Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pikantne wyznania nimfomanki: - Dziewięciu na 10 pójdzie ze mną do łóżka. Bo ja kocham seks!

(kb)
fot. sxc.hu
Facetów poznaje przez internet. Z iloma spała? - Ale liczyć tak w ogóle, czy tylko od stycznia tego roku? - pyta.

W sieci jest Ronique, Moniczka, Motylek… Nicki często zmienia. Pod potrzeby jelonków, gostków, fiutów (to wszystko jej określenia na wyrywanych facetów). Wyszykuje ich w sieci. Ale bzyka się tylko w realu, najczęściej w weekend. Jednak codziennie przesiewa oferty na popularnych portalach internetowych.

Tak opisuje na nich swoją sylwetkę:
* Wzrost: wysoki.
* Włosy: blond.
* Budowa ciała: szczupła.
Czytam tę wizytówkę i głupieję. Bo rozmawiam z brunetką, która waży 69 kilo. I sięga mi do ramienia, a ja mam zaledwie 164 cm wzrostu.

Na jeden raz

- Nie wstydzisz się pisać, że jesteś wysoka? - pytam.
- A dlaczego? - dziwi się.
- Bo przecież jak już stajesz z tymi facetami oko w oko, to widzą, że ich okłamałaś.
- I co z tego? - mówi. - Myślisz jak kobieta. Przecież jak taki facet już pobajeruje ze mną na gadu-gadu, przyjdzie na randkę, to nie może mieć poczucia zmarnowanego czasu. Dziewięciu na 10 pójdzie do łóżka. Przecież dla nich to tylko seks. Dla mnie też - więc co mnie obchodzi, co on sobie o mnie pomyśli, jak to jednorazówka jest?

- Jednorazówka, czyli na jeden raz?
- Jak jest fajnie, to umawiamy się jeszcze na seks, ale ja mam tak rzadko. Bo jestem za gruba, a faceci wolą jednak szczuplejsze dziewczyny. Choć z drugiej strony wiadomo, że taka brzydsza jest fajniejsza w łóżku, bo musi się bardziej postarać. Loda musi zrobić.
- Robisz.
- Robię, bo lubię. Jak bym nie lubiła, bym nie robiła. To jest zabawa.

Zdjęcia w rosołku

Wiek jelonków nie ma znaczenia. Najmłodszy w zeszłym roku zrobił maturę. Najstarszy miał 56 lat.
Ich twarz też się nie liczy.
- Proszę o zdjęcia, ale takie do "rosołku". Rozebrane. Od pasa w dół.
Sama ze sobą zakłada się, ilu poderwie, a z iloma się prześpi.

- Kiedyś szukałam kogoś na stałe - zastrzega. - Był taki jeden z Bydgoszczy, nawet do jego rodziny pojechałam. Wyprowadzić do niego się chciałam. Dobrze, że zanim rzuciłam pracę, zmieniłam nicka i zaczepiłam go jako cycata, ognista brunetka. Od razu chciał się w hotelu umówić ch…. jeden. Kolejny "narzeczony" zapomniał, że ma żonę. Na naszej-klasie sobie jego rodzinkę obejrzałam i pojechałam mu, że jak jeszcze raz się do mnie odezwie, to wpiszę jej, że mężuś ma odchył w prawo i to nie polityczny… W jednym się zakochałam, ale on powiedział, że możemy być tylko przyjaciółmi, więc dałam sobie spokój.

Jestem jak facet

- Te wszystkie niepowodzenia jednego mnie nauczyły. Że na takich portalach o miłość trudniej niż o milion w totka - opowiada. - Bo tam faceci szukają tylko seksu. To teraz gram według ich zasad. Koleżanki mówią, że powinnam znaleźć sobie kogoś na stałe. Ale ja jestem stała - w swej zmienności. Jestem jak facet. Poluję.

- Przynęty mam banalne, bo każdemu piszę na przykład, że spuści mi się na twarz. Nie wiem dlaczego, ale to zawsze działa (śmiech). Wreszcie mogę robić to, co lubię. Bo ja kocham seks. Przez wiele lat byłam w związku, w którym facet nie chciał się bzykać. Bo jestem za gruba, za mało seksowna. W takie kompleksy mnie wpędził, że nie wierzyłam, że ktoś może mnie chcieć. A tu proszę.

- Z iloma się przespałaś?
- Ale tak w ogóle, czy od stycznia?
- Od stycznia.
- Z około trzydziestoma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska