Koncepcje budowy mostu są gotowe ale brakuje 400 mln zł

Od kilku dni trwają konsultacje w podgłogowskich gminach. Także władze powiatu i miasta, KGHM, lesnicy zastanawiają się co wybrać. Wszyscy radzą nad koncepcjami obwodnicy Głogowa i nowego mostu. Czasu mają niewiele na wybór, zostało im kilkanaście dni. Choć budowa, jeżeli ruszy, to nie wcześniej niż w 2012 roku.

Muszą wybrać najlepsze

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad przygotowała na swój koszt siedem koncepcji poprowadzenia obwodnicy Głogowa wraz nowa przeprawa przez Odrę. Podczas spotkanie w starostwie przedstawiła je wójtom, władzom powiatu i miasta, a także przedstawicielom wielu instytucji. Teraz zainteresowani muszą wybrać trzy najlepsze, które ewentualnie w przyszłości brane byłyby pod uwagę. Jedna z tych trzech, po sprawdzeniu wszelkich warunków, w tym także tych ekologicznych, zostałaby ujęta w projekcie. Na projekt pieniądze już są: 3 mln zł czeka na ten cel w budżecie marszałkowskim Dolnego Śląska.
- Każda z zainteresowanych stron ma teraz czas na przeanalizowanie koncepcji, może je konsultować z innymi, a także nanieść własne sugestie - mówi członek zarządu powiatu Grzegorz Aryż. - Wspólne ustalenie wariantów pozwoli na szybkie konsultowanie ich z różnymi środowiskami, a przede wszystkim z ekologami. Tego wymaga Unia Europejska.

A może koło huty?

Koncepcje przygotowane przez biuro projektowe z Krakowa uwzględniają objazd miast w okolicach Nosocic, Krzepowa lub Żukowic z przeprawą mostową w pobliżu huty.
- Jeżeli zostanie wybrana koncepcja, to na stworzenie dokumentacji powinien wystarczyć rok - mówi z optymizmem Aryż. - Wreszcie sprawa budowy mostu nabiera jakiś realnych kształtów. Starania posłanki Ewy Drozd zaczynają owocować. Stało się bowiem to, że GDDKiA przestała mówić, że obwodnicy i mostu nie będzie, a zaczęła pytać o to, którędy ma przebiegać. To wielki przełom.
W powiecie rządzonym przede wszystkim przez Platformę Obywatelską wszyscy są pełni optymizmu. Władze powiatu, zgodnie z propozycją GDDKiA, mają przejąć pieczę nad przygotowaniami do inwestycji. To one właśnie były organizatorami pierwszego spotkania konsultacyjnego na temat koncepcji.

Ważny jest efekt

Mniej optymizmu jest w ratuszu, tu rządzi PiS. Z wypowiedzi publicznych prezydenta bije sceptycyzm. Uważa on, że działania powiatu to nic innego jak próba podniesienia prestiżu władzy. - Jak się uda, będą się mieli czym pochwalić - powiedział dziennikarzom. - W sumie jednak nie jest ważne, kto będzie firmował inwestycję, tylko jej efekt.
O tym, że wątpliwości prezydenta mogą być uzasadnione, przekonywać mogą koszty inwestycji. Każda z koncepcji przewiduje wydatki na poziomie 340 - 400 mln zł. To spory wydatek, który udźwignąć może jedynie budżet państwa. Warunkiem, by budowa ruszyła jest ujęcie głogowskiej inwestycji w projektach rządowych. Nie nastąpi to wcześniej niż w 2012 roku.
- Nie można siedzieć z założonymi rękami i twierdzić, jak to robił kiedyś prezydent, że budowa mostu to nie jest sprawa miasta, bo przebiega nim droga krajowa - mówi G. Aryż z PO. Mówienie o tym, że miasto będzie planowało wydatki w budżecie na projekt dopiero wtedy, gdy zostanie on ujęty w planach rządowych też jest niewłaściwe. Jak nie będzie projektu, nie będzie można konkretnie dyskutować z rządem o finansowaniu głogowskiej inwestycji. Dlatego robimy to co trzeba, i nie po to, by później mieć się czym chwalić.