Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Żarach 90-letnia kobieta ma problemy z grzybem i pleśnią w mieszkaniu komunalnym

Janczo Todorow 0 68 363 44 99 [email protected]
- Wszędzie jest taka wilgoć, że farba i tynk odpadają ze ściany - opowiada Maria Synarecka.
- Wszędzie jest taka wilgoć, że farba i tynk odpadają ze ściany - opowiada Maria Synarecka. fot. Janczo Todorow
Maria Synarecka ma 90 lat i mieszka w zagrzybionym mieszkaniu przy al. Jana Pawła II 4. Jej syn odwiedza regularnie administrację i próbuje polepszyć byt matki. Tam zapewniają, że robią, co mogą.

- Nie ma tutaj czym oddychać. Wszędzie wilgoć i pleśń, tynk już odpada ze ścian w kuchni - narzeka Maria Synarecka. - Ile razy interweniowaliśmy, ale niewiele to dało. Jak mamy żyć w takich warunkach? W piwnicy jest woda, po ścianach dostaje się do mieszkania. Wentylacja też nie działa, niby to naprawiali, ale dalej jest to samo.

Robili na hura

Syn lokatorki, Ryszard Synarecki dodaje, że czynsz komunalny płacą regularnie. - Proszę zobaczyć, ile papierów zgromadziłem od pięciu lat, to wszystko pisma i wypowiedzi. I nie ma rezultatu. Nikt nam nie chce pomóc. Mieli robić remont teraz - latem, ale podobno nic z tego nie będzie - zaznacza Synarecki.
Lokator opowiada, że tynk zewnętrzny z budynku, w którym mieszka osiem rodzin odpada i jest przekonany, że to dodatkowo zwiększa wilgoć w jego mieszkaniu. Jednak nic nie wskazuje na to, żeby elewacja miała być w najbliższym czasie zrobiona.

- Tynk robili ostatnio w latach 60., ale na hura i byle jak - opowiada inny lokator budynku, który nie podaje swojego nazwiska. - Dlatego dziś się wszystko sypie i jeszcze komuś na głowę spadnie. A bez tynku, wiadomo, wilgoć wdziera się do mieszkań i zaraz pojawia się grzyb.

- Stan techniczny budynku jest nam dobrze znany - zapewnia Edward Skobelski, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. - Już rok temu przygotowaliśmy dokumentację techniczną na remont całego budynku. Praktycznie wszystkie okna w mieszkaniach zostały wymienione. Nie są wymieniona tylko okna na klatce schodowej i piwnicy - dodaje.

Zalegają z czynszem

Zgodnie z ekspertyzą, stan dachu jest dobry i nie wymaga przekładania. Do remontu jednak zakwalifikowano tzw. mansardy, czyli boczne fragmenty dachu oraz elewację. Na to jednak nie ma pieniędzy, a koszty takiego remontu jest znaczny.

- Jeżeli chodzi o mieszkanie pani Synareckiej i jej syna, kiedyś w kuchni był węglowy trzon kuchenny. Trzon jednak został rozebrany przez lokatora i to bez zgody właściciela, czyli miasta. Od tamtej pory kuchnia jest pozbawiona ogrzewania, a para wodna, która powstaje podczas gotowania skrapla się po ścianach, które są zimne - tłumaczy E. Skobelski.

Żeby temu zapobiec, w najbliższych dniach w kuchni Synareckiego, a dokładniej pod oknem zostaną zamontowane nawiewy, które spowodują napływu świeżego powietrza. To z kolei ma zlikwidować parowanie i osiadanie się wilgoci na ścianach. - Inne budynki komunalne są w jeszcze gorszym stanie, tam też domagają się remontów. A lokatorzy budynku przy al. Jana Pawła II nr 4 zalegają na kwotę ponad 2,5 tys. zł z tytułu czynszu - zaznacza E. Skobelski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska