Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skandynawowie mieli zbudować fabrykę, ale... nie stanęli nawet do przetargu

Tomasz Krzymiński
Grunty w strefie nadal nie zmieniły właściciela i nie wiadomo, kiedy znajdzie się na nie nabywca.
Grunty w strefie nadal nie zmieniły właściciela i nie wiadomo, kiedy znajdzie się na nie nabywca. fot. Tomasz Krzymiński
Kolejny raz szwedzki inwestor wystawił Wschowę. Miał budować wielką fabrykę na kilkaset osób, ale nie stanął nawet do przetargu na zakup gruntów strefie. W gminie nadal chcą negocjować.

Choć to wielka tajemnica, to wiadomo, że już od kilkunastu miesięcy samorząd negocjuje ze szwedzkim koncernem. Firma produkuje meble dla Ikei. Miałaby zbudować fabrykę w strefie aktywności gospodarczej we Wschowie.

Z przetargu nici

Gmina robi wszystko, żeby inwestora przyciągnąć. Odkupiła nawet niektóre działki, które wcześniej sprzedała mniejszym przedsiębiorcom. Pozmieniała plany, a nawet obniżyła cenę.

Przed kilkoma dniami odbył się drugi przetarg. - postępowanie zostało unieważnione, bo nikt nie złożył oferty - mówi burmistrz Krzysztof Grabka. - Rozmawialiśmy z naszym kontrahentem i w tym przypadku nie pieniądze były problemem, a terminy. My wymagaliśmy od inwestora uruchomienia fabryki w określonym czasie, a przy obecnej sytuacji gospodarczej to byłby dla niego zbyt duży wysiłek.

Jak dodaje, gdyby firma nie wywiązała się z umów, płaciłaby kary. - Wieść poszłaby w świat i ucierpiałby wizerunek przedsiębiorstwa - wyjaśnia burmistrz. - A to naprawdę poważna firma i dba o niego.

Opozycje nie klaszcze

Co dalej? - Kolejną możliwością są rokowania z inwestorem - mówi K. Grabka. - Ta firma jest nimi zainteresowana. Jeśli się porozumiemy i dojdzie do transakcji, to najwcześniej w maju.

Czy w takim razie gmina ma plan awaryjny? - Nad innym wyjściem z sytuacji będziemy się głowić się, jeśli i rokowanie nie wypalą - kwituje burmistrz.
Władza nie czuje się wodzona za nos przez firmę. Twierdzi, że wszystkiemu winien jest kryzys. Nie dziwi się jej sternikom, że próbują zabezpieczyć swoje interesy.
Zawiedziona jest też opozycja. Jak przyznaje jej lider nie bije braw, bo władzy znów się nie udało. - Choć teoretycznie my powinniśmy się cieszyć - zauważa radny Stanisław Kowalczyk. - Jest jednak inaczej. To miasto ginie, a ludzie coraz bardziej narzekają.

Jak mówi opozycja, jest zaskoczona informacjami z ratusza. - Dowiaduję się, że gmina chce sprzedać grunt w strefie tej firmie, a na nim powstanie coś dopiero za pięć lat - opowiada. - To niedopuszczalne. Może czas powiedzieć dość, odesłać tę firmę i znaleźć inne rozwiązanie.
Według lidera opozycji w radzie miejskiej, ludzie są rozczarowani. - Burmistrz narobił ludziom nadziei, a nic z tego nie wyszło - zauważa. - Na te setki miejsc pracy wschowianie bardzo liczyli. Przedsiębiorcy także spodziewali się korzyści z obecności giganta, liczyli na jakieś zlecenia od niego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska