Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do aborcji ginekolog nie jest potrzebny, gdy ciężarna ma internet

Anna Białęcka
fot. archiwum
W naszym kraju aborcja jest zakazana przepisami prawa. Wystarczy jednak pobuszować w sieci, by przekonać się, że pozbycie się niechcianej ciąży w Polsce to pikuś.

Coraz modniejszym sposobem stają się tabletki wczesnoporonne, stosowane do 9 tygodnia ciąży. Ilości pytań o nie na forach internetowych i ofert sprzedaży pokazuje, że zjawisko jest powszechne.

- Nawet nie rozmawiam z pacjentkami o usuwaniu ciąży, bo to niebezpieczny temat - mówi ginekolog, który chciał pozostać anonimowy. - Ale kobiety nie muszą już szukać pomocy u ginekologów, którym grozi za to nawet kilka lat więzienia. One mają teraz internet.

Instrukcja na monitorze

Tabletki można "dostać" bez problemu za pośrednictwem organizacji Women on Web. Wystarczy wejść na ich stronę internetową, odpowiedzieć na kilkanaście prostych pytań, wysłać na wskazane konto równowartość 70 euro i poczekać około 10 dni w domowym zaciszu na kilka tabletek. Trzeba jednak wysłać także maila takiej treści: "Przesyłając ten formularz, oświadczam, że przeczytałam i akceptuję podane warunki oraz rozumiem, że Women on Web nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za aborcję medyczną ani konsultację, o którą prosiłam."

Po otrzymaniu tabletek, z instrukcją obsługi na monitorze komputera, ciężarna kobieta może krok po kroku wywołać u siebie poronienie.

"Możesz dostać bolesnych skurczy, nudności, możesz wymiotować i dostać rozwolnienia. Krwawienie z pochwy będzie bardziej obfite niż podczas normalnej miesiączki. Często we krwi znajdują się skrzepy. Gdy aborcja jest zakończona i kompletna, krwawienie i skurcze słabną." - tak uspakajają miliony kobiet na świecie twórcy serwisu internetowego Women on Web, oferujący tabletki wywołujące poronienie niechcianej ciąży.

Krwawienie i ból to za mało

Czy już poroniłam? Odpowiedź na to pytanie także można znaleźć na tej stronie. "Krwawienie i ból nie zawsze oznaczają, że aborcja się powiodła i że była całkowita. Dlatego też ważne jest, abyś zrobiła test ciążowy 3 tygodnie po aborcji medycznej. Możesz także zrobić badanie USG 10 dni po zabiegu, aby upewnić się, że macica jest zupełnie pusta. Czasami zdarza się, że wynik testu ciążowego jest pozytywny nawet 3 tygodnie później, ponieważ hormony ciążowe nadal znajdują się w krwi. Jedynym sposobem, aby upewnić się, czy wciąż jesteś w ciąży, jest wykonanie badania ultrasonograficznego (USG). Jeśli jednak nie masz takiej możliwości, radzimy ci powtórzyć test ciążowy po tygodniu."

Prokuratura nie może

Polskie prawo zezwala na usunięcie ciąży tylko w trzech przypadkach.
Po pierwsze, gdy ciąża jest wynikiem przestępstwa. Jeżeli kobieta padła ofiarą gwałtu, musi zgłosić się koniecznie na policję! Czeka tam ją seria długich przesłuchań oraz badań lekarskich. Tylko pod tym warunkiem poszkodowana otrzyma od prokuratora zaświadczenie, uprawniające ją do legalnego przerwania ciąży. Jeżeli gwałt zgłosi się po kilku tygodniach - nikt w niego nie uwierzy!

Po drugie, gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu. Jeżeli kobieta cierpi na jakąś ciężką chorobę np. serca lub wątroby i specjalista stwierdzi jednoznacznie na piśmie, iż macierzyństwo mogłoby pogorszyć stan zdrowia lub doprowadzić nawet do zgonu - można przeprowadzić legalną aborcję.

Po trzecie, gdy u płodu stwierdza się ciężkie i nieodwracalne wady. Jeżeli badanie prenatalne wykryje, iż u nienarodzonego dziecka są poważne wady w rozwoju, których nie da się wyleczyć, pisemne wyniki takiego badania wystarczą do przeprowadzenia aborcji.

Dokonanie zabiegu w innym wypadku jest w Polsce bezprawne. Lekarzowi wykonującemu nielegalny zabieg grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności. Kara grozi również osobie, która nakłoniła kobietę do zabiegu. Natomiast kobiecie nie grożą żadne prawne konsekwencje.

Co więc z ofertą internetową? Okazuje się, że to pytanie nie jest proste, a tym bardziej odpowiedź na nie. - Jeżeli to nie jest polska strona internetowa, to nie mamy możliwości jej usunięcia, nawet jeśli jej treści nie są zgodne z naszym prawem - mówi prokurator Jacek Buśko z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. - Moglibyśmy podjąć jakieś działania tylko wtedy, gdy ktoś powiadomi nas o popełnieniu przestępstwa, na przykład o podżeganiu do aborcji poprzez udostępnienie tabletek, instruowaniu ich zażycia. To mogłoby być podstawą do zbadania sprawy. U nas takich postępowań nie prowadziliśmy.

KOMENTARZ

Prawo mamy ułomne

No to w końcu wolno usuwać ciążę czy też nie wolno? Wygląda na to, że nie wolno, bo zabrania tego prawo. Ale można usuwać, bo wiele sposobów, jak na widelcu, podaje kobietom internet. Pozbyć się ciąży mogą spokojnie, chociażby przy wsparciu zagranicznego portalu, którego nasze organa ścigania ruszyć nie mogą. A jak nie podobają się paniom tabletki z Women on Web lub od innych oferentów, mogą wybrać się na kilkanaście dni do Wielkiej Brytanii, zatrudnić na chwilę, dostać skierowanie na zabieg i wykonać go na koszt Anglików. Tak czy siak, wygląda na to, że pozbycie się niechcianej ciąży to pikuś. Pikuś, który po raz kolejny obnażył niedoskonałości polskiego prawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska