Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konkurs Regiopedii rozstrzygnięty!

Dariusz Chajewski 0 68 324 88 79 [email protected]
Laptop został powitany entuzjastycznie. Przyda się bardzo. Zasiądą przy nim Maciej Boryna, Krzysztofa Danielkowska, Krzysztof Wachowiak i Roman Pakuła.
Laptop został powitany entuzjastycznie. Przyda się bardzo. Zasiądą przy nim Maciej Boryna, Krzysztofa Danielkowska, Krzysztof Wachowiak i Roman Pakuła. fot. Marek Marcinkowski
Dlaczego w Szprotawie uprawiano kult pogańskiego bożka Flinsa? Po co przed wiekami usypano Wał Śląski? Odpowiedzi na te i inne pytania poznaliśmy dzięki Maciejowi Borynie, twórcy najlepszych haseł lubuskiej regiopedii.

Laptop multimedialny, główna nagroda w naszym konkursie, powędrowała do Szprotawy. Trafiła do Boryny, który podpisywał się nickiem "matuszkiewicz". Nie stanie jednak na jego domowym biurku.

- Postanowiłem użyczyć laptopa naszemu muzeum - przyznaje zwycięzca. - Łatwiej będzie nam się pracowało i szybciej odpowiemy na pytania gości.

Zakręceni na punkcie historii

Muzeum powstało dzięki grupce zapaleńców "zakręconych" na punkcie historii Szprotawy i okolicy. Sami o sobie mówią - i to nie bez dumy - że są regionalistami.
- Urodziłem się w Szprotawie, a spędzając tu dzieciństwo, trudno nie ulec czarowi baśni, legend i opowieści snutych przez to miasto - tłumaczy Boryna. - Jako 16-latek założyłem klub archeologiczny. Całe dnie spędzaliśmy w terenie, badaliśmy, a wyniki prezentowaliśmy w lokalnych gazetkach. Jednocześnie zabrałem się za naukę niemieckiego, bo bez znajomości tego języka trudno badać przeszłość naszego regionu.

Obok Boryny pojawia się Roman Pakuła, emerytowany policjant, dziś szef muzealnego archiwum. Dla niego badanie historii to ciągle pasjonująca przygoda. I nie może zrozumieć ludzi, którzy dziwią się, że wraz z przyjaciółmi poświęca tyle czasu na badanie... niemieckiej historii.

- Bo i przez lata w mieszkańcach okolicy drzemało przekonanie, że to nie ich przeszłość - uważa Pakuła. - Znam historie o przesiedleńcach, którzy przyjechawszy w nasze okolice, mieszkali w stodołach, a nie w domach. Byli przekonani, że lada chwila wrócą Niemcy. Ludzie tutaj urodzeni, którzy mają już na tej ziemi groby swoich bliskich, podchodzą do tego całkiem inaczej. To też nasza historia.

To towarzystwo przyjaciół

U progu XXI wieku powstało towarzystwo przyjaciół regionu i pomysł utworzenia muzeum. Pomógł magistrat. 99 procent eksponatów trafiło tu od mieszkańców. Na początku cieszyli się z każdej skorupy, każdej butelki. Dziś podobne przedmioty lądują w piwnicy, a oni coraz częściej zajmują się pracą na poły naukową, mają na koncie publikacje, mimo że nie są historykami. I dodają, że są towarzystwem także swoich przyjaciół. Uwielbiają dyskutować, sprzeczać się i być razem.

- Przy okazji badań nad Wałem Śląskim usłyszałem wiele gorzkich słów. Wielokrotnie starano się mnie przekonywać, że nie mam racji tylko dlatego, że nie jestem historykiem z wykształcenia - przypomina Boryna. - Ale na to trzeba się uodpornić i pracować dalej.

Krzysztof Wachowiak jest budowlańcem i muzealną złotą rączka. On także przekonuje wszystkich, że historia i zabytki to nie tylko zamki i kościoły. Jego wielką pasją jest kolej, zwłaszcza szprotawska.

- W dzieciństwie znalazłem starą monetę - opowiada. - I nagle mnie złapało. W każdej wolnej chwili wskakiwałem na rower i szukałem śladów historii, dokumentowałem je. Chociażby wspaniałe kamienie milowe.

