Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Głogowie miał kłopoty więc... wysłali go na drugi koniec Polski

Anna Białęcka
fot. Anna Białęcka
Marian S. został oskarżony przez głogowską policję o znęcanie się nad zwierzętami. Dyrekcja Tesco chcąc uciszyć skandal w mieście, oddelegowała go do pracy w swoim sklepie w Lublinie. Ale już i tam o Marianie S. zrobiło się głośno.

Pracownicy tamtejszego marketu napisali list do redakcji "Dziennika Wschodniego".

Czytamy w nim między innymi: "Został tu zatrudniony nowy kierownik ochrony. Wzbudził wielkie kontrowersje wśród pracowników, ponieważ już pierwszego dnia zdążył się pokłócić prawie ze wszystkimi. Później zaczął kobiety nazywać "pokemonami" oraz "blondynkami". Kilkoro pracowników zastanawia się nad pójściem do prokuratora, gdyż czują się mobbingowani oraz obrażani przez tę osobę. Cała ta sytuacja spowodowała, że zaczęliśmy szukać informacji o owym panu Marianie. Dotarliśmy do artykułów "Gazety Lubuskiej". Teraz już wiemy dlaczego nasz kierownik trafił do oddalonego o ponad 500 km Lublina - po prostu musiał uciekać przed medialną aferą, której stał się przyczyną."

Była burza, jest akt oskarżenia

O brutalnym zabiciu kota i polowaniach na wróble w głogowskim Tesco donieśli nam internauci. Powiadomiliśmy policję o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa ochrony sklepu. O sprawie pisaliśmy wielokrotnie na naszych łamach. Wywołała ona prawdziwą burzę na forum internetowym "Gazety Lubuskiej".

Jak się okazało po kilkutygodniowym dochodzeniu policji, wiele informacji od naszych Czytelników potwierdziło się. - Sporządziliśmy akt oskarżenia przeciwko Marianowi S. - poinformował nas rzecznik głogowskiej policji Bogdan Kaleta. - Teraz prokurator zadecyduje czy trafi do sądu. Ten mężczyzna wciąż utrzymuje, że jest niewinny.

Jak zapewnia policja, o tym, że faktycznie doszło do znęcania się nad zwierzętami świadczą nagrania z monitoringu sklepu, a także zeznania świadków. - Mamy wiele dowodów - zapewnia rzecznik.

Awans był nagrodą?

Pracownicy głogowskiego sklepu cieszą się, że nie ma w ich gronie Mariana S. Piszą o tym na forum.gazetalubuska.pl. Czy oddelegowanie szefa ochrony było nagrodą za dobrą pracę? - W pewnym sensie tak - mówi rzecznik Tesco Przemysław Skory. - Przeniesienie tego pracownika do Lublina zaplanowane było bowiem już od pewnego czasu. Tam także jest szefem ochrony. U nas tak już jest, że niektórzy pracownicy z kierownictwa wędrują po kraju.

Rzecznik przekonuje, że firmie zależy na wyjaśnieniu sprawy. - Jednak póki się to nie stanie, nie będziemy wyciągali żadnych konsekwencji wobec tego pracownika - mówi Skory.

Marian S. ma w swojej karierze zawodowej pracę w policji. Jeśli chodzi o postawione mu teraz zarzuty, nie czuje się winny. Wszystkiemu zaprzecza. Znęcanie się nad zwierzętami zagrożone jest karą roku pozbawienia wolności. W przypadkach szczególnego okrucieństwa sprawca może posiedzieć nawet dwa lata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska