Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Międzyrzeczu otwarty zostanie jeden z najnowocześniejszych w kraju zakładów karnych

Dariusz Brożek 095 742 16 83 [email protected]
Aresztanci i więźniowie będą przebywać w takich celach
Aresztanci i więźniowie będą przebywać w takich celach fot. Dariusz Brożek
Oficjalne otwarcie dziś. My już sprawdzaliśmy, w jakich warunkach będą przebywać więźniowie i aresztanci w nowym pawilonie penitencjarnym, który wybudowano przy międzyrzeckim Areszcie Śledczym.

[galeria_glowna]
Dwupiętrowy pawilon czeka już na lokatorów. W pierwszej połowie lutego przeprowadzi się tam 150 aresztantów, którzy teraz czekają na sądowe wyroki w pobliskim budynku z przełomu XIX i XX w. Powstanie tam również zakład karny dla mężczyzn, którzy pierwszy raz zostali skazani na karę pozbawienia wolności.

W 70 celach na aresztantów i więźniów czeka 258 miejsc. Dziś ustaliliśmy, że będą tam mieć lepsze warunki niż żołnierze w miejscowej jednostce! Czekają na nich czteroosobowe cele, a w każdej wydzielona ubikacja z umywalką, piętrowe łóżka, szafki na osobiste rzeczy, stolik i krzesła. Mogą tam korzystać z telewizorów. Ale własnych, bo zakład karny takich luksusów nie funduje. W pawilonie jest także dwuosobowa cela dla niepełnosprawnych więźniów na wózkach inwalidzkich.

- Obecnie to jeden z najnowocześniejszych obiektów penitencjarnych w kraju - zaznacza rzecznik prasowy zakładu Tomasz Ciesiółka.

Kurort pod ścisłym nadzorem

Każdemu osadzonemu przysługują trzy metry kwadratowe powierzchni. Dlatego np. czteroosobowe cele mają 12,5 m. W starym areszcie takich luksusów nie ma. O tym, że to jednak zakład karny przypomina wysokie metalowe ogrodzenie, zakończone zwojami drutu kolczastego uzbrojonego w ostre jak brzytwa żyletki. To tzw. koncentrina. A w środku budynku kraty oraz kamery zainstalowane na przejściach, korytarzach i przy bramkach. W celach ich nie ma. Są za to domofony, przez które osadzeni mogą rozmawiać ze strażnikami. I alarmy przy każdych drzwiach.

W każdej celi jest spore okno. Można nawet je otworzyć, ale więźniowie za wiele nie zobaczą. Zabezpieczają je kraty, potem stalowe siatki, a na zewnątrz osadzone w metalowych ramach matowe szyby - tzw. blendy. Dlatego lokatorzy nie będą mogli się komunikować między sobą przez okna.

Aresztanci i więźniowie będą przebywać w takich celach

(fot. fot. Dariusz Brożek)

Jak wygląda dzień w areszcie? Pobudka o 6.45. Od 7.00 do 7.15 apel. Więźniowie nie stają jednak w szeregu przed celami. Dowódca zmiany wchodzi do wszystkich pomieszczeń i sprawdza, czy żaden z przebywających tam ptaszków aby nie wyfrunął z klatki ostatniej nocy.

Od 7.15 do 8.00 więźniowie jedzą śniadanie, czyli pieczywo, nabiał, kawa. Potem rozpoczynają się tzw. zajęcia własne. Można czytać (w zakładzie jest biblioteka), sklejać modele samolotów, grać w karty. Albo odpoczywać na pryczy. Mają większy luz, niż żołnierze służby zasadniczej, którzy w dzień nie mogą leżeć na łóżkach. Ale za to wojacy mogą wyjść na korytarz, czy zajrzeć do kolegów z sąsiedniej izby. W areszcie tego nie ma...

Obiad od 12.10 do 13.00. Po posiłku aresztanci i więźniowie mogą leniuchować. Część z nich jednak pracuje w miejscowych firmach i w brygadzie remontowej na terenie zakładu. Kolacja jedzą od 17.10 do 18.00. Cisza nocna zawsze o tej samej porze; równo o 22.00 oddziałowy dyżurny wyłącza światło i lulu.

Bez komórek i internetu

Poszczególne piętra nowego budynku przypominają galerie. Tak jak w filmach o amerykańskich więzieniach. Zamiast krat od wewnątrz są jednak drzwi, co zapewnia lokatorom minimum intymności. Na każdej kondygnacji jest dyżurka. Strażnicy widzą drzwi do wszystkich cel, więźniowie ich jednak nie zobaczą, bo od ich strony szyby są lustrzane. Jest tam jasno, gdyż dach nad centralną częścią jest oszklony.

Aresztanci nie mogą używać telefonów komórkowych, nie mają dostępu do internetu. Mogą wybrać celę do palących, lub niepalących. Prysznic biorą raz w tygodniu. Jeśli jednak pracują na terenie zakładu karnego, lub w miejscowych firmach, wtedy mogą się kąpać codziennie.

W kwietniu zakończy się budowa obiektów gospodarczych. Trwa również remont kuchni. Pracownicy liczą, że po zasiedleniu pawilonu ruszy remont zabytkowego budynku aresztu.

Więźniowie dają pracę

Nowy pawilon kosztował około 14 mln zł. Wybudowała go firma Interbud West z Gorzowa Wlkp. Pracę znalazło tam 58 strażników i wychowawców. Obecnie w areszcie pracuje 135 funkcjonariuszy i kilku cywili. To jeden z największych zakładów pracy w Międzyrzeczu. Początkujący strażnik zarabia około 1,6 tys. zł na rękę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska