Nadzieja w konserwatorze zabytków, bo stara się wpisać fasadę kina do rejestru obiektów chronionych.
O próbie ratowania zabytkowego kina Piast pisaliśmy kilkukrotnie, ostatnio 23 kwietnia w artykule " Toczą bój o kino". Była to relacja z debaty, którą w Collegium Polonicum zorganizowało stowarzyszenie IHS. Działający w nim studenci Europejskiego Uniwersytetu Viadrina i wspierający ich naukowcy przekonywali, że trzeba zrobić wszystko, żeby uratować kino wybudowane przez Niemców, a zaprojektowane przez frankfurckiego architekta Józefa Gesinga w stylu art deco. To jedyny przykład tego typu budowli na naszym terenie. Dlatego jak podkreślała wtedy Sylwia Groblica, szefowa Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gorzowie Wlkp., zrobi co możliwe, żeby nie dopuścić do zniszczenia budynku.
Sklep zamiast kina?
Budynek należy do prywatnej osoby, która chce wybudować w tym miejscu centrum handlowe. Właściciel dostał nawet już pozwolenie na wyburzenie dawnego kina, ale wkroczył w to urząd konserwatora zabytków. Ostatecznie starostwo powiatowe w Słubicach dało zgodę na wyburzenie jedynie części obiektu.
Zabytkowa fasada miałaby zostać nienaruszona. Ale i to wbudziło niepokój studentów. Odwołali się od decyzji starostwa do wojewody. Zebrali też ponad 230 podpisów osób, które przyłączyły się do akcji ratowania kina.
- Niedawno dostaliśmy jednak odpowiedź z Urzędu Wojewódzkiego, że zgodnie z zapisami polskiego prawa budowlanego nie mamy prawa do dyskusji, bo nie jesteśmy stroną w tej sprawie - powiedziała nam Nancy Waldmann z IHS. - Jeszcze nie jest pewne, czy jako stowarzyszenie możemy i czy podejmiemy dalsze kroki w celu udaremnienia rozbiórki kina. Na razie oznacza to, że inwestor ma prawo zburzyć tylną część widowni i kotłownię kina - dodała.
Jest jeszcze szansa
Broni nie składa S. Groblica. - Sprawa jest trudna, bo pełnomocnik właściciela poprosił o zmianę terminu zapoznania się z aktami sprawy - mówiła nam w piątek wojewódzka konserwator zabytków. - Prawdopodobnie odwoła się od naszej decyzji, która nakazuje pozostawienie frontu kina - dodała.
Podkreśliła jednak, że stara się o wpisanie fasady budynku do rejestru zabytków. Jeśli się to uda fasada będzie nie do ruszenia. Nadal sprawie będą też przyglądać się studenci i inni obrońcy kina.
- Wprawdzie nasza akcja nie odniosła sukcesu to jednak cieszymy się, że doszło do ważnej dyskusji z udziałem mieszkańców Słubic i Frankfurtu - podkreślała N. Waldmann. - Mieszkańcy obu miast rozmawiali o wspólnym dziedzictwie kulturowym, o tym, co jest dla nich cenne na terenie obu miast i jak wyobrażają sobie przyszłość. Na pewno nie była to ostatnia dyskusja o wspólnych sprawach. Dzięki temu doświadczeniu będziemy częściej organizować publiczne debaty - dodała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?