Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Masakra na trasie pod Zieloną Górą. Tico zderzyło się czołowo z tirem. Zginął kierowca osobówki (zdjęcia)

Piotr Jędzura 0 68 324 88 80 [email protected]
Z tico został tylko kawał metalu, plastiku i szkła.
Z tico został tylko kawał metalu, plastiku i szkła. fot. Piotr Jędzura
Tico jechało w kierunku Zielonej Góry. Nagle skręciło na przeciwległy pas ruchu. Tam doszło do potężnego czołowego zderzenia z tirem. Tico zostało zmiażdżone. Strażacy, żeby wyjąć zwłoki musieli rozciąć karoserię.

[galeria_glowna]
Trasa z Zielonej Góry w kierunku Krosna Odrz. jak nigdy opustoszała. Została zamknięta przez policję, bo właśnie doszło tam do wypadku. Pustą drogą dojeżdżamy na prostą koło Leśniowa Wielkiego. Z daleka widać wozy strażackie i strażaków koło jakiegoś złomu.

- Boże, nic z auta nie zostało - mówi mężczyzna przyglądający się strażackiej akcji.
Właśnie skończyli ciąć karoserię samochodu. Zerwali dach z tico, żeby móc wyciągnąć zwłoki kierowcy.

Mieszkaniec Zielonej Góry został dosłownie zgnieciony w zmiażdżonym aucie. Silnik był wbity do środka auta, po fotelach zostały tylko oparcia przesunięte na tył samochodu. Przednia szyba popękana jak pajęczynka leżała gdzieś na silniku. Aż dziwne, że mogła się tutaj znaleźć.

Ten złom został z tico, które wjechało prosto pod tira. Z auta zostały tylko kawałki tylnej klapy. Przód wyglądał jak zmielona bezkształtna masa metalu, plastiku i szkła.

Policja bada przyczynę tragedii. - Z pierwszych ustaleń wiemy, że tico z niewyjaśnionych przyczyn, nagle wjechało prosto pod tira. Doszło do czołowego zderzenia - informuje rzeczniczka zielonogórskiej policji podkom. Małgorzata Stanisławska. Na miejscu zginął zielonogórzanin.

Kierowca mana widział tico, które nagle jechało prosto pod jego auto. Odbił w prawą stronę. Niestety było już za późno. Doszło do zderzenia. Man w dodatku wywrócił się na dach. Strażacy musieli wylewać paliwo z jego baków przed postawieniem ciężarówki na kołach.

Pojawiły się dwie hipotezy okoliczności wypadku. Strażacy znaleźli w rowie obok nowonarodzone kotki. Ktoś je wyrzucił tuż przed zdarzeniem. Możliwe, że kierowca tico otworzył okno i w czasie jazdy wyrzucił zwierzaczki. Wtedy skręcił kierownicą w lewo i uderzył w mana. Albo zauważył, jak inny kierowca wyrzuca pakunek przez okno w czasie jazdy. Wystraszył się i odbił w lewo. Wtedy doszło do zderzenia z tirem. To jednak tylko domysły nie podparte jeszcze żadnymi konkretami.

Maleńkie kotki zostały odwiezione przez strażaków do schroniska w Zielonej Górze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska