Co ta zmiana oznacza dla pacjentów, którzy leczyli się przy Drzymały? Zmienia się adres i nazwa poradni - ta alergologiczna to Katharsis (z języka greckiego: oczyszczenie), a pulmonologiczna zostaje przy nazwie Pulmed. - Inny będzie też standard i warunki, w jakich przyjmowani są pacjenci - tłumaczy właścicielka poradni alergologicznej, specjalista alergolog, specjalista chorób płuc i pediatra Elżbieta Wawrzyniak.
- Mamy pełną komputeryzację, postaramy się sztywno przestrzegać godzin wizyt, by nie tworzyć niepotrzebnych kolejek. Marzy mi się, by w poczekalni czekały co najwyżej cztery osoby - dodaje lekarka.
I to, co najważniejsze dla pacjentów, w poradni Katharsis będzie można nadal leczyć się na Fundusz, jak i prywatnie. - Diagnostyka i jakość leczenia się nie zmienią, bo przy Drzymały też były wysokie - dodaje E. Wawrzyniak.
Droga specjalizacja
Na alergię choruje co piąty Polak. Zachorowań jest coraz więcej, a w Gorzowie mamy tylko trzech lekarzy alergologów. - W Zielonej Górze jest ich siedmiu albo ośmiu. U nas powinno być przynajmniej pięciu - mówi Danuta Bojko, konsultant wojewódzki ds. alergologii.
Żeby dostać się do lekarza alergologa, trzeba czekać trzy miesiące, do pulmonologa - od czterech od sześciu tygodni. - W pilnych przypadkach przyjmujemy od razu albo w ciągu najbliższych dni pod zgłoszeniu - tłumaczy D. Bojko. I dodaje, że w Gorzowie z alergii leczą się też mieszkańcy podgorzowskich miejscowości, a także Barlinka, Myśliborza.
- Dwa razy w tygodniu przyjmujemy pacjentów od rana do 18.00. I tak codziennie mamy tłumy - zdradza D. Bojko, która na co dzień pracuje w poradni alergologicznej i poradni chorób płuc Alergomed przy placu Jana Pawła. Dlaczego brakuje w Gorzowie lekarzy?- To bardzo droga specjalizacja - odpowiada E. Wawrzyniak.
Zdarza sie cały rok
Dlaczego coraz więcej osób choruje na alergię? - Winne jest środowisko, w którym żyjemy, dostęp do chemii, zanieczyszczenia, złe odżywianie, leki, stres - wylicza D. Bojko. Alergia to problem całoroczny, a nie, jak myślą niektórzy, występujący w okresie pylenia roślin.
- Wtedy mamy do czynienia z najbardziej spektakularną postacią alergii. Pacjenci przychodzą napuchnięci, z czerwonymi oczami, katarem. Musimy ich ratować i leczyć. Alergię będącą następstwem chemii, spożywania określonych pokarmów trudniej zdiagnozować. Sztuką jest ustalić przyczynę - tłumaczy E. Wawrzyniak.
Gorzowianka, mama dziesięcioletniej Ani (nie chce nazwiska w gazecie), podejrzewa, że córka ma alergię pokarmową. - Ma dziwne uczulenie na skórze. Właśnie jesteśmy w trakcie robienia testów - powiedziała nam spotkana przed poradnią alergologiczną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?