Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli usuniesz ten list, nie masz serca?

Katarzyna Borek
.
.
Na Naszej klasie krąży mail błagający o ratowanie umierającego dziecka. Podobno możemy mu pomóc rozsyłając ten list dalej do wszystkich znajomych…

List chwyta za serce. Bo jak w spokoju wywalić do kosza coś takiego:

* "Błagam przeczytaj, chociaż połowę i prześlij wszystkim na swojej liście. To nie jest łańcuszek szczęścia, po pierwszych trzech zdaniach będziesz wiedzieć, o co chodzi. Przeczytaj uważnie! Jeśli usuniesz ten list... będzie to oznaczać, że nie masz serca. Ja i moja żona mieliśmy razem cudowne życie. Bóg pobłogosławił nas także dzieckiem. Niedawno lekarz wykrył raka mózgu w jego malutkim ciele. Jest tylko jedna droga ocalenia - operacja. To przykre, ale nie mamy dość pieniędzy. Jedyny sposób, w jaki możesz nam pomóc, to wysłać ten list do innych ludzi. Każda osoba, która go otworzy i prześle do co najmniej 3 osób, podaruje nam 32 centy. Proszę pomóż nam!!!".

Pewnie czytasz coś takiego i nie wiesz, co masz robić dalej. Usunąć głupio, bo wyjdzie, że nie masz serca. Rozesłać dalej? Tak, ale miej świadomość, że robisz to tylko dla… zabawy. Tak naprawdę nikt nie zlicza i nie wycenia takich wiadomości. Podawane w listach firmy publicznie zdecydowanie odcinają się od ich treści i zapewniają, że nie prowadzą i nigdy nie prowadziły akcji charytatywnych w formie łańcuszków. Bo tym właśnie jest ten list - nowoczesnym wcieleniem znanego od lat listu łańcuszkowego. Kiedyś papierowego, dziś elektronicznego. Nie zmienia się tylko sedno takiej zabawy, które zamyka się w słowach "Roześlij ten list dalej". Bo przynosi szczęście albo dramaty i plagi, jeśli tego nie zrobisz.

Żeby udramatyzować takie maile, są w nich opowiastki ku przestrodze, w których opisuje się niefortunne losy nieszczęśników, którzy przerwali łańcuszek. Bardziej wyrafinowane listy zawierają żarty, protesty, ostrzeżenia, dramaty umierających dzieci. O wszystkich listach - tych znanych od lat, jak i zupełnie świeżutkich - poczytasz na specjalnej stronie o łańcuszkach www.atrapa.net. Obowiązuje tam zasada: list łańcuszek jest fałszywy, dopóki ktoś nie udowodni, że jest inaczej.

Jeśli naprawdę chcesz pomagać dzieciom, wejdź na blog Hani Wesołowskiej, o której pisaliśmy w "GL". Malutka dziewczynka dzielnie walczyła z białaczką. Do 6 grudnia 2008 roku… Jednak jej strona

haniawesolowska.fotolog.pl cały czas żyje. Właśnie tam, w dziale "Hania poleca" znajdziecie informację o chorych dzieciach, które naprawdę potrzebują pomocy. Każda jest sprawdzona i potwierdzana przez administratorkę blogu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska