Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W czerwcu muzeum w Szprotawie będzie obchodziło pięciolecie istnienia

Dariusz Chajewski
Przy każdej wizycie w szprotawskiej baszcie Maciej Boryna ma coś nowego do pokazania.
Przy każdej wizycie w szprotawskiej baszcie Maciej Boryna ma coś nowego do pokazania. fot. Mariusz Kapała
Pięć lat to jak na życiorys muzeum ledwie niemowlęctwo. Jednak narodzić się mogło tylko dzięki wielu ludziom, dla których przeszłość nie jest jedynie martwym, pustym słowem.

Zbiory zaczęto gromadzić już w 2001 roku z inicjatywy Towarzystwa Bory Dolnośląskie. - To nie jest placówka, która powstała na mocy jakiegoś odgórnego zarządzenia - tłumaczy Maciej Boryna. - To społeczna inicjatywa wielu mieszkańców miasta. Pomagali nam uczniowie i nauczyciele.

Krok po kroku

Magistrat przydzielił lokum - zabytkowy budynek Bramy Żagańskiej, w którym mieściło się wcześniej archiwum państwowe. Miejsce wymarzone. Nie tylko położone w centrum miasta, ale na dodatek z godnym takiej placówki, historycznym klimatem. Gmina otrzymała ten budynek od państwa z przeznaczeniem na organizację muzeum, opierając się na stosownym wniosku Towarzystwa.

- Pamiętam jak na początku musieliśmy pełnić całodobowe dyżury przy starym piecu węglowym - opowiada Boryna. - Na raz udzielało się społecznie kilkunastu ochotników. To był prawdziwy zryw. Eksponaty przechowywaliśmy w podarowanych regałach.

W ciągu pięciu lat muzeum zmieniło się nie do poznania. Na dobra sprawę z każdą wizytą można wypatrzyć coś nowego - ciekawy eksponat, czy nowy regał. Teraz niemal każde pomieszczenie jest odnowione, a szprotawskie pamiątki eksponowane są w profesjonalnych gablotach.

Komu dziękować?

- Nasze eksponaty wypożyczamy do badań polskim placówkom naukowym, bierzemy udział w wykopaliskach archeologicznych, prowadzimy własne programy badawcze, publikujmy wyniki prac w zeszytach naukowych - nie bez dumy mówi Boryna. - Naszym najcenniejszym i najpopularniejszym eksponatem jest kord bojowy z początku XVI wieku, uznawany za unikat w skali kraju.

Z perspektywy czasu muzealnicy za Szprotawy udzielają rad innym proponując przepis na muzeum: duża porcja zaangażowania społecznego przyprawiona solidnie zrozumieniem i wsparciem ze strony samorządu. I ten przepis starają się stosować w innych przypadkach, chociażby przy organizacji izby historii i szklarstwa w Wymiarkach.

Komu należy dziękować za muzeum? Boryna aż boi się wymieniać, aby nie pominąć nikogo. Jednym tchem mówi o zasługach Waldemara Jędroszkowiaka, Romana Pakuły, Krzysztofy Danielkowskiej, Krzysztofa Wachowiaka, Karola Błaszczyka, Izabeli Mikołajczyk, Marka Woźniaka, Adama Reicha, Oskara Chmiela, Wojciecha Korniaka, Rafała Dybowskiego, Elżbiety Więckowskiej, Jana Ryszawego, kółka historycznego z gimnazjum nr 1, koła PTTK ze Szkoły Podstawowej nr 1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska