Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z raperem Pezetem o kasie, hip-hopolo, panienkach, lataniu śmigłowcem na koncerty i... jogurcie marki jogurt (wideo)

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
PEZETInaczej Paweł Kapliński. Ma 29 lat. Urodził się i mieszka w Warszawie. Zaczynał od śpiewania w Płomień 81. Współpracował z Onarem. Prowadził program na Vivie "Rap fura”. Nagrał kilka albumów. Wiele jego utworów to prawdziwe hity. Jest jednym z najlepszych raperów w Polsce. Niektórzy widzą go w pierwszej trójce.
PEZETInaczej Paweł Kapliński. Ma 29 lat. Urodził się i mieszka w Warszawie. Zaczynał od śpiewania w Płomień 81. Współpracował z Onarem. Prowadził program na Vivie "Rap fura”. Nagrał kilka albumów. Wiele jego utworów to prawdziwe hity. Jest jednym z najlepszych raperów w Polsce. Niektórzy widzą go w pierwszej trójce. fot. Krzysztof Tomicz
Pezet udzielił nam wywiadu tuż przed sobotnim koncertem w gorzowskim MBM.

- Lubisz wywiady?
- Spoko. Nawet, nawet lubię. Jak ktoś ewidentnie mnie nie lubi i chce mi wcisnąć szpilkę, to nie przepadam. Ale generalnie lubię.

- Pytam, bo jak się śledzi twoją biografię, to prawie każdy temat wydaje się niewygodny, np. problemy z alkoholem, twój brat Małolat?
- Bywa to niewygodne, ale też miłe. Cierpię na swoisty ekshibicjonizm emocjonalny i prawie wszystko wywalam z siebie. Zawsze jak coś czuję, to mam ochotę podzielić się tym z całym światem. Ale to nie jest chyba do końca dobre.
- Ty też bawiłeś się w dziennikarstwo. Nawet je studiowałeś. Jakie zadałbyś sobie pytanie?
- (chwila ciszy) Kurczę, to nie jest łatwe pytanie.

- To może tak. Jakiego pytania nie chciałbyś usłyszeć?
- Kiedy chcę z tym skończyć, a jak tak, to dlaczego? Czy uważam, że w rapie jest dużo hipokryzji, a jak tak, to kto ją reprezentuje?

- To zaczynamy. Słuchaj. Przypuśćmy, że mamy jogurt marki jogurt. I ty tego jogurtu bardzo nie lubisz. Proponują tobie 30 tys. zł za jego reklamę i mówienie, że jest pyszny?
- Nie ma szans.

- Wiesz do czego zmierzam?
- Do sprzedawania się. Ale chodzi tobie o to, czy coś takiego zrobiłem?

- Może nie tyle zrobiłeś, ale czy miałeś momenty, gdzie trochę naciągałeś swoje ideały?
- Jak najbardziej. Myślę, że miałem sporo takich momentów. Niestety, jak ktoś jest dorosłym człowiekiem, a nie tylko gówniarzem, który podchodzi do wszystkiego bardzo idealistycznie, to rozumie, że takie rzeczy muszą się dziać. Szczególnie, jeśli jest się artystą. Nieważne, czy wybitnym raperem, malarzem, piosenkarzem czy tekściarzem. Każdy, kto uprawia taki wolny zawód ma w życiu kryzysy. Oprócz trzymania się swoich ideałów pozostają takie rzeczy, jak utrzymanie, dom, życie, rodzina. Świat stwarza nam takie możliwości, że ludzie dążą do jakiegoś standardu życia i nie wystarczy im minimum. Często się sprzedają i nie chciałbym widzieć w tym nic złego. Wiem, że społeczność hip-hopowa jest do tego nastawiona ostro w kierunku, że nie można nic takiego robić. Natomiast grunt jest taki, żeby nie przesadzać z tym i umieć umiejętnie wybierać jakieś opcje z tego wszystkiego.

- Ale śpiewasz to, co się tobie podoba, a nie to, co wymaga rynek?
- A to, to oczywiście. Jeśli chodzi o same muzyczne rzeczy, to bardzo rzadko zdarzyło mi się nagrać coś, z czego byłem niezadowolony. Miałem też rzeczy o marnej jakości. Każdy miał jakieś wtopy w karierze. Ale nigdy nie zdarzyło mi się nagrać czegoś pod publiczkę. Zresztą czasem myślę, że każdy ma swoją cenę. Zależy, jak się życie układa. Jak już dopada cię zmęczenie, a jesteś w opcji: "mam to wszystko w dupie i chciałbym sobie kupić bmw siedem", to co innego. Może gdyby ten jogurt marki jogurt przyszedł i zaproponował 150 tys. zł...

- To ile jest wart Pezet?
- Za ten jogurt to 2,5 mln zł. Albo dziesięć baniek. To jest taki trochę żart. Naprawdę wiem, że ciężko byłoby mnie przekonać, żebym zareklamował coś, do czego nie jestem przekonany.

- A co myślisz o tym sprzedawaniu się czy śpiewaniu hip-hopolo w świecie rapu?
- Jak byłem młodszy, to też nie byłem za tym. I rozumiem młodszych, że im się to nie podoba. Ale myślę, że to jest trochę przesada. Jak młodzi dorosną, to zrozumieją, jak to bywa. Niektórzy muszą nabrać trochę więcej dystansu. Bo warto nie stracić ideałów, ale warto też nie przesadzać z tym. Często wśród odbiorców hip-hopowych spotykam takie pojęcie, że ktoś nagra kawałek imprezowy i to już jest komercja. Że hip-hop wciąż musi nieść jakiś przekaz. Ja tak wcale nie uważam. Niedobrze jest się sprzedać za 5 gr do gównianej reklamy, ale nie ma nic złego w tym, żeby nagrywać imprezowe kawałki, przekazywać luźniejsze treści.

- Ale wkurza cię Verba, Mezo czy 18 L?
- Gdzieś tam tak. Wiesz, ja nie chcę wyjść na hipokrytę, ale akurat to mnie gdzieś tam wkurza, bo to nie jest utrzymane w jakiejś konwencji. No i tu też paradoksalnie, bo hip-hop niekoniecznie musi mieć ramy. Ale to akurat za mocno ociera się o disco polo.

- Słuchasz w ogóle polskiego hip-hopu?
- Słucham. Mniej niż zagranicznego, ale słucham. Staram się zawsze wiedzieć, co się dzieje i sprawdzać każdą płytę, która wychodzi. Ale nie chce tutaj nikogo wynosić.

- Dlaczego? Słuchasz, to przecież masz swoje opinie.
- Ostatnio słuchałem Gurala. Słuchałem też świeży singiel Mesa "Jak to?" - to dobry utwór z dobrym teledyskiem. Chciałem sprawdzić Peję i podobało mi się. To są prawdziwi ludzie. Wydaje mi się, że np. Peja na maksa żyje hip-hopem, mówi prawdę, nie ściemnia, nie jest gościem z przypadku. Jest także dużo dobrych raperów z undergroundu. Niesamowity jest VNM. Pozwolę sobie też na trochę prywaty - mój brat Małolat jest zaje... raperem.

- Dla mnie i wielu innych słuchaczy rap z roku na rok jest gorszy.
- Myślę podobnie i to mnie martwi, ale już znalazłem receptę w mojej głowie, skąd to się bierze. Mnie się wydaje, że podejście się zmienia. My się trochę starzejemy. Ja słucham mnóstwo innej muzyki i nagle łapie się na tym, że ona często bardziej do mnie trafia niż rap. Może dlatego, że jak byłem młodszy, to miałem większą zajawkę na robienie rapu? Może dlatego, że jestem zmęczony samym słuchaniem tej muzyki?

- Wiele osób mówi, że także Pezet z płyty na płytę jest gorszy. Albo inaczej: Pezet na swoich pierwszych płytach miażdżył, a teraz tego nie robi.
- Tak, tak. Absolutnie słyszę takie opinie. Na te zarzuty mogę odpowiedzieć w ten sposób. Ci ludzie są nastawieni na to, że na płycie nie ma głębszych przekazów, a "Muzyka rozrywkowa" jest bardziej imprezowa. Ja podchodzę do tego inaczej. Po pierwsze jest tam przekaz, ale inaczej podany. A poza tym najnowszą płytą udało mi się pozyskać inną publiczność.