Zamiast iść na dyskotekę

NASI REGIOPEDYŚCI

Zdecydowanie zwyciężył Maciej Boryna. Wyróżniał się nie tylko ilością haseł, ale także jakością. Na drugim miejscu uplasowała się Jolanta Paczkowska z Nowej Soli (dostała aparat fotograficzny), a na trzecim Igor Myszkiewicz z Zielonej Góry (skaner). Duże szanse na nagrodę mieli dwaj inni autorzy. Niestety, zdarzyło im się złamać regulamin konkursu i mimo naszych apeli, nie usunęli usterek.

Nie wyłoniliśmy zwycięzców w kategorii szkół. Konkurs jakoś nie zainteresował uczniów i nauczycieli. Światełkiem w tunelu jest Szkoła Podstawowa nr 1 w Zielonej Górze, której uczniowie utworzyli kilkanaście haseł. Na pamiątkę do szkoły trafi okolicznościowy dyplom.

Podczas konkursu nasi autorzy wpisali 2.383 hasła. Sam Boryna 630 i dodał 276 fotografii. Konkurs się skończył, ale regiopedia żyje. Zachęcamy do tworzenia kolejnych wpisów. Już nie w ramach konkursu, ale najbardziej aktywni i autorzy najlepszych haseł zostaną przez nas zauważeni i wyróżnieni.

Czy warto dać się pochłonąć takiej pasji? - Gdy pewien znajomy zobaczył, jak zamiatam schody do muzeum, z zazdrością stwierdził, że znalazłem sobie ciepłą posadkę, żeby zarobić na emeryturze - wspomina Pakuła. - Ale kiedy dowiedział się, że robię to społecznie, tylko pokręcił głową. Nawet nasze dyżury w muzeum to frajda.

Społeczny opiekun zabytków Krzysztofa Danielkowska mówi, że miłością do regionu zaraziła się od Boryny. Gdy inne dziewczęta skrzykiwały się z chłopcami na dyskoteki, ona ruszała w teren na dokumentację. Dziś nie wyobraża sobie piękniejszego hobby.

- Najwspanialsze jest to, że niemal na każdym kroku zadajemy sobie pytania - dodaje Boryna. - I później szukamy odpowiedzi. Myślę, że tak rodzą się największe wynalazki ludzkości. A przy okazji chcemy pokazać innym nie tyle to, co robimy, ale jak wspaniałe sekrety kryje przyszłość. A wielką przyjemność sprawiło nam, że podczas nocy muzeów przyjeżdżali do nas goście nawet z Żagania.

A pytań mają co niemiara. I nie tylko takich, jak rozwikłanie sekretu Wałów Śląskich, ustalenie, czy Ilua była legendarną Iławą i wreszcie sprawdzenie, czy pod siedzibą muzeum rozpoczynają się lochy wiodące pod miastem...

- Mamy też całkiem przyziemne plany. Myślimy na przykład o utworzeniu miniaturowego browaru - zdradza Wachowiak. Ale marzenie mają inne. Chcieliby wziąć pod opiekę wspaniałą wieżę rycerską w Witkowie, w której na potrzeby turystów staraliby się wskrzesić ducha średniowiecza...

Ta nasza encyklopedia

Gdy zaczynaliśmy nasz konkurs, w regiopedii było 245 haseł. Dziś jest kilkanaście razy więcej. Do tego setki zdjęć, pierwsze filmiki.

- Chciałbym pogratulować i podziękować tym, którzy razem ze mną walczyli o laptopa. Czasami było czuć ducha rywalizacji - przyznaje Boryna. - Ale mam nadzieję, że i bez konkursu będziemy budowali naszą wspólną encyklopedię, w której już teraz można znaleźć sporo naprawdę ciekawych haseł.

W budowaniu internetowej encyklopedii Boryna nie jest nowicjuszem. Wcześniej wraz z przyjaciółmi stworzył wiele haseł dla Wikipedii. Ale praca przy regiopedii nie była wolna od zabawnych momentów. Jeden z rywali zarzucił "matuszkiewiczowi", że bezczelnie ściąga z książek... Macieja Boryny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska