Kostrzyn nad Odrą: Jest zgoda na centrum handlowe z kinem i kręgielnią

Na dawnym poligonie w pobliżu osiedla Warniki już trwają prace. Powstaje tam osiedle domków jednorodzinnych. Niepokój bazarowiczów oraz części radnych budziło jednak planowane tam centrum handlowe (pisaliśmy o tym w czwartek - "Bez zgody radnych nie będzie tych budynków").

Na czwartkowej sesji radni głosowali nad przyjęciem zmienionego planu zagospodarowania tego obszaru, który umożliwi budowę sklepów, w tym supermarketu Tesco, kina i kręgielni.

Projekty biznesmena Ryszarda Rzęsy miały jednak wielu przeciwników. Przede wszystkim kupców z przygranicznego bazaru. - Uważamy, że centrum handlowe spowoduje upadek bazaru - mówił na sesji Ireneusz Suchomel, prezes stowarzyszenia kupców Granica. Na dowód bazarowicze pokazali raport przygotowany przez prof. Tadeusza Zaborowskiego. Wynikało z niego, że w mieście z roku na rok maleje liczba mieszkańców, społeczeństwo się starzeje, a dochody z handlu, w tym z bazaru, w dużej mierze składają się na budżet miejski. - Z szacunku do pana nie będę komentował tego raportu. Zgodzę się tylko ze stwierdzeniem, że miejskie tereny należy dobrze zagospodarować - odpowiedział na raport burmistrz Andrzej Kunt.
Na protesty bazarowiczów odpowiadali radni. - Podzielam głos kupców. Wiele lat pracowali na tym bazarze, ich podatki zasilały kasę miasta. Teraz, kiedy są w trudnej sytuacji, powinniśmy im pomóc - mówił Antoni Żołna. Odpowiedziała mu radna Stefania Martynowicz: - Czas bazaru dobiega końca. Jeśli kupcy nie wezmą się w końcu do roboty, to nikt nie będzie chciał kupować w blaszanych budach krytych plandeką. Nasze miasto potrzebuje centrum handlowego - stwierdziła i przelała czarę goryczy. - Pani nas nie szanuje! Proszę nas nie obrażać! - krzyczeli bazarowicze zebrani na sali. Mówili, że pracują po siedem dni w tygodniu, spędzając na bazarze po kilkanaście godzin dziennie. Przewodniczący rady Marek Tatarewicz kilka razy musiał uciszać salę, aż doszło do głosowania. Stosunkiem dziesięć do pięciu radni przegłosowali zmianę planu zagospodarowania terenu, na którym stanie centrum handlowe.

- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to Tesco powstanie do grudnia przyszłego roku. Galerię handlową będziemy budowali etapami, prace projektowe rozpoczniemy tak szybko, jak się da - mówił nam R. Rzęsa.
W centrum handlowym, o które toczył się spór, oprócz Teska, będą sklepy odzieżowe i RTV, restauracje, dwie małe sale kinowe oraz kręgielnia. W pobliżu ma też stanąć stacja paliw. Przyszłe centrum będzie graniczyć z ul. Gorzowską. Ma przypominać gorzowską Askanę i poznański Browar. - W swoim obiekcie chcemy zatrudnić około 100 osób. Nie ma to być wielki sklep. Jego powierzchnia nie będzie przekraczać 2 tys. m (w Kostrzynie nie ma teraz większego sklepu - red.) - mówił Dariusz Nowaczyk, przedstawiciel sieci Tesco.
- Taki sklep do dobry pomysł. W mieście będzie większa konkurencja, a to oznacza niższe ceny. Niepotrzebna była tylko ta kłótnia w czasie sesji - komentował mieszkaniec Kornel Malinowski.