Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seks wisi w powietrzu. Wiosną odkrywamy brzuchy, depilujemy się i kupujemy… pejcze

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected]
fot. Mariusz Kapała
Wiosną czujemy się bardziej zrelaksowani, mamy więcej siły. Wszystko dookoła budzi się do życia, a w nas chęć na miłosne igraszki. A przecież jesteśmy z nich zadowoleni jak nikt inny w kraju.

Nie dość, że wiosna, to jeszcze kryzys, który - jak twierdzą badacze rynku - powoduje wzrost klientów erotycznego biznesu. Nic więc dziwnego, że o seksie nie tylko szepce się w pracy czy na przystankach autobusowych. O nim właśnie rozmawia się głośno. I to w samej stolicy. A to za sprawą Uniwersytetu Zielonogórskiego, a dokładniej mówiąc zespołu prof. Zbigniewa Izdebskiego.

Właśnie trwa narodowa debata na temat kultury i zdrowia seksualnego, medycyny i seksu oraz polityki i seksu. Jest ona organizowana na przemian, raz w Zielonej Górze, raz w Warszawie, bo UW jest także współorganizatorem. Tym razem głos zabierają m.in. prof. Magdalena Środa, prof. Zbigniew Lew-Starowicz, prof. Jerzy Bralczyk, ale także aktor Edward Lubaszenko, krytyk literacki Kazimiera Szczuka, Janusz Palikot i Jacek Żakowski.

Według badań prof. Izdebskiego, oprócz Opolan, spośród wszystkich mieszkańców kraju to właśnie my, Lubuszanie, jesteśmy najbardziej zadowoleni z życia seksualnego...

Opalamy się i depilujemy

(fot. fot. Mariusz Kapała)

Naukowcy dyskutują. Debatują też zielonogórzanie. Oceniając skromniej niż jesienią i zimą ubrane koleżanki i kolegów. Co nie znaczy, że o seksie mieszkańcy mówią otwarcie. Dla wielu ciągle pozostaje to temat wstydliwy, dlatego nie chcą podawać nazwisk.

- Lubię wiosnę i lato, jest na czym oko zawiesić - mówi licealista Igor. - Laski odsłaniają brzuchy, noszą duże dekolty, no i mini. Jedynie na lekcji czasem to przeszkadza, bo trudno się skupić na temacie przy takich widokach.

A po szkole? Coraz więcej młodych ludzi widzimy na deptakowych ławkach czy w parkach. Nie wstydzą się, okazują sobie uczucia. Czasem aż za bardzo. Ale to dorośli przechodnie się wtedy czerwienią.

Wiosną i latem chcemy wyglądać seksownie. Bez względu na wiek. Panie i panowie. Stąd większy ruch w solariach, salonach kosmetycznych.

- W ciągu kilku lat wiele się zmieniło. Coraz więcej zielonogórzan przychodzi do mnie nie tylko na oczyszczanie twarzy, ale i depilację - opowiada kosmetyczka Iwona. - Depilują klatkę, plecy, nogi… Mam wielu klientów, którzy usuwają owłosienie z pośladków czy pachwin. Nie krępują się, gdy ściągają majtki…

Niech nas podglądają

Czy zielonogórzanie stali się bardziej odważni w sprawach seksu? Wchodząc na erotyczne czaty, można by stwierdzić, że tak. Chętnie opowiadają o swych łóżkowych marzeniach, przechwalają się w opowieściach o miłosnych podbojach. I pokazują za pomocą kamerek na ekranie swoje wdzięki. Zarówno panie jak i panowie.

- Sprawia mi to przyjemność, gdy mogę się komuś pokazać - pisze na czacie "26_Czarnulka". - Poza tym taki seks przez monitor jest zupełnie bezpieczny. HIV nie grozi. Podobnie zdradza swą obecność na ,,sex-kamery" Bartek24, choć jemu jest obojętne, kto podgląda: panie czy panowie.

- Żeby oni w domu tak sobie, a niech tam, ale jak się robi ciepło, to oni na ławkach, pod blokiem seksy odstawiają. A to już jest Sodoma i Gomora - opowiada emerytka Anastazja, podając przykłady, gdzie i kiedy była świadkiem ekscesów młodych ludzi. Nie dziwią nas, bo sami byliśmy świadkami podobnych zdarzeń w biały dzień na przedszkolnym placu zabaw, tuż za redakcją.

Prezenty na wieczory

Zielonogórzanie stali się też bardziej odważni w erotycznych zakupach. Już się nie czerwienią, gdy proszą o prezerwatywę czy męskie stringi z trąbą słonia.

- Prawdziwy sezon zacznie się w czerwcu, a teraz młodzież kupuje głównie prezenty na osiemnastki i wieczory kawalerskie. Są to przede wszystkim lalki dmuchane, pejcze, obroże, stringi i fartuchy z uwypuklonymi męskimi częściami ciała - mówi ekspedientka z sex shopu ,,Jes Shop" w Topazie. - Panie dostają zaś wibratory, kajdanki, przebrania pokojówek…

Starsi klienci nie kupują już prezentów. Myślą o sobie, zaopatrując się w ziołowe tabletki, kremy i różne gadżety, a także filmy. Przychodzą panie jak i panowie. Nie wstydzą się już tak jak jeszcze kilka lat temu.

- Często się zwierzają ze swych problemów, pytają o rady, a potem chwalą się, że pomogło. Przynoszą czekoladki albo pączki w podzięce - dodaje sprzedawczyni. - Ale nie brakuje też namolnych klientów, którym się wydaje, że skoro kobieta sprzedaje taki towar, to i sama jest na usługi. Takie zachowania nie są przyjemne.

Wskazany złoty środek

Jak we wszystkim, tak i w seksie należy zachować złoty środek. Bo co za dużo, to niezdrowo. Możemy popaść w seksoholizm. W czym się on przejawia? Zdaniem prof. Izdebskiego - przez różne zachowania, od onanizmu zaczynając poprzez oglądanie pornografii, ekshibicjonizm, podglądanie, rozmowy w internecie czy telefoniczne, stosunki hetero i homoseksualne, po gwałty i kazirodztwo.

Niektórzy uprawiają seks z wieloma osobami, w sposób perwersyjny, ciągle bowiem szukają nowych podniet. Nie mogą skoncentrować się na życiu małżeńskim, zawodowym. Myślą tylko o jednym i wiecznie są niezadowoleni. Bo niespełenieni...

- W grupie moich pacjentów zdecydowanie przeważają mężczyźni - przyznaje profesor. - Są to osoby wykształcone, dobrze zarabiające. Być może mają większą świadomość niż inni, którzy borykają się z podobnymi problemami, ale nie chcą nic z nimi robić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska