Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kepler przyjechał do Żagania, aby zarobić

Zbigniew Janicki Tomasz Hucał 0 68 377 02 20 [email protected]
Johannesa Keplera można w Żaganiu "spotkać” na każdym kroku. Na skwerku przy ul. Jana Pawła II keplerowski obelisk ogląda trzyletni Kacper Nowicki, który spaceruje tu z siostrą Katarzyną.
Johannesa Keplera można w Żaganiu "spotkać” na każdym kroku. Na skwerku przy ul. Jana Pawła II keplerowski obelisk ogląda trzyletni Kacper Nowicki, który spaceruje tu z siostrą Katarzyną. fot. Zbigniew Janicki
Astronomia wiele zawdzięcza Johannesowi Kepler (1571-1630). A ten miał spory dług wobec... Żagania. Ten wybitny uczony ostatnie dwa lata swojego życia spędził w tym mieście.

Co się działo dalej z dziełami Jana Keplera

Co się działo dalej z dziełami Jana Keplera

Księżna żagańska, znana ze swojego zamiłowania do nauki i wybitnych naukowców, Dorota de Talleyrand-Perigord za pośrednictwem Aleksandra von Humboldta odzyskała płyty drukarskie keplerowskich tablic astronomicznych - efemeryd. Natomiast rękopisy wybitnego astronoma, żyjącego przez dwa lata w Żaganiu, nabył od jego spadkobierców inny słynny astronom - Jan Heweliusz z Gdańska. W 1773 r. rękopisy te zostały zakupione przez cesarzową rosyjską Katarzynę II. Jeszcze w latach 70-tych XX w. przechowywane były w archiwum Akademii Nauk ZSRR w Leningradzie.

Johannes Kepler pod koniec lat 20. XVII w. poszukiwał miejscowości, w której mógłby osiąść na stałe. Cesarz swojego nadwornego matematyka, astronoma i astrologa polecił dowódcy swoich wojsk Albrechtowi Wallensteinowi.

Kepler z takiego obrotu sprawy był zadowolony; liczył na hojność księcia oraz ochronę przed prześladowaniem za protestantyzm w ultrakatolickim państwie Habsburgów. Również Wallenstein był niesłychanie zainteresowany usługami astronoma, a dla niego raczej bardziej astrologa. Bo otóż ten wybitny wódz wierzył w przepowiednie (prawie zawsze przebywał z nim astrolog Seni). Dylematy związane z wojną trzydziestoletnią tak go dręczyły, że za przepowiedzenie przyszłości obiecał Keplerowi wybudować w Żaganiu duże obserwatorium, a także dać posadę profesora na uniwersytecie w Rostoku.

Wysokie stypendium

W 1628 roku Wallenstein listownie przekazał zarządcy księstwa żagańskiego Grabusowi von Nechernowi, że ,,szlachetny i wielce uczony Jan Kepler pragnie zamieszkać w naszym mieście Żaganiu, na co mu zezwoliliśmy, gdyż jest on niezwykle biegły i doświadczony w matematyce i astronomii. Rozkazujemy tedy, abyście mu nie tylko zapewnili wygodne mieszkanie za znośną opłatą, ale i poza tym we wszystkim służyli pomocą".

Kepler przybył do Żagania razem ze swoją rodziną 25 lipca 1628 r. Gdzie zamieszkał? Do dziś nie znaleziono na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi. Według najbardziej prawdopodobnych sugestii, był to dom znajdujący się na miejscu obecnego parkingu przy restauracji Piastowska, przy obecnej ulicy... Keplera.

Uczony, po dotarciu do Żagania, skarżył się na odosobnienie, oddalenie od wielkich miast, z których poczta "wędruje powoli i dużo kosztuje". Z drugiej jednak strony zadowolony był z warunków do pracy, co podkreślał w kolejnych listach. Tak pisał: "(Książę) przyznał mi spokojne miejsce w Żaganiu oraz doroczne stypendium, w wysokości zgodnej z wysokimi przejawami jego szczodrobliwości."
Co robił wybitny astronom w naszym mieście? Przywiózł ze sobą zestaw czcionek, kupił także prasę drukarską. Po remoncie i udoskonaleniu maszyny z zapałem wziął się do wydania gotowych już dzieł. Tak wspomina w październiku 1629 roku: "Z Bożą pomocą dokonam i tego - postępując w wojskowym stylu śmiało i z pewnością siebie wydaję rozkazy, troskę o własny pogrzeb odkładając na dzień jutrzejszy".

Uruchomienie drukarni stało się okazją do zadedykowania Wallensteinowi pierwszego druku żagańskiego, zawierającego list szwajcarskiego jezuity J. Terentiusa, który pracował w Chinach nad reformą kalendarza. Jest też tam wyciąg uczonego z efemeryd na rok 1630 r. z opisem zaćmienia słońca mającego nastąpić 10 czerwca dla Wiednia, Linzu i Żagania.
Kepler prowadził oczywiście także obserwacje astronomiczne, prawdopodobnie z wieży bramy Szpitalnej. Także zajmował się zjawiskami meteorologicznymi. Skrupulatnie zapisywał informacje o pogodzie. Z jego notatek można się dowiedzieć, kiedy i jaka aura panowała w Żaganiu. Wiązało się to z dobrą znajomością kolejnej dziedziny nauki - statystyki.

Zbankrutował na wojnie

Jak żaganianie czczą pamięć astronoma?

W 300. rocznicę urodzin uczonego - 27 grudnia 1871 r. - w mieście założono towarzystwo naukowe. Na przełomie XIX i XX w. jedną z najbardziej reprezentacyjnych ulic nazwano ulicą Keplera (Johannes Kepler Straße). Po wojnie otrzymała ona nazwę 1 Maja, ale dziś znowu jest to ulica Keplera. W 1930 r. ustawiono kamień z medalionem upamiętniający 300. rocznicę jego śmierci oraz utworzono w parku gaj Keplera. Natomiast z okazji 400. rocznicy urodzin astronoma wmurowano w ścianę żagańskiego ratusza tablicę pamiątkową.

Uczony nie zaniedbywał też życia rodzinnego. W kwietniu 1630 r. urodziła się jego najmłodsza córka Anna Maria. Miesiąc wcześniej córka Zuzanna wyszła za mąż - za pochodzącego z Lubania Jakuba Bartscha. Ten młody lekarz i astronom zajmował się obliczaniem efemeryd, dzięki temu pięć lat wcześniej poznał Keplera. Przy ożenku nie obeszło się bez kłopotów i intryg. Na przeszkodzie stał groźny konkurent. Książęcy sekretarz wykorzystywał swe stanowisko dla kontrolowania korespondencji narzeczonych (Bartsch zabiegał, przy poparciu Keplera, o profesurę na uniwersytecie w Strasburgu).

Sielanka rodziny Keplerów nie trwała długo. Wallenstein popadał w niełaskę cesarza, a jednocześnie tracił dochody w czasie trwającej wojny, więc nie wypłacał pieniędzy Keplerowi. Astronom prowadził bardzo ożywioną działalność naukową i wydawniczą, miał bardzo liczną rodzinę. To wszystko wymagało finansów, których nie posiadał. Stąd znalazł się w bardzo nieciekawej sytuacji materialnej. Po ukończeniu pracy nad "Somnium" (o książce piszemy poniżej) wyruszył w podróż do Regensburga (Ratyzbony). Podróż w niesprzyjających warunkach pogodowych trwała prawie trzy tygodnie. Niestety była dla niego fatalna w skutkach - zmarł na zapalenie płuc 15 listopada 1630 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska