Jazda quadem po leśnych drogach miała być miłą zabawą. Jednak przejażdżka skończyła się fatalnie, a chłopcy trafili do szpitala z bardzo poważnymi obrażeniami. Jednego z nich czeka skomplikowana operacja.
Bartosz K. (11 lat) i Bartosz N. (13 lat) postanowili w sobotę przejechać się quadem kolegi. Z pożyczeniem pojazdu nie było żadnego problemu. Zapowiadali, że przejadą się po lesie i oddadzą maszynę.
Za sterami quada jako starszy wiekiem zasiadł Bartosz N. Chłopcy jednak w ostatniej chwili zmienili postanowienie i zamiast leśnymi drogami ruszyli ulicami miasta. Okazało się jednak, że nie jest tak łatwo prowadzić wspaniałą maszynę.
Na łuku przy ul. Jana Pawła II chłopiec stracił kontrolę nad kierownicą i całą siłą uderzył w ścianę budynku, a następnie wjechał w witrynę sklepową. Rany kierowcy i pasażera były na tyle poważne, że wezwano pogotowie lotnicze, śmigłowiec odwiózł chłopców do szpitala w Zielonej Górze.
- Młodszy z chłopców ma rany cięte głowy i twarzy, ich zszywanie trwało trzy godziny - mówi Kamila Zgolak - Suszka, rzecznik prasowy żarskiej policji. - Natomiast u Bartosza N. stwierdzono uraz głowy z ubytkiem kości czołowej. Czeka go specjalistyczna operacja neurochirurgiczna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?