne jak, grunt, że się mówi. Kiedy kocioł popuszcza i pojawia się gaz łzawiący, jedna strona obciąża drugą. I jeszcze ta niedobra policja.
W niedzielę przy Wrocławskiej nikt nie zginął. Petarda nie urwała ucha, a kamień nie wybił żadnego oka. Wielu pewnie żałuje. Okaleczyć falubaza albo zgnieść gorzowiaka. Bezcenne! Amok w oczach, a chwilę później wspólne interesy czy jedna szkoła, uczelnia. Kargul i Pawlak potrafili się czasem opamiętać, a my? Spuścimy z tonu dopiero wtedy, kiedy pojawi się pierwsza krew? Nóż w plecach?

Marcin Łada
0 68 324 88 14
[email protected]

W oświadczeniu Caelum Stali zarząd gorzowian przeprasza swoich fanów, za to "jak potraktowani zostali przez klub zielonogórski", oskarża ochronę i policję za fatalną postawę oraz nawołuje Falubaz do odzewu - pod groźbą podjęcia "należnych kroków formalno-prawnych (łącznie z powiadomieniem prokuratury o popełnieniu przestępstwa)".

Chce również pomóc własnym, poszkodowanym fanom. Największe kontrowersje wzbudził jednak ostatni akapit, w którym czytamy: "Zarząd Stal Gorzów Wielkopolski S.A. wystąpił o opinię obserwatora meczu, a jednocześnie Komisarza Ligi- Ryszarda Głoda. Skierowany zostanie również wniosek o rozegranie pozostałych meczów na zielonogórskim stadionie przy pustych trybunach. Po porażających doświadczeniach z ostatniej niedzieli (30.08.2009 r.), przestrzegamy kibiców z całej Polski przed przyjazdami na zielonogórski stadion, gdzie akcentuje się przejawy szowinizmu".

Spytaliśmy o wyjaśnienie powodów takiej decyzji prezesa Władysława Komarnickiego: - Ja bym chciał, aby to się nigdy nie powtórzyło, żeby prawda wyszła na jaw - twierdzi szef Stali.
O co chodziło? Prezes Komarnicki doszukuje się spisku. - Według mnie to była misternie przygotowana prowokacja - twierdzi. - O godz. 18.20 organizator już napuścił policję na moich kibiców. O tej porze na piśmie było zatwierdzone wejście do sektora. To powiedziała rzeczniczka policji, a ona na pewno nie kłamie.

- O godz. 18.20 gorzowscy kibice zostali wpuszczeni na stadion - twierdzi rzecznik policji Małgorzata Stanisławska. - Ochrona próbowała sobie z nimi poradzić, ale ponieważ nie mogła, o godz. 19.35, od organizatora wpłynął wniosek o interwencję policji.

Państwa ocenie zostawiamy również postawę ochrony. Prezes Komarnicki był natomiast bardzo wzburzony. - Na litość boską! - krzyczał. - Przecież ochrona robiła sobie jaja. To zielonogórzanie pierwsi rzucali w naszych kibiców kijami i kamieniami. Czy pan redaktor widział śmiech zrobiony z tego zamaskowanego bandyty, który latał i zdzierał im (fanom Stali - dop. red.) niewinne hasła? - pytał retorycznie wściekły Komarnicki.

- Powinien pan męczyć Dowhana, aby złożył oświadczenie, które powinno brzmieć "Przepraszam, przepraszam, przepraszam, zabrakło mi wyobraźni. Przepraszam, bo to mnie przerosło". Co do moich kibiców rzucających petardami, to ilekroć takie zbóje przyjeżdżają do sektora gości, moja ochrona wchodzi, wyciąga ich i jest spokój. Dlaczego ponoć 250 ludzi z ochrony i przynajmniej tyle samo z policji nie potrafiło tego zrobić? Reszta bezbronnych ludzi została zagazowana, a gdy zostali już wyprowadzeni z sektora przyszedł rozkaz "Lać"! To skandal. Dlatego napisaliśmy takie oświadczenie, co do meczy bez publiczności w Zielonej Górze, a co zasądzi komisarz, to się okaże.

Prezes Falubazu Robert Dowhan nie chciał komentować szerzej zaistniałej sytuacji: - Nie będę polemizował z czymś, co nie ma żadnej logiki - mówił. - Mogę jedynie powiedzieć, że jak broniłem prezesa Komarnickiego, tak teraz, jeśli jest człowiekiem honoru, powinien spełnić obiecane deklaracje o złożeniu dymisji. Myślę, że to będzie z pożytkiem dla speedway'a.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska