Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierownictwo AE Group w Strzelcach: sytuacja jest stabilna

Krzysztof Korsak 0 95 722 57 72 [email protected]
W czasie pracy na hali produkcyjnej w AE Group w Strzelcach jeden z pracowników, Przemysław Modrzejewski.
W czasie pracy na hali produkcyjnej w AE Group w Strzelcach jeden z pracowników, Przemysław Modrzejewski. fot. Krzysztof Korsak
- Nie będzie upadłości i zwolnień na dużą skalę, mamy pieniądze na wypłaty - mówił nam dzisiaj Tomasz Łacny, prokurent AE Group w Strzelcach Krajeńskich. Obecnie pracuje tu 185 osób. Od listopada zwolniono 45

BEZROBOCIE OSTRO ROŚNIE

BEZROBOCIE OSTRO ROŚNIE

Zgodnie ze stanem na koniec stycznia w powiecie strzelecko-drezdeneckim było 4423 bezrobotnych (w samej gminie Strzelce 1487 osób). W porównaniu z końcem grudnia liczba ta wzrosła aż o 577 osób (w gminie Strzelce o 278). Wiele osób przychodzi do urzędu właśnie z ae group.

O sprawie AE Group pisaliśmy w zeszły wtorek w tekście "Pracownicy AE Group boją się o zatrudnienie". Przypominamy. Odezwał się do nas jeden z pracowników. - Firma AE Group jest w stanie krytycznym, zamówienia spadają, pracownicy plotkują, a kierownictwo milczy - pisał w mailu.

Sprawdziliśmy: kilku innych pracowników potwierdziło jego słowa. Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z kierownictwem AE Gruop. - Odniesiemy się do tego dopiero za tydzień - usłyszeliśmy w AE Group w Strzelcach.

Na forum jest gorąco

Na naszym forum na www.gazetalubuska.pl pod tekstem rozgorzała gorąca dyskusja. Najpierw ludzie dziękowali nam za zainteresowanie tematem. - Nareszcie ktoś zainteresował się sprawą AE Group w Strzelcach. Wielkie dzięki za interwencję. Szacunek dla "GL" - pisała Śnieżynka.

W podobnym tonie wypowiadało się kilku innych forumowiczów. - To nie jedyna firma, która ma przejściowe problemy - tonowali nastroje inni. Wiele osób było oburzonych na firmę, że ta nie chciała zająć żadnego stanowiska. - Niech szefostwo w końcu powie, co jest grane - pisała Krasula.

- Może w końcu jakaś informacja zostanie przekazana ludziom? Nikt już chyba nie myśli, że będzie dobrze. Pytanie, jak bardzo będzie źle? Najbardziej nie rozumiem, jak szef firmy może nie wiedzieć, co z firmą będzie? To jakieś żarty są! - wtórował jej czytelnik123.

Później doszło do konfliktu między pracownikami produkcyjnymi, a biurowymi. - Dla kierownictwa liczą się tylko sztuki. Ale jakby taki jeden z drugim przyszedł i porobił jeden dzień na produkcji, to może nabrałby szacunku do swoich pracowników, a nie tylko siedzą za biurkiem i oby dzionek zleciał - ocenił Borewicz.

- Osoby pozytywnie wypowiadające się o firnie AE, to osoby pracujące w biurze, a nie na produkcji - dodał robol.

Inni pracownicy próbowali tonować nastroje. Mówili, że nie powinno być takich podziałów, bo to jedna firma. - I właśnie dlatego kierownictwo powinno wypowiedzieć się oficjalnie na temat sytuacji w firmie. Drodzy kierownicy, sami widzicie, do czego prowadzi brak informacji. Kierownikiem jest się nie tylko w sytuacji, gdy firma przynosi profity, ale przede wszystkim, kiedy jest źle. Nie chowajcie głowy w piasek, tylko stańcie na wysokości zadania. Udowodnijcie, że macie charyzmę i godność potrzebną na piastowanych przez was stanowiskach - apelował olaf.

Później niektórzy z forumowiczów zaczęli krytykować swoich bezpośrednich przełożonych.

Kierownictwo zabrało głos

Prokurent Tomasz Łacny obiecał, że wypowie się na temat firmy we wtorek i słowa dotrzymał. Dzisiaj odwiedziliśmy jego gabinet w Strzelcach. - W poprzednim tygodniu sytuacja firmy nie była jasna, dlatego nie mogliśmy się wypowiedzieć. Poza tym trwały negocjacje w sprawie finansowania firmy i musieliśmy zachować poufność informacji - wyjaśniał prokurent.

Zapewnił też, że sytuacja firmy jest stabilna, czego nie można było powiedzieć przed tygodniem. - Problemy polegały na tym, że cała grupa miała problemy z finansowaniem. Trwały w tej sprawie negocjacje i zakończyły się powodzeniem - tłumaczył Łacny.

Według niego nie ma ryzyka, że grupa zgłosi upadłość. Będą też zapewnione kolejne środki na wynagrodzenie. - Nie będzie zwolnień na wysoką skalę. Ale nie wykluczam, że te drobne mogą przyjść, kiedy będzie spadek zamówień - mówił. Wraz ze wzrostem zamówień na cały etat mogą powrócić osoby, które niedawno otrzymały umowy na pół etatu.

W tej chwili zamówienia są mniejsze o połowę w porównaniu z zeszłym rokiem. - Gorsza sytuacja firmy wynika z problemów motoryzacji w Polsce i na świecie. Ciężko jest przewidywać, co będzie dalej, bo zamówienia zmieniają się nawet z dnia na dzień - mówił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska