Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maszty są jak straszaki na drogach pod Głogowem

Dorota Nyk
Jedno z urządzeń stoi w Serbach, w centrum wsi
Jedno z urządzeń stoi w Serbach, w centrum wsi fot. Dorota Nyk
Już półtora roku w Serbach i Wilkowie stoją maszty na fotoradary. Czy się przydają? -W zeszłym roku dzięki nim policja nałożyła... 35 mandatów karnych.

Droga w kierunku Leszna, krajowa dwunastka, która biegnie z Głogowa właśnie przez Serby i Wilków, jest bardzo ruchliwa. Pędzą tamtędy tabuny aut osobowych i ciężarówek.

Mieszkańcy od lat się skarżyli, że jest bardzo niebezpiecznie, bo kierowcy nie przestrzegają przepisów i przekraczają dopuszczalną prędkość. Czy teraz to się zmieniło?

Komenda Główna Policji przekazała trzy maszty na fotoradary. Takie jedno urządzenie kosztuje około 15 tys. zł. Gmina wiejska Głogów sfinansowała projekt i inwestycję. Utrzymuje instalację elektryczną i płaci za zużyty prąd. Dwa maszty w Serbach i jeden w Wilkowie stoją od jesieni 2007 r.

- Z mojego punktu widzenia, pomoc udzielona przez nasz samorząd, była potrzebna. W sumie niewiele pieniędzy wydaliśmy. Wsie są oznakowane, są ostrzeżenia o radarach. Myślę, że prawie każdy kierowca zwalnia i teraz jest bezpieczniej - mówi wójt gminy Andrzej Krzemień.

- Jeszcze dobrze by było, żeby w tych masztach zawsze był umieszczony radar. Ale na to już pieniędzy w naszym budżecie nie znajdę - dodaje.

Te maszty bardziej mają działać jako straszaki, bo fotoradar, jeśli już w nich się znajduje, to niezwykle rzadko. - Mamy do nich tylko jeden rejestrator, który służy zarówno policjantom z Głogowa, jak i z Polkowic. Wymieniamy się z kolegami z sąsiedniego powiatu. Teraz jest w Polkowicach - przyznaje oficer prasowy policji Bogdan Kaleta.

W zeszłym roku to jedno urządzenie musiało być na naszym terenie bardzo krótko, bo dzięki jego pracy piraci drogowi dostali... tylko 35 mandatów karnych.

- Trzeba jednak brać pod uwagę, że ludzie jeżdżą tam teraz ostrożniej - mówi B. Kaleta. - W ogóle na tej drodze w stronę Leszna jest teraz dużo takich urządzeń. Kierowcy o tym cały czas pamiętają.

Na tym terenie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę w dzień i do 60 nocą. Jeszcze przed postawieniem masztów policja szacowała, że kierowcy przekraczali tam prędkość nawet o 40,50 kilometrów. Było tam dużo wypadków, także śmiertelnych.

- Bez przerwy przez naszą wieś jadą te samochody, nawet przez drogę czasami trudno przejść - mówi Irena Tusz z Serbów. - Niektórzy teraz rzeczywiście trochę zwalniają. Ale są tacy, że nie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska