Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Męka pomnika Pana

Krzysztof Fedorowicz, (mich), (pij) 0 68 324 88 19 [email protected]
Miał to być pomnik Chrystusa Króla górujący nad miastem, okolicą. Najwyższy na świecie. Tymczasem sztuczne wzgórze usypane pod Świebodzinem zamienia się w... Golgotę. Męka z gigantyczną figurą ciągnie się cztery lata.

Świebodzin, miasto Chrystusa

W listopadzie 2005 r. na polu przy ul. Sulechowskiej pojawił się nasyp, na którym stanęły stalowe słupy. Ksiądz Sylwester Zawadzki przyznaje, że planowana przez niego postać Chrystusa Pana ma mieć wysokość 20 metrów, a roboty zakończą się za rok. I mówi, że budowa pomnika to konsekwencja zawierzenia miasta opiece Chrystusa Króla. Ale zapytany wtedy przez "GL" ks. prof. Michał Czajkowski, wykładowca teologii na Uniwersytecie Szczecińskim, twierdzi, że takie gigantyczne przedsięwzięcie może gorszyć niektórych chrześcijan.

- Autentyczne chrześcijaństwo to nie triumfalizm, lecz służba - mówił profesor. Z kolei parafianka ks. Zawadzkiego Bożena Sieciechowicz, mieszkająca nieopodal powstającego pomnika wyznaje: - Jako katoliczka cieszę się z tej inwestycji, choć mogłaby być mniejsza. Nie wiem skąd proboszcz weźmie na to pieniądze, bo chyba nie od nas, parafian.

Mała architektura ogrodowa

Zgłoszenie o budowie przyjęło świebodzińskie starostwo powiatowe. Urzędnicy nie wymagali od księdza projektu budowlanego, bo pomnik zaliczyli do tak zwanej małej architektury ogrodowej.

- Konstrukcja jest stabilna, gwarantuje wytrzymałość nawet podczas silnych wiatrów - zapewnia Jerzy Rymaszewski ze starostwa. - Tylko jakiś katastrofalny tajfun mógłby ją przewrócić.

W 2005 roku ksiądz myślał o stalowej konstrukcji, a osadzona na niej figura miała być wykonana z żywic szklano-plastycznych. Projekt zakładał, że figura będzie zmontowana (z odlanych wcześniej elementów) na ziemi, a potem osadzona na postumencie w całości. Jej waga to kilkanaście ton, a montaż miał nastąpić z helikoptera.

Zmiana koncepcji...

Tymczasem budowa się przedłuża. W 2006 i 2007 roku wywrotki usypują kopiec. W lipcu 2007 roku ksiądz informuje, że zmienił koncepcję figury. Efektem prac będzie gigantyczny niemal 31-metrowy pomnik Chrystusa Króla, który stanie na ponad 17 metrowym nasypie. - Będzie najwyższy na świecie - zapewnia ks. S. Zawadzki.

Przewyższy o niemal metr Chrystusa z Rio de Janeiro, jak na razie najsłynniejszego i najwyższego. Za to będzie do niego bardzo podobny. - Robię to dla ludzi, nie dla siebie, chcę żeby mieli gdzie się modlić o każdej porze dnia czy nocy - mówi ks. S. Zawadzki. Na kopiec, do stóp pomnika dostać się będzie można dwoma drogami.

- Schody dla osób młodych i zdrowych, a dla starszych i schorowanych podejście łagodne po serpentynie - mówi w 2007 r. zaangażowana w budowę Urszula Miara ze Świebodzina. Boki nasypu zostaną wyłożone wielkimi kamieniami. Na kopcu będzie punkt widokowy.

... i jeszcze jedna

Tymczasem budowlańcy nie dotrzymali kolejnego terminu ukończenia pomnika, który miał być gotowy w listopadzie 2007 roku. - Myśleliśmy, by pomnik zbudować z blachy, jednak fachowcy stwierdzili, że przy wysokich temperaturach mogłyby pojawić się poważne kłopoty.

Spawy, których w tym przypadku trzeba by założyć całe kilometry, mogłyby puścić. Stwierdziliśmy więc, że figurę zbudujemy z siatkobetonu z otuliną z kamienia. Poza tym nie chcemy, by nazbyt mocno nawiązywała do tej z Ameryki Południowej, dlatego zmieniliśmy krój szat - przyznaje w grudniu 2007 r. ksiądz kanonik Sylwester Zawadzki, pomysłodawca i fundator figury Chrystusa Króla.

