Pomysł rekonstrukcji bitwy urodził się przez przypadek w głowie dr Krzysztofa Wojciechowskiego, szefa Collegium Polonicum. - Przed trzema laty przyszedł do mnie pewien przerażony Niemiec, mówić, że Polacy wywożą na ciężarówkach historię - wspomina. Był oburzony, że obok miejsca, gdzie rozegrano Bitwę pod Kunowicami jest obecnie żwirownia.
Atrakcja turystyczna
To wtedy K. Wojciechowski zainteresował się tą historią i poznał szczegóły bitwy, do której doszło 12 sierpnia 1759 roku. Naprzeciw siebie stanęły wówczas armie trzech ówczesnych potęg europejskich - Austrii, Prus i Rosji. Było to jedno z największych starć wojny siedmioletniej. Wśród ofiar byli nie tylko Niemcy, Rosjanie czy Austriacy, ale również bałkańscy Słowianie, kozacy, Węgrzy.
- Niewykluczone, że także Polacy - mówi K. Wojciechowski. - Nasz kraj był wtedy w stanie rozkładu, obce armie wchodziły do Rzeczpospolitej jak do sklepu samoobsługowego. Brały, co chciały, bo szlachta na to nie reagowała. Dla części ludności wojny były sposobem na zarobienie pieniędzy, więc sądzę, że Polacy też tu walczyli choć w obcych mundurach - dodaje.
Rok później Grzegorz Podruczny, historyk sztuki, który pracuje w CP, podsunął myśl, żeby w 250. rocznicę bitwy zorganizować sesję naukową. Z K. Wojciechowskim wpadli też wówczas na pomysł rekonstrukcji samej bitwy. Od razu podchwyciła go gmina i powiat, które dały na to po 30 tys. zł. Gdy okazało się, że trzeba ok. 90 tys. zł resztę dorzucił Słubicki Miejski Ośrodek Kultury, który mocno włączył się w organizację imprezy.
Cud nad Odrą
W sobotę, na polach pod Kunowicami, w mundurach przypominających dawną epokę, z bronią z tamtego okresu, pasjonaci historii wcielą się w żołnierzy. Oprócz inscenizacji bitwy będzie też festyn historyczny. Pomysł rekonstrukcji bitwy pozytywnie przyjęli Niemcy, mimo, że armia pruska dostała porządnego łupnia pod Kunowicami.
- Król Fryderyk cudem ocalał, bo kula, która go trafiła zatrzymała się na złotej tabakierce - opowiada K. Wojciechowski. Fakt ten wykorzystał w czasie II wojny Hitler, zlecając Goebbelsowi nakręcenie filmu o Bitwie pod Kunowicami i ocaleniu Fryderyka. Film miał podsycić w narodzie wiarę w cud, że losy wojny, którą Niemcy zaczęli przegrywać, można jeszcze odwrócić.
Fragmenty filmu prezentuje dziś Muzeum Viadrina, w której zorganizowano wystawę poświęconą Bitwie pod Kunowicami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?