- Mnie się ta płyta nie podoba muzycznie. Dla mnie za ostre są bity, walą mi po głowie. Na poprzednich płytach muzyka bardziej płynęła. To też pewnie przez rozstanie z producentem Noonem.
- Rozumiem. Ta płyta jest dosyć mocna. I treścią, i muzyką. Taka nowoczesna. Mało tam właśnie takich płynnych bitów. Mnie to nie przeszkadza. Zawsze chciałem zrobić coś innego niż robiłem z Noonem. Innego niż oldschoolowy rap. To dobrze znam i bardzo lubię słuchać takiego rapu, ale jego robienie trochę mnie już nudzi. Trzeba robić coś innego, iść do przodu. Ktoś powie, że idę do tyłu. To jest kwestia gustu. Mnie się takie rzeczy podobają. Komuś się to nie podoba, spoko, przyjmuję to na klatę. Ale ja zawsze będę robił rzeczy, które mnie się podobają.

- Masz jakieś ulubione fragmentu czy wersy swoich tekstów, gdzie myślisz: o kurde, ale to jest dobre.
- Mam. Ciężko mi w tej chwili coś wymienić. To zależy też od nastroju. Generalnie wychodzę z założenia, że raper, który nie myśli o sobie, że jest dobry, nie będzie dobrym raperem. To jest naczelna zasada. To cytat, który przełożyłem na siebie od jednego z amerykańskich raperów.

- Czyli jesteś dobry?
- Tak, jeśli chodzi o rapowanie i flow, to jestem dobry.

- Muzyka klasyczna, muzyka poważna, muzyka rozrywkowa. Jaka teraz będzie muzyka?
- Teraz kompletnie nie wiem. Aktualnie jestem na etapie nagrywania płyty z moim bratem, Małolatem. Będzie to kompletnie inna rzecz od wszystkiego. A w sumie wiem, jaka muzyka. To będzie tzw. EP-ka. Czyli mniejsza forma. Tam będzie sześć-osiem kawałków, do tego jakieś remiksy. To będzie miało tytuł: muzyka jakaś tam. Więcej nie zdradzę. A z większą solówką, to nie wiem, co dalej.

- Życie rapera to faktycznie panienki, alkohol, narkotyki?
- Gdzieś tam długo tak moje życie wyglądało, ale teraz jest inaczej. Każdy wybiera swoją drogę. To nie jest tak, że życie rapera, to tylko panienki i alkohol albo tylko żona i zdrowy tryb życia. W życiu jest miejsce na wiele rzeczy.

- Pezet się starzeje?
- Oj, tak. Znaczy nie chce powiedzieć, że jakaś geriatria (dziedzina medycyny zajmująca się podeszłym wiekiem - przyp. red.) mnie dopada. Mam jakieś problemy ze zdrowiem, ale - póki co - rapuję, jeżdżę na koncerty. Nikt nie wie, ile to jeszcze potrwa, ale walczymy.

- Na rapie da się zarobić?
- Ktoś, kto by powiedział, że nie, to ściemnia. Myślę, że na rapie nie dorobisz się superdomu, dwupiętrowego apartamentu w centrum Warszawy i superdobrego samochodu. Ale czy da się przeżyć? Na pewno się da.

- Trzeba ciułać?
- To jest różnie. Tak jak z każdym wolnym zawodem. Raz górka, raz dołek. Nigdy nie masz stałej pensji. Bywają naprawdę dobre momenty. W Polsce masowo jest popularna zupełnie inna muzyka. Poza tym rap jest muzyką miejską, a w Polsce jest przewaga wsi. Ja nikomu nie uwłaczam. Chodzi mi o to, że tam rap nie trafia. Nie widziałem też takiego mechanizmu w Polsce, że ktoś z raperów staje się gwiazdą. A już nie tylko w Ameryce, Francji czy Niemczech tak jest, ale nawet w Czechach. Tam na koncerty artyści latają śmigłowcem. To mnie martwi, bo świadczy źle o kondycji polskiego rynku. Zawsze na to narzekam. Chyba za dużo.

- Jak przebiega proces powstawania jednego kawałka, np. "Gdyby miało nie być jutra"?
- Postanowiłem ująć pewne moje uczucia w mocną metaforę. Nie wszystko bym zrobił, ale czułem się w takim stanie. Byłem wk... na swoje życie, ale nie chciałem się użalać nad sobą. Natomiast chciałem właśnie jakoś pokazać tą frustrację.

- Czyli do nagrania tego kawałka musiałeś się wku...?
- (śmiech) Musiałem się ostro wk....

- Dziękuję

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska