Ministerstwo nauki planuje ograniczyć liczbę osób, które studiują na dwóch lub więcej wydziałach. Chce tym samym dać szansę tylko najlepszym. Oznacza to, że o ile na jednym kierunku będzie można uczyć się za darmo, o tyle za drugi trzeba będzie zapłacić prawie jak za studia zaoczne. Ustawa prawdopodobnie zacznie obowiązywać od roku akademickiego 2010/11. Nie będzie dotyczyła osób, które już kształcą się na kilku wydziałach.
Tylko dla wybranych
W Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie, na 2.400 studentów, dwa kierunki "ciągną" zaledwie trzy osoby. - Nie są najlepsze na roku. Po prostu podjęły indywidualną organizację studiów i mogą kształcić się na dwóch kierunkach - mówi prorektor ds. rozwoju Izabela Wojewoda. - My ich wpieramy i pomagamy.
Rektor twierdzi, że nauka na dwóch wydziałach stała się powszechnie dostępna, bo łatwo zorganizować żakom indywidualny tok studiów. - Za moich czasów był to przywilej dla wybitnie uzdolnionych - dodaje Wojewoda. - Moja ocena brzmi tak, że darmowe studiowanie na kilku kierunkach powinno być umożliwiane tym, którzy uczą się bardzo dobrze, albo tym, którzy jako drugi wybiorą fakultet pożądany na obecnym rynku pracy. Nie możemy dopuścić do patologii, kiedy społeczeństwo będzie płaciło za osoby studiujące na kilku wydziałach.
To szkodliwa decyzja
Inne zdanie ma rektor Uniwersytetu Zielonogórskiego Czesław Osękowski. - Decyzja jest pochopna i szkodliwa. Uważam, że młodość to czas, kiedy powinno się zdobyć jak najwięcej kwalifikacji - tłumaczy Osękowski. - Na naszej uczelni mamy sporą grupę młodych ludzi, którzy studiują na dwóch, a nawet na trzech kierunkach. Nie mam nic przeciwko. I dopóki ta ustawa nie wejdzie w życie, dopóty jako rektor nie zamierzam im w tym przeszkadzać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?