- Chrystusa Króla Miłosierdzia - poprawia ksiądz. - W ten sposób pomnik zyska polski charakter. Wieść o Chrystusie Królu Miłosierdzia pochodzi bowiem od błogosławionej siostry Faustyny. Przypomnijmy też, że pierwotnie figura miała mieć 20 metrów wysokości, potem ksiądz mówił o 31 metrach wysokości, ale w grudniu 2007 roku pada kolejny rekord i mówi się już o 33 metrach. - Ma to znaczenie symboliczne i odnosi się do długości życia Jezusa Chrystusa. Z kolei trzymetrowa korona będzie miała związek z okresem publicznej działalności Jezusa. I będzie złocona prawdziwym złotem! - mówił przeszło rok temu ksiądz kanonik.

Architektura kopca, na którym stanie pomnik także ma głębsze znaczenie. Zbudowany jest z pięciu pierścieni symbolizujących pięć kontynentów. Autorem projektu figury jest Mirosław Patecki, rzeźbiarz. Natomiast nad konstrukcją całego pomnika czuwają konstruktorzy - Marian Wybraniec i docent Michał Kłapoć.

Szlaban na Chrystusa

Kolejny termin zakończenia robót to maj 2008 roku, ale i ten nie jest zrealizowany. W październiku 2008 roku Władysław Rudowicz, powiatowy inspektor budowlany informuje, że wstrzymał budowę Chrystusa Króla.

Inwestor - którym jest parafia Miłosierdzia Bożego - zmienił projekt i nie złożył w starostwie odpowiedniej ekspertyzy budowlanej. - Osoba uprawniona musi dokonać obliczeń, które wykażą, czy zmiany są bezpieczne dla konstrukcji - wyjaśnia Rudowicz. - Kontrolę przeprowadziliśmy po lekturze tekstów, które ukazały się ostatnio na łamach "GL".

- Sprawa jest zbyt poważna, pomnik nie jest budowany na rok czy dwa, ale przynajmniej na sto - zauważa starosta Zbigniew Szumski. - Inspektor nie miał wyjścia, musiał podjąć taką decyzję.

- Inwestor zmienił parametry, a fundamenty mamy jakie mamy. Trzeba sprawdzić, czy konstrukcja wytrzyma, czy wiatr jej nie przewróci - tłumaczy Rudowicz. - Żałuję, że inwestor jest uparty. Jeśli nie przekaże nam dokumentów, wstrzymamy roboty przy pomniku. Możemy też nakazać rozbiórkę.

Pan dostarcza emocji

Na forum internetowym "GL" emocje sięgają zenitu. Pod tekstami dotyczącymi pomnika pojawia się kilkaset komentarzy.

"Rozbierze ciebie nędzny prochu i nie wiesz nawet kiedy, nie znasz swojej godziny, ale pewno niedługo nadejdzie, bo Bóg takiego szyderstwa nie zapomni. I oby cię zabrało z tego świata jak najszybciej śmieciu tego świata" - brzmi wpis autorstwa zwolennika budowy pomnika Chrystusa w Świebodzinie, który ostrze swego miecza kieruje przeciwko osobie, wnioskującej rozbiórkę statuy.

"Panie Rudowicz! Nie strasz pan rozbiórką! Zmienią pana i inny da zezwolenie". - dodaje Mieszkaniec.

"Władziu - nie daj się! Jak będzie stało, to będzie zasługą księdza (no i Wszechmocnego), ale jak wiatr toto zdmuchnie - to będzie na Ciebie" - pisze Roman.
"Złoty Cielec budowany pod Świebodzinem ma tylko kształty Chrystusa! Jest posągiem bożka pychy i mamony" stwierdza Czytelnik.

"Najśmieszniejsze jest to, że komuniści ze Świebodzina bardzo się "martwią", żeby pomnik się nie zawalił z powodu zwiększenia jego ciężaru. Kochani Bolszewicy! Nie martwicie się o sprawy, które was nie dotyczą. Pomnik będzie własnością ludzi wierzących i to jest nasze zmartwienie. Jak się przewróci to go odbudujemy - dodaje Świeboda.

Ksiądz miał zawał

Inspektor czekał na uzupełnienie dokumentów do 20 listopada, a potem wydał kolejne postanowienie wstrzymujące roboty budowlane.

Rudowicz pisze w dokumencie, że wstrzymuje roboty budowlane przy pomniku Chrystusa Króla "z uwagi na wykonywanie ich w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa dla ludzi lub mienia bądź zagrożenie środowiska". Nakazał też zabezpieczenie budowy zgodnie z obowiązującymi zasadami bhp i zasadami wiedzy technicznej, by uniemożliwić dostęp do placu osobom postronnym.

Tymczasem ksiądz Sylwester Zawadzki nie chce się wypowiadać na temat pomnika. - Porozmawiamy jak figura będzie gotowa - mówił przy ostatniej rozmowie z naszym dziennikarzem. Niestety ksiądz przebywa w tej chwili w szpitalu w Nowej Soli, dokąd został przewieziony po kolejnym, trzecim już zawale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska